Sowa śnieżna Gallagherów miała dziś pracowite popołudnie, ale nakarmiona słuszną porcją sucharów (nie, nie chodzi o słabe żarty) dała się namówić na kilka kółek po szkole i Pokoju Wspólnym Hufflepuffu. Jeśli ktoś nie wiedział jeszcze, że ich kolega z domu, Dwayne Morison, prawdopodobnie zaginął bez słuchu na froncie, musiał bardzo kiepsko słuchać i orientować się jeszcze gorzej.
W ramach solidarności z naszym puchońskim kolegą, Dwaynem Morisonem, bajarzem, Piotrusiem Panem i najgorszym podrywaczem, jakiego widział dotąd Hufflepuff, każdy, kto chce w jakiś sposób okazać wsparcie i cześć, niech dopnie do szaty indiańskie pióro.
A.
Eric Henley
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 01:10
Cytat :
Nate! Niedługo wychodzę ze skrzydła szpitalnego, idziesz pograć w Quidditcha? Najlepiej jutro, mam już dość leżenia w łóżku, a pogoda jest przecież taka idealna. Zaproś kogoś jeszcze, to może zorganizuje się jakiś mecz. Eric
Eric Henley
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 14:48
Cytat :
Drogi Puchonie, Odpuść sobie, gadasz prawie jak Valentine, nie musisz się o mnie martwić, przeżyłem bliskie spotkanie z Grossherzogiem i Lacroix, co gorszego może mi się przytrafić? Połamane kości to nic w porównaniu z odrastaniem usuniętyc, nie polecam. Gallagher brzmi wporzo, ja zagadnąłem też van Vuurena, ale jeszcze mi nie odpisał. No i wiesz, w sumie przydałyby się jeszcze jakieś przedstawicielki płci pięknej, tak żeby nie było. Macie chyba jakieś dziewczyny w drużynie, prawda? Kojarzę Melanie, oglądałem z nią ostatni mecz, w sensie no nie tylko z nią, ale wtedy dowiedziałem się, że jest w drużynie. Ja wezmę ze sobą Murphy, należy jej się porządne wytarzanie w śniegu.
Eric
PS Nie zapomnij ciepłych gatek Nathanielu
Wanda Whisper
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 21:14
Panna Whisper po wypróbowaniu jednej z ciekawszych form przekazywania wypowiedzi jaką był Patronus postanowiła zabawić się raz jeszcze magią i po wyczarowaniu błękitnej sarny wysłała ją do Cole'a, który najpewniej niczego nie spodziewając się zażywał gorącej kąpieli w łazience. I w momencie, gdy sięgał po gąbkę czy inne tatłajstwo do namydlenia swego najpewniej wysportowanego ciała usłyszał wtem dziewczęcy głos pani prefekt.
Cytat :
Nate! Dziękuję, że się do mnie odezwałeś. Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam Ci w niczym ważnym, ale po prostu musiałam, MUSIAŁAM odpowiedzieć w ten sposób. Pomysł brzmi całkiem nieźle, słyszałam o Cartney'u i czytałam nawet kilka jego książek, więc jeżeli faktycznie chciałoby Ci się ze mną iść i stać w kolejce to chętnie. Potem może jakieś kakao? Co Ty na to?
Sarna wciąż jednak stała nieopodal i spoglądała na Nejta ze spokojem, aż z ostatnim słowem Wandy nie zniknęła.
Wanda Whisper
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 22:16
Jakie zdziwienie mogło opanować nie tylko Krukonkę, ale i resztę uczniów przebywających w bibliotece kiedy ich oczom ukazał się tygrys. Pasiaste zwierzę przymilało się do Wandy, kiedy ta przytulona do szkolnego filaru z szybkim biciem serca słuchała przyjemnego głosu kolegi jednocześnie bojąc się dotknąć kota. Chwilę zajęło jej oswojenie się z myślą, że i Cole potrafi wyczarować cielesne zaklęcie tarczy i to w tak imponującej postaci. Po krótkiej chwili, kiedy palpitacje serca już ustały zbliżyła rękę do łba tygrysa i pogłaskała go czule. Odpowiedzieć jednak postanowiła ręcznie, a co.
Cytat :
Nate,
nie wiem czy wypad do tej różowej herbaciarni to dobry pomysł. Nie stresowałyby Cię te wszędobylskie koronki i kwiaty? Na kawę możemy umówić się gdzie indziej, a renifery [hoho] kupimy w Miodowym Królestwie. Muszę zrobić zapas słodyczy na święta, bo ciężkie czasy idą.
U mnie póki co w porządku - widzę mały promyk nadziei, który zerka na mnie nieśmiało. Nie powinnam o tym pisać, bo nie znamy się za dobrze, a to Cię może przestraszyć, ale sprawa związana z moim bratem się rozjaśnia i sądzę, że już na dniach go odzyskam. To zabrzmiało strasznie, prawda? Przepraszam. Ale jest lepiej niż było. Mam nadzieję, że i Ty się trzymasz, Nate?
Wanda.
Wanda Whisper
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 23:05
Cytat :
Nate,
podobno to miejsce jest nawiedzane przez zakochane pary dlatego by nie wzbudzać podejrzeń - i nie narazić Cię na oczopląs darujmy sobie. Obiecuję, że znajdę przyjemną knajpkę z dobrą kawą, za którą nawet zapłacę - tylko proszę, nie wysyłaj już swojego tygrysa - w pierwszym momencie strasznie się go wystraszyłam.
Jeżeli chodzi o mojego brata, problemy - będziesz musiał się uzbroić w cierpliwość, bo nie jest łatwo opowiadać o czymś co jeszcze do niedawno wstrząsało mną do utraty tchu. Nie musisz mnie wysłuchiwać, bo wiem, że Wy - faceci macie ważniejsze sprawy niż bełkot dziewcząt z ostatniej klasy. Nie mniej jednak dziękuje - będę pamiętać. [Albo wykorzystam moment, w którym będziesz pijany i będzie Ci wszystko jedno]
Nie wiem czy będę Wam potrzebna, jeżeli bitwa miałaby się odbyć w powietrzu. Naprawdę? Przyznaj się, że chcesz wrzucić mnie do pierwszej lepszej zaspy! Ale się zastanowię.
Wanda.
Wanda Whisper
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 23:37
Cytat :
Nate,
W porządku. Jednak daj mi się za jakiś czas zrewanżować. Nie wypada by tylko jedna strona była odpowiedzialna za wymyślanie form aktywnego spędzania czasu.
Może kiedyś. Jak będziemy mieć mnóstwo czasu, a ja wyjątkowo lekką głowę.
Nigdy nie byłam dobra w rzucaniu się na śnieżki - to zawsze ja pierwsza obrywam i ląduje w tonie śniegu nie wiedząc co się dzieje. Dlatego proszę o łaskę i szczególne potraktowanie mojej osoby.
Wanda.
PS: Nie noszę piżamy w misie.
Wanda Whisper
Temat: Re: Nathaniel Cole Wto 17 Lis 2015, 23:56
Cytat :
Nate,
Naprawdę myślisz, że zdołasz przegrać z dziewczyną? Serio? Nie musisz mi dawać aż tak wielkich for - potrafię pogodzić się z porażką. Nie jestem też dobra w wymyślaniu nagród - korepetycje i kolacyjka w moim towarzystwie wystarczą? I warto zaznaczyć, że moja piżama nie jest zbyt warta do oglądania.
Wanda.
Redaktor
Temat: Re: Nathaniel Cole Sro 25 Lis 2015, 16:33
Cytat :
Pyk! Nowy numer Lustra wylądował na głowie niczego się nie spodziewającego odbiorcy. Jak już to z przytupem! KLIK
Albus Dumbledore
Temat: Re: Nathaniel Cole Pon 14 Gru 2015, 16:46
Do chłopaka podleciała jedna z małych, białych sówek o czarnym ukropieniu i wylądowała mu na głowie zrzucając jasną kopertę wprost w obie ręce. Huknęła, dmuchnęła mu do ucha po czym zniknęła.