Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Sro 13 Maj 2015, 21:29
Wiadomość nadeszła pewnego poranka jeszcze przed śniadaniem. Kopertę przyniósł dzielny Emanuel Kot, a na szyi nosił dumnie żółtą kokardkę z borsuczkami.
Cytat :
Mam zaszczyt ogłosić, że dnia 30 listopada 77' skończę 17. rok życia, a więc specjalnie z tej okazji organizuję dla najbliższych i dalszych przyjaciół spotkanie, w którym uczcimy mój pierwszy siwy włos!
Serdecznie zapraszam Cię Samuelu Silver na niezapomnianą imprezę urodzinową, która odbędzie się 27 listopada 1977 roku (piątek) od godziny 17:00 w herbaciarni pani Pudiffoot w Hogsmade. Obowiązkowo należy wziąć ze sobą drobny upominek dla Kotów oraz dużą dawką energii na tańce w takt Upiornych Wyjców. Liczę na obecność!
Joe Dunbar
Jolene Dunbar
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Wto 19 Maj 2015, 13:11
Cytat :
Drogi zapracowany Prefekcie Naczelny,
Osobiście obronię duży kawałek ciasta czekoladowego przed Dwayne'm. Będzie na Ciebie czekał, dopóki po niego nie przyjdziesz. Ciasto oczywiście, a nie Dwayne. Mam nadzieję, że się pojawisz! Jeśli nie poradzisz sobie, poproszę Bena, aby Ciebie przyniósł. Ściskam, Joe
Szkolna sowa o wybitnie dzikim, niemal obłąkanym spojrzeniu i piórach zmierzwionych jak nieboskie stworzenie zderzyła się z tyłem głowy Samuela, gdy wracał z treningu z powrotem do zamku. Upuściła mu na stopę ciężką paczkę (musiało zaboleć w mały paluszek), po czym odleciała zygzakiem. W paczce znajdowała się duża szklana kula na podstawce, wypełniona zaczarowanym śniegiem, który po wstrząśnięciu długo nie chciał opadać z powrotem na dno. Jeśli dobrze się przyjrzało, we wnętrzu śnieżnego wiru pojawiał się ruchomy obraz wnętrza znajomego domu.
Cytat :
Najulubieńszy chrześniaku!
Ładnie to tak nie odwiedzać cioci? Wiem, że jestem stara i nudna, ale mógłbyś czasem wpaść na herbatę - obiecuję trzymać Krakena w słoiku, nie będzie ci już skakał na głowę, przypilnuję tego! (To przez tą lśniącą pelerynę włosów, jak można jej nie uwielbiać). Przeglądałam dzisiaj kilka pudeł i trafiłam na tę kulę, pamiętasz ją? Lubiłeś się nią bawić i nosić po domu w tych wielkich majtkach babci jak w torebce. Pomyślałam sobie, że z chęcią znowu na nią popatrzysz.
Ubieraj się ciepło!
ciocia Bela
Alex Hall
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Sob 04 Lip 2015, 13:32
Rankiem po pierwszych zajęciach patronusa, przed każdym z grupy usiadła mała, rozczochrana sówka, niosąc w pazurkach dziesięć takich samych kopii przesyłki. Narobiła szumu, niektórym przewróciła puchar z sokiem dyniowym bądź wylądowała w talerzu, ale robiła to z nieoczekiwanym, fajtłapowatym wdziękiem, hucząc przyjaźnie. Każda przesyłka zawierała pudełko z czekoladową żabą oraz odręcznie napisany list. Pismo nadawcy nie było najschludniejsze, ale stosunkowo łatwe do odczytania.
Cytat :
Szanowny panie Silver!
Przede wszystkim gratuluję przetrwania pierwszych zajęć - nie były łatwe i nie mam wątpliwości, że ciskaliście klątwy pod naszym adresem. Piszę jednak tylko w swoim imieniu, by wyrazić nadzieję, że dzisiaj każde z was czuje się już lepiej i solidnie odespało. Przypominam o ćwiczeniach skupienia i zapraszam do swojego gabinetu na trzecim piętrze, jeśli którekolwiek z was miałoby ochotę porozmawiać lub zapytać o coś w atmosferze niezatrutej gburowatością pana Wilsona.
Nie dajcie pouciekać swoim żabom.
A. Hall
*jeśli ktoś byłby chętny na po-patronusową fabułę z Hallem przy gorącej czekoladzie, proszę o PW.
Ben Watts
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Czw 06 Sie 2015, 19:53
List dostarczyła jedna ze szkolnych sów - koperta opakowana dodatkowo w szary papier była zapieczętowana w ten sam sposób, co ostatnia przesyłka Sama.
Cytat :
Sam,
Z jednej strony chciałbym urwać ci głowę, że nie powiedziałeś mi o tym nawet w przelocie, a z drugiej mogę tylko życzyć powodzenia. Ale spróbuj tylko nie znaleźć czasu, żeby pisać do mnie czy do Izzy, a masz jak w banku, że urządzimy sobie wyścigi o pierwszeństwo dania ci popalić. Nie daj się pożreć, w razie potrzeby wal w szczękę albo splot słoneczny.
1. Tarapaty zwykle znajdują mnie, sam ich nie szukam. 2. Możesz mieć jak w banku, że nawet nie spojrzę w jej stronę. 3. Coś jeszcze, mamo? 4. Nie martw się.
Powodzenia, będę tę
Ben
Gwendolyn Scrimgeour
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Sro 12 Sie 2015, 15:44
Co bardziej spostrzegawczy dostrzegli tego, pomeczowego popołudnia niepokojąco wzmożony ruch powietrzny. Wszelakiej maści sowy i sóweczki, parami opuszczając swe wygrzane legowiska, zacięcie wykonywały narzucone im zadanie, niespecjalnie nawet męcząc adresatów w niemej prośbie o nagrodę za przebytą trasę. Krukonka słono zapłaciła za priorytetowe dostarczenie wiadomości. Anonimowych.
Cytat :
Prefekcie Naczelny!
Z przykrością przyjęłam fakt, iż Grossherzog wyleciał z boiska bez interwencji krukońskiego pałkarza.
Dwie godziny od teraz w Pokoju Wspólnym Krukońskiej Braci.
Obecność obowiązkowa. Naprawdę szkoda, że nie strąciliśmy Niemca tłuczkiem.
Isabelle Cromwell
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Sro 19 Sie 2015, 20:07
Znajoma sowa odnalazła Sama po kilku dniach, późnym wieczorem. List był nieco pognieciony, pismo mniej staranne niż zwykle, choć mimo wszystko czytelne. Do wiadomości dołączona była czekoladowa żaba.
Cytat :
Drogi Samie,
nie pozostaje mi nic innego, jak pogratulować Ci dostania się na wymianę. Żałuję tylko, że nie miałeś na tyle odwagi, by do mnie podejść i powiedzieć mi o tym w twarz. Jak tak można wyjeżdżać i nawet nie przyjść się pożegnać?
Ucz się pilnie i uważaj na siebie,
Isabelle
Ben Watts
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Sro 26 Sie 2015, 23:38
Dobrze znana Samowi płomykówka przyleciała następnego ranka, przysiadając na jego ramieniu i upuszczając na dłonie zapieczętowaną kopertę. Nie dała się nakłonić do lotu powrotnego, póki nie odpoczęła nieco i nie rozgrzała się przy kominku.
Cytat :
Mój ulubiony Łosiu,
Zaniepokoił mnie twój list. Wkręć się w te tryby chociaż trochę, żeby nie zwariować, ale nie daj im się zmienić i przerobić na swoje podobieństwo, nie warto. Wracaj, jeśli będzie trzeba, uczyć można się wszędzie. Jeśli chodzi o czarną magię, zawsze ktoś się znajdzie. Tutaj ostatnio sporo się dzieje - uczą nas niewerbalnej i dalej patronusa... Kiedy zacznie mi wychodzić, będziesz w ten sposób dostawał wiadomości, przynajmniej posłuchasz sobie mojego gderania. Obiecałem nie zbliżać się do Fimmel, a ciągle na nią ostatnio wpadam, czyste wariactwo. Czytałem Proroka. Wojna zaczęła się już dawno temu, tylko dopiero zaczynamy ją zauważać, bo przybiera wyraźne kształty - wojna o dusze i umysły, to jest dużo ważniejsze. Fanatycy ślepo wierzący w swoje idee nie zawahają się przed niczym i to właśnie tej nieprzewidywalności należy się najbardziej bać. Denerwuje i frustruje mnie ta bezsilność, ten bezruch. To chyba ten moment, kiedy muszę zacząć ćwiczyć bez ciebie. Wiesz co. Obliviate wychodzi mi wcale zgrabnie, nikt nie powinien się dowiedzieć. Nie mam zamiaru umierać. Martwy nikomu na nic się nie przydam. Mam oko na Izzy, nie martw się. Tylko ona nic nie wie, wiesz, że urwałaby jaja każdemu, kto próbowałby ją niańczyć. Odpuść sobie martwienie się o nas, damy radę - w końcu jesteśmy świetni. Pilnuj się.
Ben
Isabelle Cromwell
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Nie 20 Wrz 2015, 20:37
Wczesnym rankiem odwiedziły Samuela dwie sowy - jedna bardzo znajoma, zrzucająca mu na dłonie list i przysiadająca na ramieniu. Druga musiała być jedną ze szkolnych sów, była nieco większa od Cookie i przyniosła ze sobą małą paczuszkę, po brzegi wypełnioną słodyczami.
Cytat :
Sam, czy stało się coś, o czym powinnam wiedzieć? Zaniepokoił mnie Twój list. Nie masz mnie za co przepraszać, a przecież wiem, że mnie kochasz. Ja Ciebie też bardzo kocham, w końcu jesteś moim najlepszym przyjacielem. Będę silna, obiecuję. Nie rób tylko głupstw, rozumiesz? Nie zmuszaj mnie do tego, żebym przyjechała zrobić porządek w Durmstrangu.
Isabelle
Ben Watts
Temat: Re: Uszatka Crowley - Sam Silver Nie 20 Wrz 2015, 21:14
Kopertę przyniosła znana Samowi płomykówka - oddając przesyłkę, zaskrzeczała przeraźliwie, jakby przemówił przez nią sam szatan, po czym odleciała, bijąc skrzydłami. Najwyraźniej nie była zadowolona, że musi tak daleko latać.
Cytat :
Łosiu,
W samym sposobie pisania widzę, że się w jakiś sposób zmieniasz - mam tylko nadzieję, że kiedy wrócisz, nie pomylę cię z kimś zupełnie innym. Jolene wróciła. Uciekła rodzicom z domu i przyjechała do Hogwartu Błędnym Rycerzem, wpadła na zajęcia z patronusa z tobołami jakby nigdy nic. Dawno się tak nie cieszyłem na czyjś widok. Nie pamiętam, czy ci wcześniej o tym pisałem, ale jakoś lepiej dogadujemy się z Izzy - porozmawialiśmy sobie trochę, bezczelnie spiłem ją nalewką wujka i jest jakoś... Sam nie wiem. Zawsze miałem wrażenie, że chciała mnie zadźgać nożem do masła za samo stanie obok ciebie, a teraz okazuje sympatię w ten dziwny, typowy dla niej sposób. Chciała też zeswatać mnie z krzesłem. Jest dziwnie. Odkąd dostałem tę jedną wiadomość ze zdjęciem na początku roku, temat mojej matki przewija się przez różne osoby, coraz bardziej frustrując. Najpierw Aristos, potem Ingrid (ciotka Fimmelówien), a ostatnio Aria. Powoli wariuję.
Ben
PS - Następnym razem, jak zobaczę Izzy, zostanie zreformowana krzesłem przez łeb. Może jak zrobię dziurę i doleję trochę oleju, zacznie się zachowywać jak człowiek.