Gość
| Temat: Nie nazywaj mnie Amelią! Pon 09 Mar 2015, 20:51 | |
| Relacje maści wszelkiej przygarnę od zaraz, lub na poczekaniu. Ewentualnie na wczoraj. Im bardziej zawiłe, zakręcone, trudne i intrygujące, tym lepsze. Mówimy stanowcze "nie" rutynie i przewidywalności. ;)Carney Ua Duibhne Łączy ich długa znajomość i jeszcze dłuższa lista nieporozumień. Kiedy jedno chce, a drugie nie, zwykle się tak dzieje. Gorzej, kiedy drugie zmienia zdanie, a pierwsze proponuje mu układ bez wyjścia. Poniewczasie, w końcu jednak udało im się osiągnąć porozumienie - narzeczony mimo woli przestał być problemem, stając się partnerem, do którego podświadomie cały czas dążyła. Peter Forrester
Byyyyło miło, ale się skończyło. Swojego czasu nierozłączni, sprawdzeni przyjaciele, kompania do tańca i różańca, jakiej szukać ze świecą w miejscu emitującym czarne światło. Niestety, kiedy jedno chce przemówić drugiemu do rozsądku, a drugie nie zamierza zawracać sobie głowy słuchaniem, nawet najbardziej elastyczna cierpliwość nie zdoła powstrzymać nieuniknionego. Kiedy więc panicz Forrester z towarzysza zamienił się w wyjątkowo irytujący, niezbyt chciany dodatek do życia, Amelia nie przebierając w słowach kazała mu znaleźć sobie lepsze zajęcie. Cóż. Rzec wystarczy, że chłopakowi nie przypadło to do gustu.
Ostatnio zmieniony przez Brooklyn Lowsley dnia Sro 11 Mar 2015, 19:59, w całości zmieniany 1 raz |
|
Amelia Bones
| Temat: Re: Nie nazywaj mnie Amelią! Sro 11 Mar 2015, 19:27 | |
| Wymyślmy coś ciekawego :> Propozycje? |
|
Gość
| Temat: Re: Nie nazywaj mnie Amelią! Sro 11 Mar 2015, 19:39 | |
| Carney, ty to może linki do relacji w profilu uzupełnij, bo nawet nie pamiętam, czy jestem tam wpisana!
Hm. Hm. Hm. Druga Bones w ciągu 24 godzin. Co by tu z tobą zrobić. Jesteśmy na jednym roku, więc znać się powinny. Nie wiem, czy nie skoczyć w kolejny negatyw - ambicja i wiodące za nią prym swoistego rodzaju zarozumialstwo właściwe dla ludzi ze sporą wiedzą mogą Lyn znacznie denerwować. Powiedzmy, że pokłóciły się o coś na zajęciach, nauczyciel przyznał rację jednej i drugiej, ale to wystarczyło, by z drobnej rywalizacji narodził się poważny, babski konflikt. Oglądały się za tymi samymi chłopcami, na wyścigi zgłaszały do odpowiedzi na lekcjach, a jedna drugą zepchnęłaby z przyjemnością ze schodów, gdyby tylko nadarzyła się ku temu okazja, ot, zwyczajnie, dla satysfakcji patrzenia na wybite zęby poszkodowanej. Jak to bywa z babami - wielka wojna o nic. ;) |
|
Amelia Bones
| Temat: Re: Nie nazywaj mnie Amelią! Sro 11 Mar 2015, 21:52 | |
| Jestem jak najbardziej za =) Amelka jest na tym punkcie okropnie wrażliwa. |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Nie nazywaj mnie Amelią! | |
| |
|