IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Trening

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptySro 27 Sie 2014, 21:30

Zatrzymała się na miotle, nie odbijając się od ziemi. Skai biegła do niej zamiast łapać latający już znicz? Przecież uciekał, chował się w chmurach, znikał w blasku słońca... To oznaczało, że musiało stać się coś złego. Zareagowała prawie identycznie jak Lucas, który również dostrzegł w czym leży problem. Yumi parsknęła śmiechem i szybko zakryła usta, zerkając na jej spódniczkę. Że też o tym nie pomyślała!
- Lucas, zaraz przyjdziemy! Mamy... mały problem. - posłała mu niewinny uśmiech i zeszła z miotły, dziękując Merlinowi szczerze, że rano założyła spodnie rezygnując z mundurkowej spódniczki. Złapała Skai za rękę i pognała z nią do szatni, chichocząc pod nosem rozbawiona. Co by było, gdyby rzeczywiście wskoczyła na miotłę w spódniczce! Lucas miałby niezapomniane widoki... Merberet zamknęła drzwiczki, opierając się o nie plecami.
- Dobra, zamieńmy się. Czego nie robi się dla drużyny... - wywróciła oczyma i chichocząc zrzuciła buty, a potem ściągnęła spodnie, przez chwilę mocując się z nogawką. Akurat te dżinsy były całkiem luźne, wszak Yumi ciągle potrzebowała paska, aby cokolwiek utrzymać na biodrach. Były prawie równe wzrostem, chociaż to Yu mogła pochwalić się tym centymetrem więcej. Co innego przedstawiało się w masie... Yui miała niewielką niedowagę, nie umiejąc przytyć. Czyli spodnie powinny być jak ulał. Podała je zrozpaczonej Skai, wskakując w jej spódniczkę - w sam raz!
- Adidasy do spódniczki... Skai, wisisz mi paczkę malin z miodowego królestwa. - uniosła brwi spoglądając na swoje buty. Nieciekawe połączenie, ale nie miały wyboru. Yui zrezygnuje co najwyżej z blokowania i poogląda test z dołu. Nie odważyłaby się wskakiwać teraz na miotłę.
- Okey, wyglądasz świetnie. Lucas na pewno nie zauważy, że się zamieniłyśmy. Wracajmy i pędź do znicza. Poleciał na zachód. I uważaj na słońce, bo cię oślepi. Leć z wiatrem, bo on znosi znicz swoim prądem. - rzuciła kilkoma szybkimi, krótkimi poradami i pociągnęła Skai z powrotem na boisko. Pomachała z daleka do Lucasa udając, że nic, absolutnie nic się podejrzanego nie stało. Zgromiła go profilaktycznie wzrokiem, aby nie ważył się komentować tego "problemu technicznego" ani zakładania spódniczek do butów sportowych.
- Ja... postoję na dole. - niby od niechcenia poinformowała, że zostanie na wygodnej, bezpiecznej trawce. Związała z tyłu ręce i kiwała się na piętach w przód i w tył, nie spoglądając więcej na rozbawionego kapitana drużyny.
Skai Wilson
Skai Wilson

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptySro 27 Sie 2014, 22:13

- Oj no, nie śmiej się tylko pomóż. – Upomniała urażonym głosem przyjaciółkę, próbując ściągnąć jej myśli na ziemię wystarczająco mocno, aby znalazła jakieś dobre rozwiązanie. Kątem oka dostrzegła sylwetkę Lucasa, który zdążył wylądować już i domyślić się jaki wyniknął problem, powstrzymujący dziewczyny od wzbicia się w przestworza. Po raz kolejny ścisnęła palce na przedramieniu przyjaciółki, odwracając się w stronę nadchodzącego chłopaka. Ubrana była w tradycyjną szatę uczniowską zakrywającą przedramiona, ale ważniejsze była spódniczka wyglądająca co jakiś czas zza fałd materiału. Czując na sobie badawcze spojrzenie kapitana jęknęła pod nosem, co dosłyszeć mogła jedynie sama Yumi.
- Zaciągnęła mnie bezpośrednio z zajęć! Nie miałam czasu się.. przebrać.. – Odfuknęła zirytowana wyraźnie tłumionym śmiechem Lucasa, którego mimika twarzy zdradzała oznaki rozbawienia. Szczególnie oczy błyszczały mu niebezpiecznie mocno, aby dziewczyna puściła to płazem. Tak jak pierwsze zdanie właściwie wykrzyknęła z siebie, tak w kolejnym zaczęła się plątać. Ostatecznie wymamrotała marne usprawiedliwienie, uciekając spojrzeniem od palącego i oceniającego ją wzroku Lucasa.
Zamierzała skrzyżować buńczucznie ręce pod biustem, jednak miotła trzymana w dłoni okolonej smoczą rękawiczką skutecznie jej to uniemożliwiła. Potrząsnęła głową na boki kilka razy, zmieniając tym samym ułożenie niesfornych loków dookoła głowy i ze zrezygnowaniem opuściła ramiona, wypuszczając powietrze z płuc. Dzięki Merlinowi, przyjaciółka wyratowała ją z opresji i trzymając mocno za rękę, pomknęły obie w kierunku szatni. Zniknięcie z zasięgu wzroku kapitana Skai przyjęła z wyraźną ulgą, pozwalając sobie na głośny wydech ulgi. Odstawiła zaczarowaną miotłę na rząd ławek, próbując nie irytować się na wciąż obecny chichot Yui.
Prychnęła widząc rozbawioną minę koleżanki, jednak nie zamierzała negować i sama zaczęła rozpinać pasek od spódniczki, przymierzając się do podmiany. Prawda była taka, że obie należały do drobnych dziewcząt i nim się obejrzała, otrzymała w swoje dłonie jeansy. Powstrzymała jęk zawodu z powodu materiału, ale powstanowiła nie kręcić nosem i wycałować przyjaciółkę za poświęcenie.
- Dwie paczki, obiecuję! – Poprawiła Yui głosem wyraźnie wymuszonym do rozbawienia, kiedy zapięła ostatni guzik i naciągając pasek na odpowiednią szlufkę, zerknęła w jej stronę. Tym razem to ona parsknęła śmiechem, a kiedy skończyła mocowanie podeszła do dziewczyny i zarzuciła ręce na jej szyję. – Jesteś najlepszą przyjaciółką na świecie. – Poinformowała ją z uznaniem, przytulając ze wszystkich marnych sił jakie w sobie odnalazła. Ucałowała ją w policzek zanim ta zasypała ją dobrymi radami i w biegu już pochwyciła miotłę. Musiała przyznać, że czuła się wystarczająco niepewnie i dziwnie w spodniach, jak gdyby zaraz wszyscy mieli dostrzec tę drobną zmianę w jej wyglądzie i patrzeć na zakryte nogi.
Po chwili dobrnęły do niecierpliwiącego się Lucasa, a Skai z gracją dosiadła miotły odbijając się od murawy i nie czekając na kapitana, tylko raz obróciła się przez ramię prezentując mu prędkość jaką zyskiwała na samym starcie. Z pewnością chłopak pomknął za nią, dościgając ją w krótkim czasie, jednak Krukonka przygotowana była na nieczyste zagrywki z jego strony, przygotowana na skręcenie w odpowiednim momencie główki miotły i wykonania uniku. Kątem oka póki co szukała błysku, który mógłby świadczyć o położeniu znicza.
Lucas Shaw
Lucas Shaw

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptySob 30 Sie 2014, 00:57

Nigdy nie miał problemów takich, jakie miały kobiety i chwała Merlinowi za takie zrządzenie losu! Chłopcy nie musieli martwić się rano co założyć, bo może popołudniu wyskoczą na boisko polatać, a może któryś z nich nagle zobaczy świat do góry nogami... Spodnie były uniwersalne i zawsze się sprawdzały. Oczywiście Lucas doceniał to, że dziewczyny chciały się przypodobać i ładnie wyglądać. Był facetem i ewidentnie lubił poprzyglądać się kobiecym nogom, które zwykle ciągnęły się aż do nieba. Nie mógł oszukać genów, które sprowadzały jego wzrok na manowce. Może kwestia tego, że dziewczyny dopadły go w biegu spowodowała, że Lucas nie przyjrzał się ubraniom Krukonek by wspomnień Skai o zmianie stroju. Na jej miejscu nie bał by się wskoczyć na miotłę, aby pokazać co potrafi, bo przecież kapitan drużyny nie zajmował by się teraz jej majtkami. Może zauważył by ten fakt, ale bardziej interesowała go gra. Ktoś jednak powiedział, że nie da się pojąć pokrętnej logiki kobiet.
Postanowił zaczekać na boisku. Oparł się z politowaniem o barierkę i niecierpliwie czekał na zawodniczki. Wróciły, gdy właśnie robił rundkę wokół boiska. Chciał rozruszać spięte mięśnie. Uśmiechnął się do Skai, która nieco zakłopotana odbiła się od murawy i nie pozwoliła na siebie czekać. Lucas ruszył za nią, chcąc przeszkadzać jej w locie. Leciał tuż za nią, by nagle pojawić się z boku i spychać ją z kursu. Znikał, by nagle nadlecieć z naprzeciwka. Łapał za witki miotły albo wyłaniał się przed nią. Musiał jednak przyznać, że całkiem nieźle sobie radziła. Złoty błysk pojawił się przy pętlach naprzeciwko nich.
Skai Wilson
Skai Wilson

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptySob 30 Sie 2014, 21:25

Bez zbędnych wyjaśnień pomknęła w kierunku środka boiska, dostrzegając gdzieś za swoim prawym ramieniem Lucasa. Wiedziała aż zbyt dobrze do czego jest zdolny podczas meczu, wielokrotnie kibicując mu personalnie. Tak samo jak Samuelowi i innym graczom, nie poświęcając zbyt wielkiej wagi do relacji, jaką darzyła daną personę. Liczyła się przede wszystkim odpowiednia motywacja członków drużyny, aby wykorzystywali 110% swoich możliwości na wygraną. Nigdy jeszcze nie obserwowała Krukonów podczas treningów, jednak opowieści Yui w pełni rekompensowały jej te straty.
Miotła pociągnięta za witki nie zachowała się dokładnie tak jak przewidziała to dziewczyna i zachwiała się nieznacznie, posyłając zaskoczone spojrzenie w kierunku kapitana. Wyraźnie widać było po niej, że nie jest przyzwyczajona do czyichś nieczystych zagrań. Nie pozwoliła jednak sobie na chwilę nieuwagi, pociągając w górę trzonek miotły i nurkując pośpiesznie, aby na kilka chwil zgubić ogon. Nie pozwalając Lucasowi na dogonienie jej, wykonała kolejną serię gwałtownych i nieprzewidywalnych ruchów, dostrzegając kątem oka błysk odbijających się promieni słonecznych.
- Dalej, dalej.. – szeptała pod nosem do siebie, zerkając co jakiś czas w kierunku krążącego wciąż niedaleko niej kapitana. Musiała przyznać, że bardzo trudno było go zgubić i dobrnąć bez jego obecności do pętli stanowić mogło zadanie niewykonalne dla niej. Ta myśl wzburzyła krew w żyłach Skai, która zacisnęła dłonie mocniej na miotle i przyspieszyła, robiąc gwałtowny zwrot… prosto w kierunku goniącego ją Lucasa. Ułamki sekund dzieliły ich od czołowego zderzenia, a ryzyko zawężało coraz bardziej granicę bezpieczeństwa. Zapikowała ostro na skos w prawą stronę, szykując się na najgorsze i przymknęła powieki do połowy, aby wyostrzyć swoje spojrzenie i zareagować odpowiednio szybko.
I chyba tylko szczęśliwy los nie doprowadził do bolesnego zdarzenia. Skai wykorzystała od razu swoją szansę bez chwili wytchnienia, mknąc w kierunku znicza wesoło figlującego z pętlami na kafla. Śmignął jednak zaraz, jak tylko dziewczyna pojawiła się dwa metry od niego i mknął jak oszalały nierównym torem przed siebie. Zerknęła w kierunku pozycji Lucasa, popędzając miotłę i wyciągnęła po raz pierwszy lewe ramię w poszukiwaniu znicza.

Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptyNie 31 Sie 2014, 13:48

Z ziemi nie widziała za wiele. Zacisnęła mocno kciuki i zadarła głowę wysoko, aby dostrzec jak najwięcej. Narażona na oślepianie promieniami słonecznymi niewiele widziała. Nie dostrzegła nawet najmniejszego błysku złotego znicza. Lucas siedział uparcie na ogonie Skai. Nie pozwalał jej ani na chwilę wytchnienia. Dla Yu to było naturalne. Gonitwa ma to do siebie, że nie wolno pozwolić przeciwnikowi poczuć się pewnie. Sama Yumi lubiła siedzieć komuś na ogonie i wkurzać, blokować. To było całkiem zabawne, szczególnie gdy taki przeciwnik zezłoszczony nie mógł pozbyć się z tyłów. Musiała zaklaskać. Skai szło całkiem dobrze. Stosowała manewry, których Yumi nauczyła się dopiero podczas meczów. Nie udało się jej zgubić Lucasa, ale gdyby było odrobina więcej upartości, mogłaby doprowadzić do jego zamotania. I udało się, lecz to, co Skai chciała zrobić wystraszyło Yu.
- Skai, co ty robisz?! - krzyknęła, lecz nikt nie mógł jej usłyszeć. Byli zbyt wysoko. Mknęli jedno za drugim, a teraz... Skai szarżowała. Zderzenie czołowe? Na garbate gargulce, to niebezpieczne! To test, nie powinna aż tak ryzykować bez wcześniejszego intensywniejszego treningu. Yumi zakryła usta i pisnęła w chwili, jak Skai wyminęła Lucasa. Nie wierzyła, że się jej udało! Z drugiej strony, musiało się jej udać. Była stworzona do miotły! Dziewczyna zaczęła bić gorące brawa i z zapartym tchem śledziła czy jej przyjaciółka dosięgnie znicz. Wyciągała ramię, a więc musiała go widzieć. Yu z tej odległości niewiele mogła ocenić. Wolała podlecieć, ale skoro miała spódniczkę... Cierpiała w milczeniu. Zrobiła z dłoni daszek rzucając cień na powieki.
- Jeszcze trochę... jeszcze troszkę i złapiesz. Dalej Skai, pokaż mu na co cię stać. - szepnęła.
Lucas Shaw
Lucas Shaw

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptyPon 17 Lis 2014, 17:39

Krukon jako kapitan drużyny był bardzo wymagający. Nie pozwalał na jakiekolwiek uchybienia podczas gry, chociaż jeśli takowe się zdarzały to Lucas był skłonny to wybaczyć. W szczególności dziewczynom. Nauczono go w domu szacunku do płci przeciwnej, więc nie należało być okrutnym. Błękitne oczy Shawa przysłoniła jednak wizja faktu, że szukajacy to najważniejszy członek drużyny i musi być piekielnie dobry. Nieziemsko szybki i zwrotny. Co prawda bycie dziewczyną tworzyły z tego gracza łatwy cel dla kontuzji, ale typ lotu jakim popisywała się Skai był dobrym wstępem do jej gry w zespole. Lucas na wszelkie możliwe sposoby jej przeszkadzał, łapał za witki miotły, zagradzał jej drogę, a raz dopuścił do sytuacji, gdy lecieli naprzeciw siebie, co groziło poważnym zderzeniem. Nic jednak takiego się nie wydarzyło. Do uszu Krukona doszedł tylko świst i ciemna plama przemknęła mu przed oczami. Obejrzał się by zrobić nawrót, a w myślach pogratulował Skai zagrania. Przyspieszył, chociaż już wiedział, że młoda Wilson już prawie złapała znicza...
-Brawo! -zatrzymał się w powietrzu i zaczął klaskać. Dziewczyna złapała znicza. Wskazał dłonią, by oboje wylądowali na murawie.
-To był kawał niezłej roboty, Skai. -przyznał Lucas, trzymając w dłoniach miotłę. Spojrzał na Yumi, by wymienić się z nią spojrzeniami.
-Nie pozostaje mi nic innego jak... powitać Cię w drużynie, Skai. - uśmiechnął się, wyciagając dłoń ku mulatce.
Skai Wilson
Skai Wilson

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 EmptySro 19 Lis 2014, 22:20

Dla Skai nie było bardziej stresującej i szczęśliwej chwili jak ta, kiedy wylądowała z niepewną miną i oczekiwała werdyktu Lucasa. Przez szum wiatru nie usłyszała ani oklasków z dołu, ani krótkiego „brawo” z ust kapitana, przejęta dodatkowo wizją złapania maleńkiego znicza w swoją rękę. Rękawice ze smoczej skóry okazały się najlepiej pożyczoną rzeczą od najbliższych tygodni kiedy poczuła stukot skrzydeł o ich powierzchnię. Przez krótki moment zobaczyła wizję rozciętej skóry dłoni, ale nic takiego nie miało miejsca – znicz schował swoje skrzydełka i nie zamierzał ich wyjąć aż do ponownego treningu.
Dziewczyna pozwoliła sobie na radosną pętlę zniżając pułap i pisnęła uradowana, kiedy w końcu dostrzegła zadowolenie dwójki towarzyszy. Wysłuchała komentarza Lucasa już na ziemi, trzymając blisko piersi złoty znicz w obu rękach i kiedy powitanie wybrzmiało do końca, Skai podskoczyła w miejscu z cichutkim piskiem. – Dziękuję, dziękuję! – Wypiszczała odwracając się w stronę przyjaciółki i zaciskając mocno usta, próbowała powstrzymać odruch rzucenia się kapitanowi na szyję. Zamiast tego przełknęła ślinę i podchodząc wcisnęła mu znicz w dłoń, dygając wdzięcznie z teatralnym uchwyceniem rąbka niewidzialnej spódniczki. – Na pewno się nie zawiedziesz! – Upewniła go co do podjętej decyzji i po wymianie jeszcze kilku słów, czmychnęła z Yumi prosto do dormitorium – nie tylko przebrać się, ale przedyskutować całą sytuację.

(koniec wspomnienia)
Sponsored content

Trening - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Trening   Trening - Page 2 Empty

 

Trening

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-