|
| Autor | Wiadomość |
---|
Lily Evans
| Temat: Galeria obrazów Pon 29 Cze 2015, 20:49 | |
|
Bardzo długo trzeba wędrować, żeby trafić aż tutaj. Sala mieści się w najwyższej i najstarszej zarazem wieży. Wymaga wdrapania się po kręconych, drewnianych schodach, które nie sprawiają wrażenia najstabilniejszych i trzeszczą niepokojąco przy każdym kroku. Gdzieś w kącie leży zestaw malarski, a farby na palecie nie są jeszcze do końca zaschnięte. W samej sali słychać już tylko ciuchutkie pochrapiwania, czasami mruknięcia spod któregoś z niegdyś białych prześcieradeł, które przykrywają obrazy. Lokatorzy tego pomieszczenia prawdopodobnie śpią już bardzo długo, ale czy powinno się ich budzić?
klik
Ostatnio zmieniony przez Lily Evans dnia Pią 30 Mar 2018, 23:50, w całości zmieniany 1 raz |
| | | Gość
| Temat: Re: Galeria obrazów Pon 21 Gru 2015, 22:49 | |
| Gdy Morgan miał już dość ludzi, książek i wszystkiego dookoła lubił powłóczyć się po zamku. Odprężało go to i pozwalało naładować się energią. Zdecydowanie był introwertykiem i lubił przebywać w samotności, a na niższych piętrach zazwyczaj na ciszę i spokój liczyć nie mógł. Biblioteka też odpadała. Za dużo tam ludzi. Krukoni powinni tam przenieść swoje dormitorium – byłoby im łatwiej. Chociaż właściwie to ich rozumiał .Sam lubił zabawiać umysł lekturą. Jednak zakuwać cokolwiek na pamięć? Nie. Uczyć się czegoś co ma głęboko w poważaniu? Też nie. Cieszył się, że tiara bez zawahania umieściła go w Slytherinie jak i resztę rodziny. Teraz rozmyślał i o niczym i włóczył się korytarzami wybierając te, w których jest miej ludzi. Może w ten sposób znajdzie jakąś opuszczoną komnatę, których w Hogwarcie było pełno i po prostu będzie mógł przemyśleć parę spraw na spokojnie? Spędzanie czasu w salonie ślizgonów miało to do siebie, że zawsze panowała tam gwarna atmosfera. Wszyscy byli młodzi, to naturalne, że się przekrzykiwali i lubili spędzać ze sobą czas. On też lubił. Ale męczyło go to i czasami potrzebował pobyć sam a to w zamku nie było łatwe. Zawędrował właściwie sam nie wiedzieć gdzie. Nigdy jeszcze nie był w tej części zamku ale nie sprawiał wrażenia osoby zagubionej. To było normalne, że w czasie siedmiu lat nauki w tej szkole nikt nie poznał wszystkich sekretów tego miejsca i całkowicie normalnym było odkrywanie nowych miejsc szlajając się po korytarzach. Dotarł do drewnianych krętych schodów. Po co miałby tam wchodzić? Bo tak. Miał na to ochotę i miał nadzieję, że niedługo znajdzie jakieś interesujące miejsce w zamku. Schody podskrzypiwały jakby miały zaraz runąć. Jednak Morgan nie czuł się niepewnie. Zapewne magicznie utrzymają się w całości a na górze musi być coś wartego tej wspinaczki. Właśnie w tym momencie przyszła mu myśl, że właściwie powinien zbierać się już do lochów, do salonu ślizgonów, z którego uciekł już ponad godzinę temu. Ale skoro doszedł już tak daleko wszedł go galerii i rozejrzał się po niej z zainteresowaniem. Po zamku porozwieszanych były tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy obrazów. Nigdy nie zastanawiał się po co, ani kto je namalował. Były tu od stuleci i tyle. To miejsce sprawiało jednak wrażenie jakby dopiero co zostały one stworzone a pochrapywanie z płócien sprawiło, że młody Travers wreszcie poczuł niepokój. Niepokój ogarniający go do tego stopnia, że miał ochotę zawrócić napięcie i czym prędzej wracać do bezpiecznego pokoju wspólnego. |
| | | Wanda Whisper
| Temat: Re: Galeria obrazów Wto 22 Gru 2015, 11:55 | |
| / bilokacja + zapewne również po wszystkich wypadach, wycieczkach, lekcjach i nie lekcjach.
Tak jak i Morgan, ona sama nie wiedziała jak się tutaj znalazła. Widocznie miała do przemyślenia bardzo wiele spraw dotyczących nie tylko jej nauki w Hogwarcie czy zbliżających się egzaminów, o które martwiła się już mniej niż na początku roku szkolnego. Teraz zastanawiała się nad tym w jaki sposób spędzi święta. Skoro ojciec nie żyje, a o bracie nic nie wiadomo. Kroki zaniosły ją tutaj same - pozwoliły jej odnaleźć to miejsce, by tutaj właśnie panna Whisper mogła spokojnie pomyśleć nad trudami dnia wczorajszego. Dziewczyna miała pewien problem z wtargnięciem na schody, bo jak dobrze wiadomo cierpiała na lęk wysokości. A rozegrana katatonia dźwięków wydostających się spod jej podeszew butów bynajmniej nie zachęcał do posuwania się wyżej. Zacisnąwszy jedynie palce na drewnianej poręczy szła dalej nie patrząc w dół, łapiąc spazmatycznie oddech jak astmatyk, modląc się w duchu by tylko nie spadła i nie rozbiła sobie głowy - nie chciałaby trafić do Skrzydła Szpitalnego nie będąc pewną czy miałby kto ją odwiedzić. Przełamała się jednak i weszła do galerii, gdzie była jeszcze sama - w otoczeniu zaschłych palet, oryginalnych barw i obrazów. Przed jednym z nich spoczęła po turecku. Był to obraz młodej kobiety taplającej się w jeziorze z diademem na głowie. Błękitna paleta mogła jasno wskazywać na to, że na obrazie, chociaż niedokończonym znajduje się Rowena Ravenclaw. Brunetka odziana w czarny, wywleczony sweter i ciemne dżinsy mogła zostać niezauważona przez Traversa, który zjawił się tutaj tuż po niej. Nie wiedziała jednak dokładnie ile minut później, bo czas dla niej jakby się zatrzymał. Słysząc kroki, niepewne kroki drgnęła i obróciła się, a blask pojedynczych świec omiótł jej profil, gdy tylko na niego spojrzała. Niezbyt go kojarzyła z tej odległości, chociaż powinna. Powinna bo jest prefektem i powinna znać wszystkich. Tak nie było. Przesunęła spokojnym i nieco rozleniwionym spojrzeniem po jego sylwetce po czym zgarnąwszy kosmyk włosów za ucho powróciła do poprzedniej pozycji, siedzącej - na przeciwko sporego obrazu. - Też nie wiesz jak się tutaj znalazłeś? - Spytała schrypniętym głosem, jakby od dawna go nie używała. Brytyjski akcent pomrukiwał gdzieś w tle, a jej czekoladowe tęczówki wciąż wpatrywały się w martwą i zarazem piękną twarz kobiety.
|
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Galeria obrazów | |
| |
| | | |
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |