Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze.

Panna Clinton posiada sowę od niedawna. Dostała ją od pewnego nieznajomego na pokątnej - dlatego też nie wie jakiej jest płci, stanu czy też rasy. Ma ją, karmi, stara się o nią dbać. Poprzednia sowa zginęła w niewyjaśnionych okolicznościach.
Proszę jej nie poganiać ani nie dokarmiać. Boi się brać pożywienia od obcych!
Zwie się Uccello, co po włosku oznacza... ptaszka.

Dimitr spędził dzień w swoim gabinecie. Nagle przyleciała mała sówka z listem, którego się nie spodziewał. Rozwinął rulon i zdziwił się lekko. Niezwłocznie postanowił odpisać.

Cytat :: Pani Clinton!
Bardzo zdziwiła mnie ta wiadomość! Widzę, że bez trudu mnie odnaleziono! W sumie nauczycieli w Hogwarcie nie tak dużo. Nasze pożegnanie było nagłe, lecz sama Pani widziała. Musiałem się ratować!
Cóż, zdrowie dopisuje i obecnie zajmuję się... badaniami nad pewnym zamkiem. Śledzę jego historie i żywot tamtejszych mieszkańców. Sama nuda jeśli nie jest się wtajemniczonym. Ale to moja prywatna sprawa, którą muszę się zająć. A jak się Pani miewa? Wciąż czyta księgi o transmutacji?

~Dimitr Cronström.

Cytat :: Pani Clinton,
Cóż, niespodzianki są różne. Dobre i złe. Ta zalicza się do tych pierwszych z pewnością. Wydała mi się Pani bardzo ciekawą rozmówczynią w tej księgarni. Zawsze dobrze mieć z kim pofilozofować i dzielić się myślami.
Badanie życia ludzi, którzy istnieli wiele wieków temu może być ciekawe, ale to sporo czytania. Potem należy się połapać co i jak. Transmutacja mi się nigdy nie podobała. Mimo, że miałem dobre oceny z niej za czasów mojej nauki w Durmstrangu. Ale tamtejsza edukacja pozostawia wiele do życzenia tak szczerze.
Hm, oczywiście coś by się znalazło. Może odwiedzę Panią i podzielę się odkryciami?

~Dimitr Cronström.

P.S: Zawsze bardziej preferowałem dobry trunek, niż kawę.

Francis pewnego poranka przysiadł przy swoim biurku w niesławnym gabinecie z oknami na stronę zachodnią, wyrwał elegancką (tak naprawdę to nie) kartkę ze swojego ulubionego notesu, z namaszczeniem nabrał atramentu na długie, szare pióro i pisał. Słownik języka włoskiego leżał przed nim niczym zwiastun rychłej porażki na wielu płaszczyznach.

Cytat :: Droga Zośko! - głosił zamaszysty nagłówek.

Nadal czekam na rewanżowy. - prawiła pierwsza linijka, jakże gramatycznie, umiejętności językowe Francisa rosły bardzo powoli i nieskutecznie. Cieszył się, że nie słyszy jego rzekomo fatalnego i przezabawnego akcentu. - Czy długo przyjdzie mi jeszcze oczekiwać na list zwrotny w którym przyznasz, że chcesz ze mną walczyć raz jeszcze? Albo po prostu uznasz moje zwycięstwo za pewnik i powiesz mi to od razu, jednak nie sądzę, ze tak dumna i sprawna zawodniczka jak Ty mogłaby zrezygnować z przyjemnego sparingu.
Grzecznie i wiernie czekam Twojej odpowiedzi, Zosiu i mam nadzieję, że uda nam się spotkać w najbliższym czasie i rozgerać pojedynek. Albo dwa.

Pozdrawiam i ściskam.
Twój Towarzysz Sparingów,
Francis Theo Lacroix.

p.s.
Ćwiczyłem doskok i nie będzie już Ci tak łatwo.

p.s.2.
Pogoda tutaj bywa na tyle fatalna, że pojedynek mógłby być podwójnie ciekawy.

Francis usiadł zadowolony i przejrzał tekst, wydawało mu się, że nie było błędów, rzucił garść piasku na pergamin, włożył sumiennie w granatową kopertę i wysłał, w siną dal z poczuciem zdrowej rywalizacji wzmagającym chęć pojedynku.

Cytat :: Pani Clinton,
Rozumiem, że lepiej wychodzą pojedynki, niż gry słowne? Droczę się tylko, zapewne dyskusja mogłaby być bardzo interesująca. Ale dodam, że trafił swój na swego. Wielokrotnie określano mnie "ponurakiem". Także nie łatwo do mnie dotrzeć, bądź nawet ze mną wytrzymać. Sądzę, że powinienem wiedzieć jak z Panią postępować, że tak się wyrażę.
Tak, właśnie tam. Ironią jest, że nauczam właśnie w Hogwarcie. Poznałem wielu starych czarodziejów w tym ciekawym miejscu. Może niektórzy będą pamiętać "Sofię Clinton". Wystarczy, abym zapytał. Wtedy zapewne dowiedziałbym się trochę o Pani. Ale chyba pozostanę w niewiedzy. Po co psuć urok tajemnic przeszłości, prawda?
Bać się aurora? Lepsze to niż Śmierciożerca! Oczywiście, że złapię!

~Dimitr Cronström.

Cytat :: Oh, Zosiu.

Oczywiście, że z PANIĄ. Jednak nie ubierajmy tej rozmowy w zbędne konwenanse, starczy Ci ich chyba ze strony tych wszystkich zalotników, którzy nie mogą wydusić słowa raczej z wrażenia i potrzeby zdobycia przychylności, aniżeli z szacunku, a chciałbym żebyś pamiętała, że mój szok i zanik umiejętności mowy spowodowany był w dużej mierze, przyznaję to otwarcie, respektem, który nadal do Ciebie czuję. (I, rzecz jasna, nie neguję Twojego ogromnego uroku osobistego, jednak Twoje umiejętności szermierki trafiły do mnie, cóż, dosadniej. Skruszyłaś moje ambicje prawie tak wprawnie jak moje serce swoim poprzednim listem. Gratulacje. Touche, panno Clinton)
Tak, nadal domagam się, jak to ujmujesz “Hewążu.”, walczę dzielnie z językiem, żeby umilić Ci rozmowę, ale widocznie to próżny trud, niemniej, próbowałem, Zosiu.
Absolutnie, nigdy nie podważałbym faktu dostania od Ciebie po tyłku. Brzmi jak coś prawdopodobnego, niemniej, jestem odrobinę bardziej pewny siebie, z resztą, tutaj nie my powinniśmy mówić, a raczej ruchy. Przekonamy się.
Dosięgam Ci do pięt, droga Zosiu. Nawet nieco ponad Twoje pięty, chyba, że założysz szpilki, ale to byłoby prawdopodobnie oszustwo.
Pojedynek w deszczu? Z Tobą? Czekam.

Czule pozdrawiam.
Francis.

p.s.
Masz coś do czynienia z jakimś dziwnym ruskiem? Ciągle szczerzy się do kopert z Twoim pismem na śniadaniach, czyta je namiętnie, boję się, że w pewnym momencie zacznie wycierać Twoimi listami usta.

p.s.2.
Tak, zgadłaś, nie lubię go.

p.s.3.
Ale Ciebie za to uwielbiam. Jakkolwiek niemiła próbujesz dla mnie być.

p.s.4
Wiem, że Ty mnie też.

Na parapecie gabinetu Zosi wylądowała sfatygowana już nieco sowa Francisa, oczekując pochwały. Niosła zwykłą, granatową kopertę i nieduże zawiniątko z lokalną czekoladą z orzechami.

Cytat :: Droga Zosiu!

Cieszę się, że moje słowa przynoszą Ci tyle radości, Zosiu. Grzejesz moje młodzieńcze serce nie gorzej niż tabun małych, uroczych kotków. Żartowałem. Jak lew, Panno Clinton.
Słowa “akt” i “Wilson” zgrały się w mojej głowie w nieco niepokojący obraz rodem z uczelni artystycznych i, prawdę mówiąc, bardzo chciałbym go wyrzucić jak najszybciej z pamięci. Bogata wyobraźnia to prawdziwe przekleństwo.
Nie moja wina, że podnieca się tą korespondencją przy śniadaniu bardziej niż czternastolatek na widok skrawka kobiecej piersi! Boję się siedzieć obok niego, Zosiu. Moje płatki z mlekiem nie smakują już tak, jak kiedyś. Przerzuciłem się na tutejsze tłuste śniadania. Pyszne, ale nie wiem, czy dobrze robią na moją kondycję. Sprawdzisz ją, ostatecznie. I Wasze włoskie śniadania są stukrotne lepsze, więc to kolejny argument dla rychłego spotkania.
Wracając do Dimitra, nie ufam ludziom, którzy mieszają sok dyniowy z herbatą. Tak samo jak nie ufam mieszeniu herbaty z mlekiem, no ale cóż. Nawet gdyby nie mieszał ze sobą tych dwóch składników i tak bym mu nie ufał. Nie wspominał mi nic o Tobie, mówimy zbyt mało, żeby ten temat wyszedł, prawdopodobnie. Z resztą, moja niechęć jest chyba obustronna.
Liczę na rychłe spotkanie i trzymam kciuki, za wszelkie obowiązki w ministerstwie!

Czule pozdrawiam.
Francis.

p.s.
Wszystkiego dobrego z okazji paru miesięcy do Twoich urodzin.

Cytat :: Zosiu,

Wiesz jak mnie zachęcić do wizyty i jak dodać smaku mojemu życiu. Zamienisz kolor smażonej ryby i frytek na soczystą pomarańczę!
Jak tylko dostanę wolne to wyślę sowę. Odzywaj się czasem, proszę.

Zawsze do usług, rączki całuję.
Francis Lacroix.

Cytat :: Panno Clinton!
Nie miałem jakoś okazji przyjrzeć się Twoim palcom. Uwagę przykuły natomiast ładne oczy. Co do nauczyciela... nie trzeba na to zwracać zbytnio uwagi. W owym zawodzie jestem od niedawna. Nie, że od razu należy się pilnować.
O informacje się nie obawiaj. Nie mam zamiaru nikogo wypytywać. Prędzej, czy później sam się przekonam.
Szczerze mówiąc nikomu nie ufam z początku. Barykady? Po każdej stronie znajdzie się różny przypadek człowieka. Ale ciekawa zagwozdka. Czekam jednak do naszego spotkania!
~Dimitr Cronström.

Cytat :: Witaj moja droga!

Pewnie nie spodziewałaś się otrzymać listu ode mnie. A tutaj proszę! Napisałem!
Ostatnio byłaś u mnie w szpitalu trzy miesiące temu. Zaczynam się martwić, że już nie wpadasz w tarapaty albo (co gorsza!) znalazłaś sobie lepszych medyków.
Mam nadzieję, że odżywiasz się dobrze. Zastanawiam się jak do Ciebie dotrzeć, skoro robisz mi zawsze na przekór. Chyba rozwiązałem tę zagadkę. Kiedy odwiedzisz Munga po raz 47 w swojej karierze, sama się przekonasz!

Pozdrawiam,
Clinton Horris

P.S. Śmieszy mnie ta zbieżność mojego imienia z Twoim nazwiskiem.

Cytat :: Pani Clinton,
Nie lubię, kiedy jest Pani u nas przelotem. ~~Wolałbym...~~ Pan Gagatek jest już w Azkabanie. Mam nadzieję, że miło tam spędzi czas. Taka wycieczka do raju dementorów musi być fascynująca, nieprawdaż?
Pani zawsze jest do twarzy z krwią. Mi również.

Pozdrawiam,
Clinton Horris

P.S. Płaczę gorzko, że nie chce Pani nas odwiedzać! Postaram się poprawić i polepszyć jakość oferowanych przez nas usług. Również jeśli będzie wiązało się to z wykrzywieniem mi ust w totalnym paraliżu.
P.S.2 To się nazywa poświęcenie dla pacjenta.
P.S.3 W dodatku niewdzięcznego pacjenta.
P.S.4 Czyli to przeznaczenie? Gdybym nie pisał z Panią, pomyślałbym, że Pani próbuje uśpić moją czujność i coś zrobić, co robią dorośli po pracy.
P.S.5 Powinienem zając się ważniejszymi sprawami. Wysyłanie takich liścików do Pani nie sprzyja mojej reputacji.
P.S.6 Proszę trzepnąć mojego brata, tak przy okazji.
P.S.7 Życzę miłego dnia! I do zobaczenia! Oby wkrótce!

Cytat :: Jak zwykle kochana.

Tęsknię za Twoimi komentarzami!

Horris

Temat: Re: Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze. Sob 07 Mar 2015, 14:58

Cytat :: Droga Zosiu.

Muszę Ci opowiedzieć co przeżyłem (ledwo) wczorajszego wieczora. Potentant na miano Twojego kawalera zaprosił mnie na malutkie randwewu przy kieliszku, które skończyło się, cóż, nie mogę ukrywać, dość wybuchowo. Oprócz poczciwej rosyjskości, która od niego promieniowała zarówno z mebli, jak i każdego procenta alkoholu, który raczył polewać mi do związkowego kielicha, sam jawi mi się jako persona dość specyficzna.
Niemniej, jest on niebezpiecznie ciekawski, co niezbyt mi się podoba. Jeśli chodzi o osobistą opinię. Jednak wydaje się być dobrym człowiekiem, jakkolwiek sam mieszane odczucia.

Całuję rączki.
Francis.

p.s.
Próbowałem nawet zagadać do niego o Tobie, jednak pewne, cóz, zawirowania, nam przerwały. Następnym razem to zrobię.

p.s.2.
Tak.

Temat: Re: Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze. Pią 13 Mar 2015, 13:27

Cytat :: Panno Clinton,
Piszę z dość ważnym pytaniem. Czy może nie chciałabyś pójść ze mną na kolacje do jakiejś restauracji? Tak, to zaproszenie. Pomyślałem, że to świetna okazja na wspólną rozmowę.
Czekam niecierpliwie na odpowiedź.
~Dimitr Cronström.

Temat: Re: Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze. Czw 19 Mar 2015, 08:53

List czekał na biurku panny Clinton w Ministerstwie Magii.

Cytat :: Na wczoraj miałaś wypełnić te trzydzieści formularzy ds. Doliny Godryka, którą patrolowałaś, mam nadzieję, w zeszły weekend. W przyszły też zajdź tam i przesłuchaj ponownie starego dzierżawcę, bo ma różnice w zeznaniach. Nie obchodzi mnie, że się nudzisz.
Obijasz się, Clinton.
Wraz z formularzami przyślij włoską kawę.
Twój szef

» Półka na listy Ani
» Skrzynka Mer
» Listy do A. Filcha
» Listy do Rogacza
» Skrzynka Steinera.

Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze.

Skrzynka Sofii - Listy ważne i ważniejsze.

Similar topics

Similar topics