Nie wiem, o jakiej sytuacji konkretnej mówicie i nie chce wiedzieć. Nie mam kompetencji psychologicznych albo boskich, żeby to rozstrzygnąć. Zresztą, nie będę pchała nosa między drzwi. Z forami też nie mam specjalnego doświadczenia. A z waszym dopiero się poznaję.

Skoro już ustaliliśmy, że nie mam bladego pojęcia o temacie, to mogę się wypowiedzieć.
Niewiele wniosę do dyskusji, ale to dobre miejsce żeby coś pochwalić. Mnie odpowiada obecny system na forum (dzięki temu tematowi dowiedziałam się o magicznym zaklęciu "stop", czyli nie był on taki znowu niepotrzebny). Podoba mi się istnienie mistrzów, a jeszcze bardziej uwielbiam to, że rzeczywiście organizują oni dla użytkowników większe lub mniejsze rzeczy. Skoro, więc biorą się oni za tę trudną, stresującą pracę z wysokim stopniem ryzyka marudzenia, to trochę im zaufajmy. Uważam, że uprzejmość MG w związku z pytaniem o to czy mogą coś zrobić postaci jest gestem ich dobrej woli oraz w ogóle całkiem takie przecudowne "Cześć, będziesz tak uprzejmy i zezwolisz mi dziś pozbawi się wzroku do końca życia. Obiecuje nie będzie bolało". Ja grywałam częściej w takie gadaneRPG i tam nikt nie bawił się ze mną w takie grzeczności. Przy czym rozumiem, że ktoś może być związany z postacią, prowadzić ją od lat albo mieć na nią jeszcze milion pomysłów.
Co do zaczepiania innych w tematach. Ja jestem na to zbyt nieśmiała, ale to przecież można załatwić między sobą – pytając. Podobne mam zdanie na temat formularzy (brrr, papierzyska). MG może dać znać graczowi o swoich niecnych planach i zapytać, czy temu będzie bardzo przykro, jeśli się one ziszczą. Lubicie się, znacie… a jak nie to będzie to świetna okazja, żeby to uczynić! Z takich spontanicznych rzeczy wynikają cuda. W ogóle zastanawia mnie ta wasza nieufność. To znaczy, że ktoś możliwość wspólnej zabawy wykorzysta do zepsucia wam rozgrywki, a nie do jej wzbogacenia czy uczynienia ciekawszą.
Nie do końca też rozumiem to rozgraniczanie na jakieś SC i pbf. Ja będę chciała pograć jakieś seksy z Voldziem *mrugmrugżartużartu do Lily*, a innym razem potorturować fabularnie niegodziwą szlamę. Jedno drugiemu chyba nie przeszkadza, a dobra fabuła wzbogaca życie erotyczne.

Koniec transmisji. Bip. Bip.

Źle się wyraziłem w tym zdaniu ;)

Ja! napisał:

5. Śmierć tylko za zgodą i gracza i MG - na przykład idę na sesję o wysokim stopniu ryzyka, więc wiem co może mnie czekać, ale nie muszę się bać, że zginę, kiedy gadam sobie o serniku malinowym i prowadzę romanse ze śliczną Ślizgonką.

Chodziło mi o dwie różne sytuacje.
Kiedy idę na sesję z MG o wysokim stopniu ryzyka - mam świadomość w co się wpakuję.
Nie zginę za to w sesji prywatnej, w której gadam o serniku malinowym (czytaj: nie wpadnie MG i nie udupi mi postaci, bo takie ma widzimisię xD).

O stronniczości oraz pobudkach osobistych MG już mówiłem, więc teraz tylko czekam na edycję posta. Oficjalnie przyznam, że uszczęśliwiałoby mnie nawet cofnięcie całej akcji (tnz. wycięcie posta mojego oraz końcówki posta Spencera). Ale jak pojawi się chwila na uzupełnienie mojej reakcji, to też będę szczęśliwy. Na PW mi nie odpisał, więc przepraszam za trąbienie o tym w tym temacie.

*wzdych*

Peace and love.
Nie chce mi się z Wami kłócić, przeszkadzać Wam w grze ani Wam ją obrzydzać. Ja i tak zniknę z tego świata za jakiś czas.

Ok, ja w sumie swoje zdanie wyraziłam i nie mam więcej do dodania. Odpowiem tylko na pytanie Lilki, czyli co myślimy o wpisywaniu na początku temat choćby przybliżonej daty sesji? Ja jestem za. Często ułatwi to ustalenie sekwencji wydarzeń, a biorąc pod uwagę rozpiętość czasową na forum, bez takiej wzmianki w poście jest to znacznie utrudnione.

Zarzucę tylko swoim rozumieniem sytuacji, aby ponownie wrócić do tematu:

1) Mistrz Gry wejść może wszędzie, gdzie nie ma informacji STOP. Nawet do myślodsiewni, jeśli gracze sobie zbyt mocno poczynają. Szczególnie wchodzenie do zakazanego lasu.

2) Postacie typu nauczyciel, duch i reszta personelu szkolnego może wejść do każdego tematu w Hogwarcie, ze względu na przywileje jakimi rządzą się te posady. Wyjątkiem może być dormitorium czy jakaś ukryta sala, o której dany pracownik niekoniecznie musi wiedzieć.

3) Relacja uczeń - uczeń i wchodzenie komuś w zaplanowaną sesję może budzić oburzenia, więc wykażmy się "koleżeństwem" (ktoś już ładnie przywołał to słowo wcześniej). Jeśli widzimy, że fabuła nie jest bardzo wiążąca i głęboka - możemy pokusić się o jednego czy dwa posty, że przechodzimy obok i zaczepiliśmy daną postać pytając o coś. A potem idziemy dalej, jak gdyby nigdy nic.

4) Czy ktoś uśmiercił czyjąś postać na Marudach? Z tego co kojarzę to nie, więc ... :) Nasi MG wbrew wszystkiemu logicznie oceniają sytuację.

Mam nadzieję, że o niczym nie zapomniałem.