IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ciemna Uliczka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Dorian Whisper
Dorian Whisper

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyCzw 23 Paź 2014, 12:45



Niezbyt przyjemna okolica, w której grasują ludzie pozbawieni moralności oraz dilerzy narkotyków. Niedaleko można znaleźć kilka nocnych barów, w których roi się od awanturników, pijaczyn i narkomanów. Odejdź stąd czym prędzej, jeśli nie chcesz stracić życia w mało przyjemnych okolicznościach.
Dorian Whisper
Dorian Whisper

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptySob 01 Lis 2014, 22:19

Zapach potu i alkoholu uderzył jego nozdrza, kiedy został obudzony przez barmana, który wystawiał już krzesła na stoliki, przygotowując się do zamknięcia pubu. Dorian nawet się nie zorientował kiedy przysnął na stoliku tuż po wysłaniu dwóch listów do Arii. O czym on to w ogóle jej pisał…? Jego wspomnienia były podziurawione jak ser szwajcarski, które nie trzymały się w ogóle kupy. W dodatku głowa go bolała jak skurczysyn i nic nie zapowiadało się na to, aby chociaż trochę to zelżało. Która to była już godzina? Sądząc po tym, że nikogo już nie było, to mogło być grupo po trzeciej w nocy. No nic, musiał się przemóc i podnieść z miejsca. Grunt, że pomimo drobnych problemów, to mógł utrzymać się w pionie. To wystarczyło, żeby w końcu opuścić lokal i znaleźć jakiś motel, gdzie uda mu się przespać. Przydałoby się ogarnąć, wziąć jakiś prysznic i zjeść porządny obiad. Ostatnio dosyć często jadał na mieście, w pobliskich knajpach, gdzie serwowali śmieciowe żarcie typu hamburgery i frytki. Musiał jednak przyznać, że mu to smakowało i jeszcze długo nie zamierzał zrezygnować z tych frykasów pełnych tłuszczu.
Gdy wyszedł na (wątpliwie) świeże powietrze, wyciągnął z kieszeni paczkę tanich papierosów, po czym chwycił za różdżkę, aby prostym zaklęciem zapalić jednego. Zaciągnął się dymem tytoniowym, opierając o mokry mur. Jak to zwykle w Londynie bywało, dosyć często można było złapać deszcz, a już szczególnie o tak późnej porze. Atmosfera jednak sprzyjała oczyszczeniu swojego umysłu, aby w ciszy pomyśleć. Tak naprawdę dawno skłaniał się do jakiegoś logicznego ruszenia głową. Wolał kiedy głucha pustka odbijała się o ściany jego umysłu, kiedy to oddawał się codziennym libacjom alkoholowym. Nie musiał wtedy pamiętać tego złośliwego wyrazu twarzy Alexandra, który nawiedzał go co noc, kiedy kładł się spać. Było ciężko, jednak znalazł sposób, aby sobie z tym radzić, o dziwo, całkiem nieźle mu to wychodziło. Wypalił szybko papierosa, po czym odbił się od muru. Schował ręce do kieszeni skórzanej kurtki i rozejrzał się dookoła, w nadziei, że i tym razem dotrze do motelu bez żadnego problemu. W dzielnicy, w której akurat się znajdował nietrudno było o dostanie po twarzy za samo oddychanie, a on wybitnie nie miał ochoty rozmawiać z tak zacofanymi osobami, jak dajmy na to paczka dresów czy narkomanów, szukających zaczepki. Nie, żeby sobie nie poradził. Żył na tym świecie już tak długo, że nie straszne mu były uliczne bójki. Dzisiaj jednak przesadził z alkoholem i jedynym, najlepszym teraz pomysłem, jaki wpadł mu do głowy był gorący prysznic. I butelka rumu do poduszki. Czym się strułeś, tym się lecz, mawiali.
Mistrzyni Proxy
Mistrzyni Proxy

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyNie 02 Lis 2014, 16:40

Złośliwa twarz Alexandra prześladowała wciąż znaczną część osób, które kiedykolwiek miały okazję się z nią zetknąć. Można powiedzieć, że ten niezaprzeczalnie martwy już jak trup chłopczyna, nawiedzał starych znajomych zza grobu, być może uważając, że pozostawił za sobą jakieś niedokończone sprawy. Niestarte ślady. Sterty nieumytych naczyń.
Przykre sprawy.
Jeszcze bardziej przykre było to, że Dorian się staczał. I to nie z gracją, jak piłka z pochylni. Staczał się niczym beczka z Giewontu. Szybko i odnosząc spore obrażenia. Dobrze, że dotychczas nie nadział się jeszcze ostatecznie na jakiś wystający kawał skały.
Ale wracając. Chodzenie nocą, w stanie eufemistycznie możliwym do określenia jako: nie do końca trzeźwym, po tej konkretniej dzielnicy, było równie inteligentne jak karmienie kota plastikiem. Słowem: groźne i potencjalne zabójcze.
Kręciły się tutaj różne typy, dziwki (upsi, przepraszam: kurtyzany), dealerzy, młodzi buntownicy szukający zwady ze światem, wszelkiego typu szemrane typy, które uznawały noc za swój dom. Whisper tutaj nie pasował albo raczej nie pasował jeszcze miesiąc temu. Teraz cóż, właściwie wyglądał jak swój człek, w tym poplamionym fastfoodami ubraniu i cuchnąc na wpół przetrawionym alkoholem. Cudowności. Alex na bank by się zakochał, gdyby dotychczas nie odczuwał tego typu emocji. I gdyby, oczywiście, nie był pogrzebany kilka metrów pod ziemią.
Ale to szczegóły.
Zupełnie nieistotne, zwłaszcza w sytuacji, w której miał się za kilka chwil znaleźć młody Whisper. Lekko się zataczając, parł ostatecznie do przodu i nieuniknionym było spotkanie z grupką młodych opryszków, którzy postanowili obić jakiegoś chłopaka na trasie Doriana. Właściwie… Chyba nie jego, przypuszczalnie planowali zniszczyć życie młodej dziewczynie, która teraz w panice znikała za najbliższym rogiem. A skoro nie udało im się z nią, winnych należało ukrać.
Dorian Whisper
Dorian Whisper

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyNie 02 Lis 2014, 17:39

Dorian naprawdę nie lubił pakować się w kłopoty, kiedy one ewidentnie nie dotyczyły jego osoby. Wolał przyglądać się z pewnego, bezpiecznego dystansu, aby nic go nie dosięgło, czego nie chciał. Starał się unikać ciemnych uliczek jeszcze ten miesiąc temu, jednak z dnia na dzień jego ścieżka życia prowadziła tylko przez podejrzane, nieprzyjemne miejsca. Można więc powiedzieć, że przywykł i może gdyby nie wypił tych kilku piw za dużo, to nie zrobiłby tego, co zamierzał w tej chwili.
Zatrzymał się tuz przed miejscem zdarzenia, obserwując przez chwilę z daleka. Ktoś właśnie tracił życie tuż przed jego oczami, a on stał z niewzruszonym wyrazem twarzy i patrzył. Powoli dochodziło do niego, że najprawdopodobniej tak wyglądały ostatnie chwile życia Alexandra. Zmarł na ziemi, zamordowany przez kilku niewyżytych, mugolskich przestępców. Zamrugał, czując jak jego mięśnie napinają się, jakby właśnie odczuwał niewyobrażalny ból. Gdyby nie było takich ludzi jak ci, których miał przed oczami, to jego ukochany wciąż by żył. To dziwne, że on, który powoli pozbywał się wszelkich odruchów ludzkich, odtrącał od siebie osoby najbliższe w sposób brutalny i egoistyczny… wciąż czuł coś takiego jak tęsknota za osobą. Chociaż obsesją też można było nazwać stan, w jakim aktualnie się znajdował. Między tymi dwoma uczuciami stała bardzo cienka linia, którą bez problemu można było przekroczyć. Był zagubiony, jednak to było jego napędem działań, które w tej chwili podjął, nie zważając na konsekwencje swoich czynów. Upojenie alkoholowe wcale nie ułatwiało sprawy, a tylko popychało na przód. Ktoś musiał w końcu wymierzyć wątpliwą sprawiedliwość.
Rozejrzał się krótko dookoła, po czym chwycił za odłamek szkła, który leżał niedaleko niego. Spojrzał w górę, dostrzegając wybite okno. Pewnie stamtąd jego prowizoryczne narzędzie zbrodni pochodziło. Nie zastanawiał się nad tym długo. Nogi same poprowadziły go w tamtą stronę. Adrenalina buzowała mu w organizmie, czuł jak krew szumi mi w uszach, jak przyśpiesza bicie serca. Nawet nie wiedział kiedy znalazł się przy jednym z mugoli i zatopił mu ostrze w odsłoniętą skórę szyi, trafiając najprawdopodobniej w tętnicę. Zapach krwi, jaki uderzył jego nozdrza był jak kubeł zimnej wody w upalny dzień. Dorian otworzył szeroko oczy, spoglądając na krew, która splamiła jego dłonie. Nie do końca wiedział, co czuł… Ulgę? Coś jednak mówiło mu, że to nie koniec, że musiał zrobić to jeszcze i jeszcze. Ścisnął odłamek szkła w dłoniach, nie zwracając uwagi na to, że się lekko zaciął. Oddychał ciężko, mając ochotę rzucić się na kolejnego. Dawał im jednak możliwość ucieczki.
Mistrzyni Proxy
Mistrzyni Proxy

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyNie 09 Lis 2014, 16:02

Dorian był na najlepszej drodze, aby skończyć jako zbyt wcześnie podstarzały, wyłysiały alkoholik ze sporą nadwagą. Myślę, że nie był to najlepszy sposób radzenia sobie ze śmiercią Alexa, ale co ja tam wiem. Może nie chciał po prostu już więcej nikomu się spodobać, nie chciał znowu znaleźć się w sytuacji podobnej bliskości, która zbyt łatwo mogła skończyć się cierpieniem.
Tym niemniej jednak powinien chyba zastanowić się nad kursem radzenia sobie z agresją. Oczywiście, nie należało przejść obok tej sceny z obojętnością, ale rzucanie się ze szkłem na jednego z oprawców i podrzynanie mu gardła wydaje się ciut przesadną reakcją. Jedna osoba na pewno skorzystała na całym zamieszaniu i mowa tutaj oczywiście nie o owym nieszczęśniku, który charcząc wykrwawiał się na chodniku podtrzymywany przez jednego z koleżków, ale dręczonym wcześniej chłopaczku, najwyraźniej dość inteligentnym, by wziąć nogi za pas przy pierwszej nadarzającej się okazji.
Jego zniknięcie pozostało jednak niezuważone, bo zajmujący się nim wcześniej mężczyźni, w tej chwili byli skupieni na czymś zgoła innym, konkretniej zaś Whisperem, który (jakże wspaniałomyślnie) dawał im czas i szansę na ucieczkę, z której oczywiście nie skorzystali. Wydawało się, że nawet o tym nie pomyśleli, chociaż ich ziomek najprawdopodobniej właśnie przed chwilą wyzionął ducha w dość niepopisowych okolicznościach. Wciąż mieli przewagę. Czterech osiłków na jednego chuderlawego i, jak by nie patrzeć, pijanego Doriana. I zamierzali z niej skorzystać. Otoczyli chłopaka i zbliżali się równocześnie, pilnując dłoni, w której kryło się szkło. Jednego mógł zaatakować, ale nie wszystkich na raz. Przynajmniej wychodzili z takiego zauważenia. No i nie dysponował już przewagą ataku z zaskoczenia. Wszystkie paciorkowate, przekrwione oczy utkwione były właśnie w nim, a pobłyskiwała w nich wściekłość, nienawiść i agresja.
Dorian Whisper
Dorian Whisper

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyNie 09 Lis 2014, 19:53

Dorian spojrzał na splamione czyjąś krwią dłonie. Jeszcze nigdy nie zrobił komuś trwałej krzywdy, ba nikogo nie próbował zabić. Tutaj ewidentnie emocje go poniosły i chociaż potrafił nad nimi panować, to tym razem grubo się przeliczył. Chciał zemsty i chociaż znalezienie faktycznego sprawcy było jak szukanie igły w  stogu siana, to zawsze mógł odbić sobie to na innych ludziach tego samego pokroju. Nie przemyślał wcześniej jednak tego, że ich było pięciu, a on tylko jeden. No cóż, nie każdy potrafił myśleć trzeźwo dopiero co po wyjściu z baru. W środku nocy. Powinien się chyba na dniach ogarnąć, jeśli tylko wyjdzie cało z sytuacji, w jakiej się dzięki własnej głupocie i impulsywności znalazł. Spokojnie, on miał przewagę w postaci magii, która de facto mogła go skutecznie wtrącić do Azkabanu na resztę życia. Taka perspektywa nie do końca była mu na rękę, jednak musiał szybko myśleć, aby samemu nie zacząć gryźć piasku od spodu. Magia była jedynym wyjściem z tej sytuacji, chyba, że w grę wchodziła też ucieczka, której w ogóle nie brał pod uwagę. Nie był tchórzem, zawsze parł do przodu nie zważając na konsekwencje, które mogły być nie do końca mu na rękę. Jeśli jednak dopilnowałby, aby nikt się nie dowiedział o tym, że kilku rzezimieszków zostało potraktowanych zaklęciami… to raczej nie miał się co martwić.
Różdżkę miał ukrytą w rękawie, uznając, że jeśli coś pójdzie nie tak, to mugole zwalą to na duchy. Wierzyli we wszystko, nawet, jeśli prawda była podana im na tacy. W żadnym wypadku nie brali pod uwagę kogoś, kto mógłby władać magią. I dobrze, idealnie. Opanował sztukę magii niewerbalnej w takim stopniu, że bez problemu pierwszym zaklęciem, jakie rzucił, było Tarantallegra w jednego z nich. Nie było to trudne zaklęcie i raczej powinno zadziałać. W szczególności, że cała czwórka na razie szła dosyć wolno. Gdyby się udało, wszyscy powinni być na chwilę zdezorientowani, gdy ich kolega zacznie tańczyć jak zwariowany. Wtedy raczej powinno pójść gładko, w miarę. Czuł dziwną chęć pozbawienia ich życia i to dla własnej przyjemności, tym razem. Nigdy wcześniej tak się nie czuł i nie myślał kategoriami „dla mnie”. Mimo wszystko to zawsze troszczył się o innych, w bardziej lub mniej widoczny sposób. Teraz jednak było inaczej. Korzystając z okazji, rzucił na siebie Zaklęcie Kameleona, dzięki czemu, jeśli zaklęcie się powiedzie, to bez problemu wtopi się w otoczenie.
Nie miał zamiaru ich zabijać, już jednego nie do końca przemyślanie, skasował. Co było jednak przerażające, czuł dziką satysfakcję z tego czynu. Jeśli wszystko się powiedzie, to z pewnością już nie wróci do tego miejsca w takim stanie, jakim był teraz.
Mistrzyni Proxy
Mistrzyni Proxy

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  EmptyWto 11 Lis 2014, 18:16

Cóż, dla niektórych trwałe obrażenia fizyczne były nieco mniej traumatyczne niż mordy, ale najwidoczniej Dorian do tej grupy nie należał. I dobrze, bo inaczej mógłby mieć problemy z pogodzeniem się z tym, że przed chwilą poderżnął gardło komuś, kto jemu personalnie nic nie uczynił. Oczywiście można by się upierać, że czynił to w ramach zadośćuczynienia sobie i światu za śmierć Alexa, ale wszyscy wiedzieli, że to naciągane. Po prostu był rozgoryczony, naprany i buzowała w nim adrenalina. Nie ma to jak komuś przyrżnąć kawałkiem szkła, w takiej sytuacji.
To była taka pora i okolica, że nikt nie wyglądał na ulicę. Nikt przyzwoity w każdym przypadku, a nieprzyzwoici ludzie nie mają w zwyczaju pojawiać się na policji. Tak im podpowiada instynkt samozachowawczy. Dorian miał więc szczęście, nikt poza nim samym, oraz czterema już członkami wesołej kompanii, nie widział co się wydarzyło.
Trantallegra celnie i skutecznie uderzyła w jednego z mężczyzn i zmusiła jego nogi do ruszenia w dzikie pląsy. Było to do tego stopnia niespodziewane, że pozostała trójka nie wiedziała co począć i nim się zorientowali, Whisper zniknął im z oczu. Może byli nieco ociężali myślowo, niewykształceni i prości, ale wiedzieli, że nie da się wyparować w powietrzu. I że nie zaczyna się tańczyć po prostu, od tak, a przynajmniej nie w takiej sytuacji.
Dorian im uciekł, ale pozostawił po sobie obraz twarzy w ich pamięci. Obraz, którego wydobycie nie byłoby kłopotliwe dla chcącego. Morderstwo było jednak całkowicie niemagiczne, a więc pojawienie się chcących dość wątpliwe. Oczywiście rozsądniej byłoby upewnić się, że nikt nic nie pamięta, ale mogłoby to być w tych warunkach i w tym stanie Doriana dość trudne. Ale przecież narażenie się Londyńskiej mafii to nic wielkiego.
Chyba czas zacząć uważać na plecy, Panie Whisper.

z/t
Sponsored content

Ciemna Uliczka  Empty
PisanieTemat: Re: Ciemna Uliczka    Ciemna Uliczka  Empty

 

Ciemna Uliczka

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Ciemna strona mocy po godzinach
» Uliczka
» Za trzecią uliczką w Devon, dom Lancasterów

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne
-