Temat: Skrytka pocztowa Glorii O'Loughlin Nie 13 Wrz 2015, 20:37
Merinda to sowa dziwna tak samo jak jej właścicielka. Jest chyba lekko ślepa, bo bardzo często zanim trafi do adresata czy właścicielki zaliczy jakiś słup albo mur. Posiada więcej żyć niż nie jeden kocur. Uzależniona od krakersów.
Riaan roześmiał się zwracając na siebie uwagę w pokoju wspólnym Gryfonów, po kilku słowach wyjaśnienia do jego małej intrygi przyłączyło się kilku innych uczniów. Razem zasiedli przy kominku i zaczęli grać dalej w tę niewinną grę.
Cytat :
Nie, nie, nie... Warunki umowy się zmieniły. Transmutację załatwił mi już ktoś inny, a alkoholu nie chcę. Pomyśl nad czymś lepszym, zamieniam się w słuch.
Chłopcy wybuchnęli śmiechem czytając jak Gloria zareagowała. Zaczęli wyrywać sobie list, każdy chciał coś napisać od siebie ale Riaanowi udało się pozostać w posiadaniu skrawka papieru, Forrester i Syriusz rzucili kilka cwanych pomysłów i kolegialnie wybrali najlepszy.
Cytat :
Wątpię, abyś mogła szepnąć o mnie dobre słowo Jasmine Vane ze Slytherinu. Ale mówiąc szczerze, jesteś w posiadaniu czegoś co może mnie interesować, ale czy na pewno zależy Ci na tych notatkach aż tak bardzo, aby mi to wysłać?
Sowa śnieżna Gallagherów miała dziś pracowite popołudnie, ale nakarmiona słuszną porcją sucharów (nie, nie chodzi o słabe żarty) dała się namówić na kilka kółek po szkole i Pokoju Wspólnym Hufflepuffu. Jeśli ktoś nie wiedział jeszcze, że ich kolega z domu, Dwayne Morison, prawdopodobnie zaginął bez słuchu na froncie, musiał bardzo kiepsko słuchać i orientować się jeszcze gorzej.
W ramach solidarności z naszym puchońskim kolegą, Dwaynem Morisonem, bajarzem, Piotrusiem Panem i najgorszym podrywaczem, jakiego widział dotąd Hufflepuff, każdy, kto chce w jakiś sposób okazać wsparcie i cześć, niech dopnie do szaty indiańskie pióro.
Sówka należąca do Sebastiana wczesnym rankiem, w sobotę, pojawiła się w dormitorium dziewcząt z domu borsuka. Zostawiła liścik i odleciała.
Cytat :
Glorio! Gajowy ma ostatnio bardzo dużo na głowie, ponieważ sklątki tylnowybuchowe zaczęły podpalać drewno na opał! Oczywiście nie potrzebuje przy tym akurat Waszej pomocy. Prosił mnie, abym zwerbował, jak to już kiedyś zrobiłem, dwie ochotniczki, które na czas jego walki z pasożytami, pomogą mu przy karmieniu i pilnowaniu świniodzików. Zgłosiłem Ciebie oraz Claire jako ochotniczki. Nie martwcie się, panna Fimmel i pan Watts też już kiedyś się w to bawili. Przyszła kolej na Was. Liczę, że pomożecie naszemu wspaniałemu gajowemu.