Cytat :

Dumni wychowankowie Domu Salazara!
Jestem z Was szczerze dumna! Rozgromiliście Krukonów w iście ślizgońskim stylu. Z tej okazji z własnych zasobów urządzam imprezę z okazji zwycięstwa w sali na końcu korytarza. Jedzenie i picie będzie już tam na Was czekało.
Dobra robota!

Chantal Lacroix

P.S. Wolno zabrać osoby towarzyszące z innych domów, ale nie odpowiadam za ewentualne ofiary.

Obowiązuje bilokacja.

Tanja zaskoczona nagłą pocztą, na szybko wyszukała w kieszeni połamane pióro i fiolkę z atramentem, by naskrobać odpowiedź na parapecie.

Cytat :

Niesiotro,
Myślę, że godzina tego wyliniałego kocura właśnie wybiła. Muszę się zemścić za to, że chciała zjeść Rubina!
Już pędzę.

T.

P.S. Mam miotłę, uciekniemy przez okno, dementory nas nie dorwą.

Cytat :

Panno Hanyasha,
Proszę o stawienie się w moim gabinecie w wolnej chwili,
Chantal Lacroix

Do Taneshy przybyła paczuszka a także list, dostarczona przez dzielnie dźwigającą to szkolną sowę.

Cytat :

Hanyasha
Chętnie zobaczę jak Hogwart po tym wywija. Masz tu wszystko czego Ci trzeba, potrzebujesz tylko wody, ale to chyba nie problem. Domagam się jednak większego przydziału. Podwójnie większego, bo od jakiegoś czasu moje trunki spożywają dwie osoby. Notabene, mogłabyś już dać spokój z tą tyczką.
Glom
Ps. Uważaj z tym, to naprawdę porządne rzeczy.

Co było zawartością paczki? Ćwierćkilogramowy worek niezdefiniowanego, białego proszku, dziesięć gram leczniczych konopi, kilogram cukru (prawdziwego cukru), dwie butelki syropu o wdzięcznej nazwie "heroin", a także pół kilograma dziwnych grzybów.

Szkolna sowa z hukiem wleciała do dormitorium, odszukując bezbłędnie Taneshę. Ze skrzekiem zrzuciła kopertę bez imienia i wyleciała. W kopercie zaś widniał taki oto list: