IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Gospoda Pod Świńskim Łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next
AutorWiadomość
Henry Lancaster
Henry Lancaster

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptySob 15 Lut 2014, 20:02



Gospoda Pod Świńskim Łbem


Miejsce to nie wygląda zbyt zachęcająco. Budynek jest stary, a jego okna tak brudne, że ledwo można cokolwiek przez nie dostrzec. Betonową podłogę pubu pokrywa tak gruba warstwa kurzu, iż ma się wrażenie, jakby stąpało się po gołej ziemi. Patrz pod nogi, często pod stołem przebiega szczur bądź inny szkodnik przyprawiając o zawał gości. Stojące tu stoły i krzesła wykonane są z surowego drewna. Świński Łeb najczęściej odwiedzają czarownice i czarodzieje, którzy mają coś do ukrycia. Właścicielem Gospody, a jednocześnie barmanem w niej jest Aberforth Dumbledore.

Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptySob 19 Kwi 2014, 10:22

Wycieczki do Hogsmade nie do końca były teraz pozwolone, jeśli nie asystował im auror. Black jednak nie mógł się zdobyć na to, aby oni we dwoje i gburowaty pracownik ministerstwa szedł z nimi do pubu, gdzie będą rozmawiać. Nie przepadał za trójkącikami. Tak więc nie powiedział Dorcas czy ich wypad jest legalny czy nielegalny, by jej nie zamartwić. Powinna teraz być zrelaksowana po tak traumatycznym przeżyciu jakim jest spędzenie siedmiu dni w skrzydle szpitalnym.
Na jej umowę, Łapa jedynie się tajemniczo wyszczerzył w odpowiedzi. Trzymając mocno jej dłoń, żwawszym, lecz wolnym krokiem przeprowadził dziewczynę sekretnym przejściem wprost przed pub pod Świńskim Łbem. Zdecydował, że lepiej jej nie pokazywać przejścia przez Wierzbę Bijącą, skąd jest tu znacznie bliżej, w obawie, że zaczęłaby coś podejrzewać. Zerknął na wiszący łeb robiący za szyld pubu i otworzył przed Dorcas drzwi. Wybrał to miejsce, ponieważ w Trzech Miotłach zobaczył dwóch brzydkich aurorów, których ostatnio spotkał w szkole. Nie ryzykując więc, przepuścił dziewczynę w drzwiach i nie przejmując się wystrojem, odsunął krzesełko najpierw Dor, pilnując, aby wygodnie usiadła, a potem ukłonił się jej i podszedł do baru, aby zamienić słówko z Abertforthem. Raz czy dwa skinął w stronę Dorcas, jakby pokazywał barmanowi o kogo chodzi. Klika razy kiwnął głową, uśmiechnął się do starszego mężczyzny i wrócił do stolika przy oknie. Gdy usiadł obok, od razu sięgnął po dłonie Dor. Nawet one wydawały mu się takie kruche.
- Dumbledore przyniesie ci coś smacznego. - jakkolwiek to nazwisko brzmiało w tym miejscu, nie zwróciło uwagi Łapy. Nie odrywał odeń spojrzenia, jakby zaraz miała mu tu zemdleć. Pogłaskał ją po policzku jakby była ze szkła.
- Nie musisz się już przejmować, nie pozwolę Poppy cię uwięzić znowu w skrzydle. Drzemanie pod ścianą jest niewygodne. - skrzywił się nieco na wspomnienie obolałych mięśni po spaniu przy zbroi rycerza, który wcale nie był ucieszony z takiego gościa przy tej samej ścianie. Po kilku minutach barman podszedł do nich z zasępioną twarzą, zmierzył nieodgadnionym wzrokiem Dorcas i postawił przed nią talerz puddingu z bekonem, jajkami i jeszcze czymś bliżej niezidentyfikowanym, co na szczęście się nie ruszało. Obok stał kufel kremowego orzeźwiającego piwa, a w pubie dawało się czuć zapach grochowej. Jeśli Łapa planował dotrzymać umowy, dosyć mocno ją naginał. Sam otrzymał tylko piwo kremowe, pierwszy raz w życiu nie mając za bardzo apetytu.
- Masz wszystko zjeść, inaczej sam będę cię karmił. Lily ma widzieć, że o ciebie bardzo dobrze dbam, bo coś ostatnio podejrzliwie mi się przyglądała. - wskazał na jej talerz. Jeszcze nie chciał poruszać tematu Regulusa i tego, co stało się nad jeziorem. Najpierw Dorcas zje, odzyska nieco koloru, potem przystąpi do tego niewygodnego tematu, który muszą przerobić, jeśli dalej ma być wszystko w porządku między nimi. Łapa odwlekał to jak mógł, ale nie było sensu ciągnąć tego w nieskończoność. Uwolnił jej dłonie, by mogła swobodnie jeść, ale za to zaczął bawić się jej kosmkiem czarnych włosów. Ciągle jego ręce gdzieś latały wokół Dor, jakby faktycznie była ze szkła. Wciąż nie mógł się pozbyć obrazu, gdy leżała nieprzytomna, a nad nią tłum uczniów i jakiś nauczyciel.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptySob 19 Kwi 2014, 16:27

Dor, która na ogół nie miała problemu z akceptowanie przyjętych zasad oraz dostosowaniem się do regulaminu, czasami, tylko w wyjątkowych okolicznościach, pozwalała sobie na przymknięcie oka względem pewnych przepisów. Nie była w tych kwestiach tak rygorystyczna jak Lilianne, choć też rozumiała postępowanie przyjaciółki. Bo skoro uczeń został zaatakowany w Zakazanym Lesie, to równie dobrze może się komuś stać krzywka w środku Hogsmeade, choć w to drugie wierzyła nieco mniej. Wioska nie była miejscem osamotnionym. Kręciło się tam zawsze multum czarodziejów.
Nie miała problemów z dotrzymaniem Syriuszowi kroku. Być może była zmęczona samym skrzydłem, straciła trochę koloru czy też na wadze, ale ogólnie czuła się dość dobrze. Po wszelkich obrażeniach nie było już nawet najmniejszego śladu. Czasami, ale to też rzadko, łapał ją kaszel. Ogólnie wyszła na tym o wiele lepiej, niż mogłoby się to skończyć. Szybko jednak odsunęła od siebie te niezbyt miłe wspomnienia, skupiając się na Syriuszu. Nie pytała, bo też nie musiała po prawdzie, skąd znał takie precyzyjne przejście. Miała do czynienia z Huncwotem. Którędyś musiał znosić do dormitorium te skrzynie kremowego piwa.
Będąc już na zewnątrz, Dor zapięła guziki swetra i otuliła się nim, a także schowała przed wiatrem w ramionach Blacka. W tym pubie, do którego właśnie zmierzali, Dorcas nie bywała często. Zawsze sprawiał wrażenie po prostu odpychającego, nie mniej miał swoją zaletę - zapewniał o wiele skuteczniej prywatność niż sławne Trzy Miotły. Po wejściu, skinęła z lekkim uśmiechem właścicielowi i zajęła miejsce przy najmniej zakurzonym stoliku. Rozświetlone świece tworzyły dość intrygujący klimat. Starała się nie próbować zgadnąć o czym to Łapa dyskutuje z mężczyzną za ladą, choć nie miała dobrych przeczuć.
- Nie martw się. Nie spieszy mi się do skrzydła ponownie. Poza tym... Mamy w kolejnym tygodniu mecz przeciwko Slytherinowi. Muszę odzyskać swoją formę. Dużo treningów mnie ominęło?
Cmoknęła, widząc obfite talerze, które się przed nią znalazły. Ktoś tutaj mocno przecenił jej możliwości. Z ociąganiem sięgnęła po widelec.
- Masz świadomość, że ja mam tylko jeden, mały żołądek, prawda?
Zabrzmiało to niemal jak oskarżenie. Dor mimo wszystko z apetytem zjadła zarówno jajka, jak i boczek, choć ciężko jej było zabrać się za coś więcej, czując się już po prostu syta. Wciąż łypała niezadowolona na Syriusza. Będzie musiał jej z tym pomóc i już o to panna Meadowes zadba.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptySob 19 Kwi 2014, 19:57

Mało kto znał tajemnicze przejścia, które odkrył razem z chłopakami. Nie ukrywał się tak bardzo przed uczniami, że zna takie miejsca i z nich korzysta. Lecz również się nie afiszował. Nie chciał mieć teraz kłopotów. Szlabany były ostatnio dosyć surowe i męczące. Ledwie przeżył niedawno karę u McGonagall, nie chciał następnej, jednak sytuacja wymagała innych środków. W wielkiej sali nie pogadaliby spokojnie, poza tym mogliby się natknąć na Regulusa, a ten czarodziej był najmniej oczekiwany w tym momencie.
O treningach też niewiele myślał, ale faktycznie niedługo szykuje im się mecz ze Ślizgonami, a te znowuż są pełne emocji i zaciekłości.
- Tylko dwa. Choć James mówił, że planuje to zmienić do czterech na tydzień. McGonagall dała nam do zrozumienia, że lubi widok pucharu na swoim biurku. - uśmiechnął się w myślach do słów nauczycielki "Nie zawiedźcie mnie", na co chórem gryffindor odpowiedział "Nie zawiedziemy".
Wręcz pogonił ją wzrokiem, aby zabrała się do jedzenia.
- Jedz, nie marudź. - nakazał czule postanawiając, że jej nie wypuści póki ta nie nabierze sił. Muszą dokopać Ślizgonom, więc Dorcas powinna jak najszybciej wrócić do formy, chociaż Łapa opowiadał się już Rogaczowi za tym, aby dziewczyna odpoczęła przez ten czas. W konsekwencji został zrugany, że lepszej ścigającej chwilę przed meczem nie wyczaruje. Nie przejmował się jej naburmuszonym spojrzeniem.
- Nie wiem co Aberforth nałożył ci na talerz, ale powiedział, że to cię wzmocni. Nie patrz tak na mnie, moja droga, tylko dokończ. - nie odpuszczał, czując już narastające napięcie na samą myśl o wydarzeniu nad jeziorem. Może uda mu się ukraść jeszcze parę chwil spokoju, w którym się nacieszy zdrowiem Dor. Black oparł ramię o krzesło i najzwyczajniej w świecie przyglądał się Meadowes jak ta je.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyNie 20 Kwi 2014, 01:23

Wymruczała coś pod nosem, co zapewne nie brzmiało optymistycznie, a już na pewno brakowało w tym entuzjazmu. Syriusz nie pomyślał aby, że jeśli zje to wszystko, to zwyczajnie żadna miotła ją nie utrzyma w powietrzu? Musiał pogodzić się z prawdą, że Dor nie da rady tego wszystkiego spróbować, a co dopiero zjeść. Miała jeden żołądek.
- Nie marudzę. Po prostu nie widzę sensu... Jakby jeden talerz nie wystarczył!
Westchnęła i nabiła na widelec kawałek bekony, który następnie wcisnęła Łapie do ust. Nie miał szans zaprotestować, zbyt szybko widelec znalazł się w jego ustach, aby mógł się bronić przed tym kęsem. Dorcas uśmiechnęła się do niego słodko.
- Widzisz? Jeśli zjesz ze mną, jest szansa, że chociaż połowa się nie zmarnuje.
Chwilowo odłożyła widelec, aby móc napić się piwa. Trzymając kielich w ręku, zerkała na Blacka, czując na sobie nieustannie jego spojrzenie. Wywierało to niejaką presje, jakby Syriusz za wszelką cenę próbował znaleźć jakąś odpowiedź. Powinna cokolwiek powiedzieć? Domyślała się, że być może ma to wszystko wiele wspólnego z sytuacją nad jeziorem, ale pierwsza nie chciała wyjść z inicjatywą tego tematu. Był on zbyt niewygodny zarówno dla Dor, jak i Blacka. Oboje byli zbyt uparci, choć Syriusz bardziej. A że sprawa była o wiele bardziej złożona, zwykłe pójście na ustępstwo nie pomoże. Zgarnęła palcem pianę, która pozostała w kącikach jej ust.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyNie 20 Kwi 2014, 11:50

- To jest jeden talerz. - co z tego, że pełen aż ledwie się na nim cokolwiek mieści. Jeden to jeden. Uśmiechnął się i tak na dźwięk mruczącego protestu, który nie miał żadnej siły przebicia. Był pewien, że jeśli zjadłaby talerz obiadu (a było to przecież mało, Łapa zjadał czasami i dokładkę), nie zrobiłoby to różnicy, gdy wsiądzie na miotłę. I tak będzie leciutka i o wiele mniejsza niż troglodyci ze Slytherinu. Musiał ją widzieć, gdy będzie podawać jej kafla, powinna więc nabrać masy, aby przypadkiem jej nie pomylił z nikim ani niczym. Jeszcze zacząłby wyznawać miłość bramce od quidditcha...
Zanim zdążył zareagować na widok pędzącego ku niemi widelcowi, miał już w ustach kawałek bekonu. Spiorunował niegroźnie Dorcas wzrokiem i przeżuł ze smakiem ósmy cud świata jakim jest przesmażany bekon. Przełknął malutki kęs i zmrużył groźnie oczy.
- Ładnie ci szło. Jak zjesz ten jeden talerz, obiecuję dać ci spokój. - uśmiechnął się niewinnie, jakby pokazując "Przecież ja zawsze dotrzymuję danego słowa". Planował co prawda zamówić dziewczynie jeszcze dokładkę, ale sądząc po obrażonej minie to nie przejdzie. Z uznaniem zarejestrował, że chociaż chętnie pije kremowe piwo. W jego oczach błysnęły rozbawione iskierki, gdy dostrzegł piankowe wąsy nad górną wargą Dor.
- Zajmę się tym. - uspokoił ją i nachylił się usuwając swoimi ustami piankę z jej górnej wargi. Cieszył się przy tym jak szczenię,a ten rozleniwiony uśmiech mówił już wiele. - A teraz kończ grzecznie jeść. - nakazał i odsunął się na bezpieczną odległość, by nie postanowiła bawić się w karmienie. Nie potrzebował pomocy przy jedzeniu. Łapa pochłaniał wielkie ilości jedzenia. Niedawno zdążył przełknąć kilkanaście kanapek, które przyniósł z kuchni. Oparł głowę o rękę i przyglądał się niecierpliwie dziewczynie. Zje i wtedy pogadają. Tak sobie wmawiał, mając ochotę to odwlec jeszcze o jakieś parę dni. Nie mógł jednak ryzykować, że spotkają przez ten czas Regulusa. Z pewnością rzuciłby się do niego z różdżką. Nie zdążył sprać mu tyłka nad jeziorem, to zrobiłby to przy najbliższej okazji. Coś na twarzy Łapy się zmieniło, gdy pomyślał o swym młodszym bracie. To, co uległo zmianie nie przyniosło niczego przyjemnego na jego mimikę.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyPon 21 Kwi 2014, 19:40

- Talerz!? Chyba talerzysko!
Prychnęła. Kogo on próbował oszukać? Porcja, która znajdowała się na podsuniętym pod jej nos talerzu była ogromną, taką którą spokojnie najadłaby się z Lily oraz Mary. Doceniała zarówno gest Łapy, jak i starania barmana, nie mniej nie była w stanie pomieścić w sobie tych wszystkich specjałów. Już samymi jajkami i bekonem, do których dołożona była wielka pajda chleba, czuła się przejedzona. Wprawdzie dzióbała jeszcze łyżeczkę w puddingu, ale ciężko było się zmusić, aby zjeść jeszcze chociaż tę łyżeczkę.
- A nie mogę spakować i zabrać ze sobą na później?
Zatrzepotała rzęsami. No, Łapa! Jak tutaj odmówić tak się ładnie uśmiechającej oraz wdzięczącej się Dorcas? Skoro umiała postarać się, aby jej uśmiech wyglądał słodko, a także przekonująco, nie mogło być źle ze stanem zdrowia panny Meadowes jak i jej kondycji. Dorcas roześmiała się, jak tylko usta Blacka oderwały się od jej warg. Musiało się jej to spodobać, bowiem zamoczyła palec w pianie i bezceremonialnie rozmasowała ją na ustach Syriusza, jakby chciała mu dorobić wąsy bądź nakreślić linie jego ust. A następnie pochyliła się nad nim i jak gdyby nigdy nic, scałowała wcześniej naniesioną pianę. Być może dlatego nie zauważyła, że sam Black wyraźnie się zasępił na myśl o Regulusie, który najwyraźniej zaprzątał nadal jego myśli. Dorcas sama bardzo się starała, aby nie pozwolić zbyt wielu myślom zagościć w jej świadomości, bo zapewne skończyłoby się to miną jeszcze gorszą, niż miał właśnie Łapa.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyPon 21 Kwi 2014, 20:05

Uniósł brwi rozbawiony jej oburzeniem.
- To mały talerz, nie przesadzaj. - nie rozumiał czemu się tak burzy, skoro ma nałożone mało. Porządna porcja, dzienna dawka kalorii i witamin. Nabierze sił, przestanie być przejrzysta i blada jak wampir. Zmrużył wojowniczo oczy, gdy pojął do czego Dorcas pije.
- O nie moja droga, znam te twoje sztuczki. Masz zjeść i już. - próbował na nią nie patrzeć, co było z góry skazane na porażkę, bo nie dało się nie patrzeć na nią, gdy siedziała obok. Odruch bezwarunkowy, nad którym Łapa nie panuje. Chcąc nie chcąc czuł jak jego postanowienie topnieje w zastraszającym tempie. Nie da się ot tak spakować puddingu i jeszcze dobry, w jednym kawałku dostarczyć do szkoły.
- M-może... w Hogwarcie... - coś próbował postanowić, jeszcze walcząc ze swoim postanowieniem. Nadaremnie. Jego wzrok złagodniał, bo ciężko było mu odmawiać Dorcas. Chciał jej dobra. Mógł przecież dopilnować, aby zjadła cały talerz kolacji. Uśmiechnął się tak, jak uśmiechał się do dziewcząt, by je oczarować. Serce go bolało, że musi popsuć tę chwilę. Wplótł rękę w jej włosy, przysuwając do siebie bliżej jej głowę. Ten pocałunek był dziwny, bo namiętny tak, jak jeszcze się nie całowali. Językiem wtargnął w jej usta, całując, jakby wiedząc, że zaraz to wszystko pryśnie jak bańka mydlana. Wydał z siebie dziwny pomruk i z trudem się odsunął, wbijając spojrzenie w jej usta. Jego oczy po chwili pociemniały, a sylwetka nieco zesztywniała. Wyraz oczy miał smutny.
- Nad jeziorem wołałaś Blacka. Mnie czy jego? - głos miał nieco przytłumiony, choć nabrał on tonu oficjalnego. Siedzieli blisko siebie, a Łapa mimo tego wydawał się tak bardzo odległy. Nie mógł nie zacząć tego tematu, bo spędziliby poranek na całowaniu się zamiast na rozmowie przed spotkaniem Regulusa. Pluł sobie w brodę za swoje zachowanie, ale na gacie Merlina, musiał.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyWto 22 Kwi 2014, 01:54

- Nie. To talerzysko.
Była uparta. Nie mniej uparta niż sam Black. Oboje mieli ciężkie, dominujące charaktery, a co za tym idzie jeden musiał się sporo napocić, aby drugi uległ. A tej kwestii była wyjątkowo wojowniczo nastawiona. Dorcas, choć mogło się tak wydawać, nie była głodzona w tym skrzydle. Przecież skrzaty dbały nawet przesadnie o każdego uczniaka, który zalegał w łóżku. Można było nawet dostać ciastko z rodzynkami, przemycone tak, aby pielęgniarka nie widziała. Poza tym oboje powinni przestać się oszukiwać - zjedzenie jednego, przesadnie sytego posiłku, a potem dopchaniem się kolejnymi potrawami nie sprawi, że człowiek będzie zdrowszy jakby różdżką odjąć wszelkie dolegliwości.
- Jakie sztuczki? Ja po prostu chce Ci uświadomić, że mogę zjeść na przykład dwie mniejsze porcje zamiast jednej takiej kopiastej.
Zabębniła palcami w blat stołu. Naprawdę kazał jej czekać, aż się złamie? Dorcas miała czas. Szybko jednak przestała myśleć o jedzeniu, kiedy Łapa znalazł się tak blisko. Pogłaskała do po policzku, jednocześnie całując, ale kiedy sam pocałunek nabrał pikanterii, jej dłoń jakoś tak automatycznie zjechała na jego kark i pozostała tam do samego końca. Nie. Nie chciała myśleć czego zapowiedzią był ten wybuch nagłego uczucia.
- A jak myślisz?
Odpowiedziała niemal od razu, unosząc subtelne brew. Na chwilę musiała się wybyć nieco emocji, przedstawić sprawę jak najbardziej... neutralnie a do tego jasno, klarownie.
- Zaprzyjaźniłam się z Regulusem szmat czasu temu. Domyślam się, że mogło być to dla siebie zaskoczeniem, bo specjalnie wspólnie nie szlajaliśmy się po zamku razem. I on, i ja, nie chcieliśmy przykładać ręki do tej toksycznej rywalizacji między Gryfonami a Ślizgonami. Wiedział o Tobie i nie próbował nawet na nas wpływać... Syriusz. Po prostu... Ja nie wiem co Ci powiedzieć. Bo Ty i tak mnie nie posłuchasz. Skreśliłeś Regulus już dawno temu. Mogę Ci tłumaczyć, że nasz związek i moja przyjaźń z nim nie muszą się wygryzać, ale czy Ty to zaakceptujesz?
Skoro już doszło do tej rozmowy, Dor musiała z siebie wyrzucić wszystko. Przedstawić tę sytuację, w której ugrzęźli, od swojej strony. Nie chciała niedomówień. Cicho westchnęła.
- Tworzymy związek, prawda? Nie wołałam Lilianne, Remusa, Henry'ego, Regulusa czy innych przyjaciół. Wołałam swojego chłopaka. Bo dla mnie to było oczywiste. Bo... Bo tak po prostu się staje, kiedy się decydujesz na związanie z kimś.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyWto 22 Kwi 2014, 10:35

Dolegliwości jak się domyślał nie powinno być. Nabranie masy i koloru nikomu nie zaszkodziło, jeśli sprawowało się nad tym kontrolę. Był to po prostu rodzaj troski i odreagowanie na nerwy, które towarzyszyły mu przez parę dni.
Nie wiedział co myśli na temat przyjaźni jej i Regulusa. Był pewien, że mu się to nie podobało i istniały małe szanse, że będzie mu się to podobać w przyszłości. Nie ufał swemu bratu za grosz i gdy się dowiedział, że się przyjaźnili od zawsze... coś go zabolało, a jego sylwetka jeszcze bardziej zesztywniała.
- Masz rację. - burknął. - Nie zaakceptuję tego. - nie oponował przed jej słowami. Dobrze go znała i wiedziała jaki jest i jak zareaguje.
- Zastanów się czemu go skreśliłem. Nie można mu ufać. Jest fałszywy i dwulicowy. To synek mamusi, on samodzielnie nie myśli. Znam go, Dorcas. Dłużej od ciebie. Wiem jaki jest. - wszak wychował się z nim pod jednym dachem. Znowuż jego ciężka sytuacja rodzinna jeszcze bardziej ochłodziła ich relacje. Od roku już z nimi nie mieszkał i nie utrzymywał kontaktu. Regulus jak zwykle uległ swej matce i tańczył jak mu zagrała. Nie chciał, aby zranił jego dziewczynę przez swoją imitację przyjaźni.
- Gdyby myślał samodzielnie... i nie był takim idiotą, mógłbym przymknąć na to oko. Sama zadecyduj komu uwierzysz. - spojrzał na nią z wyrzutem i tłumioną wściekłością. - Zaprosiłaś go do siebie na wakacje. Więc bądź pewna, że mnie wtedy tam nie będzie. - i mówił prawdę. Nie chciał męczyć się z osobą Regulusa jeszcze w wakacje. Co prawda gotował się z gniewu, gdy myślał, że ten parszywy Ślizgon będzie z nią przez miesiąc... Najwyżej przez trzydzieści dni będzie robił za nadwornego psa i nie spuści nie tylko Dorcas z oczu, ale też Rega. Z przyjemnością go pogoni, jeśli tylko zrobiłby gwałtowniejszy ruch. Łapa nie potrafił go zaakceptować. W szczególności, jeśli trzymał się niebezpiecznie blisko Dorcas. Nie ufał mu i zdania nie zmieni. Kiedyś bawili się na jednym podwórku, wymyślali zabawy, rywalizowali i było to zdrowe, bo Reg był w niego zapatrzony jak młodszy brat bywa zapatrzony w starszego. Odkąd matka wyrzekła się Syriusza, wszystko to zniknęło jakby nigdy nie istniało. Zdania więc nie zmieni.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyWto 22 Kwi 2014, 23:01

Już od początku ta rozmowa skazana była na porażkę. Dorcas nie łudziła się, że będzie w stanie cokolwiek zmienić. Nawet nie zamierzała podejmować prób, bo one będą nieskutecznie. Łapa prezentował postawę człowieka, w którego można walić jak grochem o ścianę, a i tak nie drgnie. Westchnęła ciężko, opierając się o krzesło, które zaskrzypiało przeraźliwie.
- Znałeś go, Syriusz. Nie znasz, a znałeś. Kiedy ostatnio rozmawialiście? Jak mieliście siedem, osiem lat? Nawet raz Ci przez myśl nie przeszło, że mógł się zmienić? Że ten cały obraz może być fałszywy?
Neutralność miała cholernie wygórowaną cenę. Syriusz był jej chłopakiem. Związali się, zaczęli małymi krokami układać wspólną przyszłość. Potarła palcami swoje skronie. Utknęła w jakimś chorym, zamkniętym układzie. Poniekąd na własne życzenie.
- Zaczynam mieć tego serdecznie dość, Syriusz. Wiercisz mi dziurę w brzuchu o swojego brata, na każdym kroku powtarzasz jaki to on nie jest. Oszaleje jak to się w końcu nie skończy.
Dorcas przestało być do śmiechu. Zagryzła wargi. Już nie wiedziała co robić. Czuła się wycieńczona obojgiem Blacków.
- Postawmy sprawę jasno, Syriusz. Skończmy z pięknymi słówkami. Nie zrezygnuje z przyjaźni z Regulusem dla Twojego widzimisię, gdyż żadne z Twoich oskarżeń wymierzone w jego osobę nie są prawdziwe. I nie mówię tego po co, aby dać Ci w twarz. Przyjaźnimy się, nic poza tym. Ta przyjaźń nie jest przeszkodą dla naszego związku. Pytanie brzmi... Co Ty z tym faktem zrobisz? Zrezygnujesz ze mnie, z nas przez Regulusa?
To nie było tak, że przełknie odrzucenie Syriusza. Że jej nie zależało, że nie byłaby w stanie poświęcić się dla związku. Gdyby chodziło w tym wszystkim o coś więcej niż zatwardziałe, nie mające niż wspólnego z rzeczywistością wyobrażenia Łapy... Ale niestety, spójrzmy prawdzie w oczy. Syriusz tkwił w swoim uprzedzeniach, bolesnej przeszłości. Byłoby to wbrew natury Dor, aby odrzucać bliskich dla czyjegoś widzimisię. Po dłuższej chwili poniekąd wymuszonego przez pannę Meadowes milczenia, dodała już spokojniej, choć głos się jej łamał.
- Proszę Cię. Proszę, Syriusz. Dajmy spokój Regulusowi. Dajmy spokój temu wszystkiemu. Przecież to my powinniśmy być najważniejsi.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptySro 23 Kwi 2014, 11:29

Ciężko go było odwieść od wystawionej już oceny. Wystarczyło spojrzeć na Smarka. Nienawidził go i nawet na myśl nie przyszło mu, aby traktować go inaczej niż pomiatanie nim. Regulus stracił w oczach dawno temu. Łapa go skreślił, a jego aroganckie zachowania utwierdzały Syriusza w przekonaniu, że nie warto się tym człowiekiem przejmować. Od czasu do czasu spranie tyłka, aby przypomnieć mu, iż nie wolno ubliżać Huncwotom, gdy słyszy do Łapa. Prychnął przy jej pytaniu.
- Jedenaście lat. Chwilę po tym jak trafiłem do Gryffindoru. - wypluł te słowa, niechętnie udzielając odpowiedzi. Nie miało to wielkiego znaczenia. Regulus się nie zmienił, a nawet jeśli, to na gorsze.
- On miałby się zmienić? Gdzie ty byłaś gdy ubliżał huncwotom? Gdzie byłaś, gdy obrażał Jamesa i Remus go uratował, bo bym go sprał na kwaśne jabłko? - był zły, pełen goryczy. Nie podobało mu się to. Nie chciał, żeby Dorcas go broniła. Dlaczego staje po jego stronie? Co ich łączy? Albo co łączyło... Krew odpłynęła mu z twarzy i swoim wyglądem zwrócił uwagę barmana, który zerkał teraz w ich stronę czujnie.
Odwrócił głowę, nie chcąc, aby widziała jaki jest wściekły, gdy zadała mu w końcu to pytanie. Miał zaakceptować Regulusa, żeby mieć przy sobie Dorcas? Czy stać go było na takie poświęcenie? Miałby go znosić, odpuścić mu wszystko, jeśli chciał mieć dziewczynę? Oddychał już szybciej i narastała w nim ochota wyżycia się na czymś. Łapa był wściekły na Dorcas. Definitywnie, bo nie widziała prawdziwej twarzy Regulusa.
- Czemu go bronisz? - zapytał ostro, w końcu na nią patrząc. - Nie będę żył w chorym trójkącie, nie będę się tobą dzielił. Nie chcę mieć z nim nic wspólnego. Tak bardzo ci na nim zależy, to dlaczego dałaś mi szansę? - zacisnął pod stołem ręce w pięści. Wiedział, że rozmowa nie będzie łatwa, ale nie sądził, że tak trudno będzie mu zachować spokój. Chciał wyjść, trzasnąć drzwiami i przestać myśleć o cholernym Regulusie, który właził z buciorami w ich związek.
- Nie wierzę, że to tylko przyjaźń. Nie widziałaś jego wyrazu twarzy, gdy go uświadomiłem, że jesteśmy razem. Był rozczarowany, Dorcas. ROZCZAROWANY. - odsunął krzesełko i po prostu wstał. Nie mógł usiedzieć w miejscu. Mdliło go na myśl, że Regulus mógłby sobie robić nadzieje. Gdy byli mali znali się na wylot. Trzymali się razem, śmiali z ciotek, dokuczali kuzynkom, rywalizowali i było to zdrowe. Gdy Tiara złamała tradycję to wszystko przepadło, jakby nigdy się nie wydarzyło. Łapa wiedział, że to nie wróci, choćby obaj się starali. Zbyt wiele złego się wydarzyło, aby mogli się pogodzić. Regulus i jego miłość do czarnej magii...
- A jeśli jest już Śmierciożercą? Też będziesz go bronić? Od zawsze kochał Voldemorta! - mówił głośno i na dźwięk tego imienia parę osób w pubie syknęło, jakaś wiedźma wylała na siebie parujący eliksir, posyłając mu mordercze spojrzenie. Łapa kręcił głową, jakby chcąc odpędzić od siebie myśli.
- Nie mam do niego za knuta zaufania. - spojrzał prosto w oczy Dorcas. Mogła widzieć, że chciał wyjść, bo miał tego dosyć. Nie potrafił zmienić zdania na temat Regulusa. Nie udawało mu się to, graniczyło to z absurdem. Jeśli chciała ich pogodzić, musiałaby poświęcić wiele nerwów i cierpliwości, gdyż Łapa na widok swego brata dobywał różdżki. Nie rozmawiał z nim tak naprawdę od wielu lat. Może i nie znał go teraz, więc czemu ma zmieniać zdanie?
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyCzw 24 Kwi 2014, 16:08

- Kiedy to było? Dwa czy trzy lata temu?
Odpowiedziała pytaniem na pytanie. Może tak to właśnie wyglądało, że Dorcas starała się bronić Regulusa przed jego bratem, nie mniej nie zamierzała go ani usprawiedliwiać, ani brać stronę młodszego Blacka. Po prostu naciskała, aby Syriusz raczył spojrzeć na sprawę niego inaczej, niż sobie z góry założył. Naprawdę wierzyła, że może coś zmienić.
- Nie bronię go, Syriusz. Staram Ci się uświadomić, że nie wszystko jest takie proste i oczywiste. A wy nawet nie macie odwagi, aby ze sobą porozmawiać. Każda próba kontaktu kończy się rozgrzebywaniem starych ran, wyzwiskami i pretensjami. Żaden z was się nawet nie postara, aby w końcu sobie to wszystko spróbować wyjaśnić. Na własne życzenie tkwicie w tej toksycznej relacji i jeszcze oboje próbujecie coś wymusić na mnie.
Zabębniła palcami o stół. Wyrażało to nie tylko jej podirytowanie, ale i brak cierpliwości do poruszania tego typu tematów. Miała szczerą nadzieje, że Black nie zmusi ją do podniesienia głosu. Bo jeśli zaczną na siebie krzyczeć... Cóż. Wrócą do punktu wyjścia.
- Może dlatego, mój drogi, że o nią poprosiłeś? Że potrafiłeś sprawić, że mi zaczęło zależeć? Że chciałam, aby było między nami coś więcej? Regulus nigdy nie oczekiwał niczego więcej. Ja również nie brałam tego pod uwagę. Przyjaźniliśmy się. Mogliśmy na sobie polegać, zwierzyć się, porozmawiać zawsze kiedy tego potrzebowaliśmy. Nie patrzył na mnie w taki sposób, jak próbujesz mi wmówić. Był rozczarowany z prostego sposobu - usłyszał to od Ciebie, nie ode mnie. Zresztą... To przecież bez znaczenia. Regulus zaręczył ją, pewnie jeszcze w tym roku poślubi swoją narzeczoną. Skoro uważasz, że jest tak usłuchany, będzie wspaniałym mężem jak sobie wymyśliła wasza matka. Widzisz tutaj jakiekolwiek zagrożenie dla siebie? Bo ja nie.
Nie podejrzewałaby Łapy nawet o to. Swoją zazdrość próbował tłumaczyć osobą młodszego Blacka? Bo jeśli całe jego niezadowolenie z faktu przyjaźni Dorcas i Regulusa podszyte jest chorobliwą zazdrością, panna Meadowes powinna czuć się zagrożona, bo ani się obejrzy, a pretensje będą z powodu poświęcenia swojego czasu byle jakiemu Krukonowi czy Gryfonowi spoza grona ich wspólnych przyjaciół. Zdusiła jednak w sobie tę myśl, zawierzając Syriuszowi, że on taki nie jest. I oby tego gorzko nie pożałowała.
- Nie krzycz, Syriusz! Nie masz pewności, że jest śmierciożercą, więc nie odpowiem Ci na to pytanie.
Skrzywiła się. Mógł naprawdę sobie darować te insynuacje, tak samo jak zaprzestać zwracać na nich niepotrzebną uwagę. Jeszcze tylko brakuje, aby wrzaskami zainteresowali się obecni we wiosce aurorzy. Ale mimo to starała się odpowiedzieć na wszystkie zarzuty Łapy najbardziej spokojnie jak mogła.
- Uważam, że powinniście pójść oboje po rozum do głowy i porozmawiać. Może wtedy przestaniecie uważać, że żyjemy w jakimś chorym trójkącie i czynić mi wymyślone przez waszą nieuzasadnioną zazdrość wyrzuty. Sami sobie tworzycie problemy, a następnie oczekujecie, że ja za was będę je rozwiązywać. Proszę Cię, Syriusz. Opamiętaj się i zastanów raz jeszcze czy to, co mi zarzucasz, jest w ogóle możliwe? Może i nie ufasz Regulusowi, ale z kolei ufasz mi, nieprawdaż? A skoro ufasz to wiesz, że zgadzając się na bycie Twoją dziewczyną nie planowałam po kryjomu romansu z Regulusem czy kimkolwiek innym. A to, że utrzymuje z nim kontakt w żaden sposób nie wpłynie na nasz związek. Do tej pory nie przenosiłam to na nasze relacje, nic się więc w cudowny sposób nie zmieni.
Syriusz Black
Syriusz Black

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyCzw 24 Kwi 2014, 17:00

Powoli tracił cierpliwość. Nie chciał Regulusa między nimi.
- Co to ma za znaczenie kiedy z nim gadałem? Nie chcę z nim rozmawiać i nie proś mnie o to. - chociaż gdyby go poprosiła, pewnie by musiał się zgodzić. Nie miałby za bardzo wyjścia. Nie chciał mieć do czynienia ze swoim bratem, bo nie potrafił wtedy opanować ubliżeń pod jego adresem czy klątwy. Uraz był bardzo głęboki i to, co Dorcas próbowała zrobić graniczyło niemalże z cudem.
Nieco się zdziwił, gdy dowiedział się o jego zaręczynach. Owszem, to dało mu teraz pewnik, że ten nie będzie rościł sobie jakichkolwiek praw wobec Dorcas, ale to nie rozwiązywało problemów, że go nie cierpiał. Czy gdyby nie uciekł z domu, jego też by to czekało? Zaręczyny, gdy kochał kogoś innego? Łapa przez chwilę milczał, trawiąc tę informację. Gdy byli mali mówili sobie, że wybiorą żony, które będą im piekły ciasteczka i przynosiły słodycze. Black był zbyt dumny, aby zapytać z kim się zaręczył jego brat.
- Tobie ufam, ale nie ufam jemu. - odpowiedział powoli, zaciskając pięści na oparciu krzesła, za którym stał. - Nie oskarżam cię o romanse, tylko nie chcę, aby on się wtrącał w to, co jest między nami, Dorcas. Czemu mnie prosisz, żebym z nim rozmawiał? To nie pomoże. - był pewien, że to nic nie da. Nie dogadają się. Tamto porozumienie braterskie dawno wygasło, nie pozostało z tego nic. Był oczywiście zazdrosny, że spędzała czas z tym konkretnym Ślizgonem, z którym był spokrewniony. Już nie mówił głośno, ale wciąż był obrażony, urażony i dotknięty, że Dorcas tak zaciekle broniła Regulusa. Mógłby wprawdzie go spotkać i mu przekazać dobitnie zasady, których się ma trzymać, jeśli życzy sobie relacji z jego dziewczyną. On był Śmierciożercą, a nawet jeśli jeszcze nie, to nim zostanie. Za bardzo kochał Voldemorta, aby z tym zerwać. Nie był więc niewinny. Więc Łapa nie mógł mu zaufać, nawet gdyby chciał, a zauważmy, że nie był do tego skory. Nadal coś go bolało na myśl, że się z nim przyjaźniła. Gdyby tu chodziło o kogoś innego... o byle kogo (oprócz Rega i Smarka), nie byłoby żadnych problemów. Niestety jak na złość chodziło o tego, na którego widok Syriusz czuje świerzbienie ręki i moc różdżki.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem EmptyCzw 24 Kwi 2014, 17:19

- Ma wbrew pozoru dość sporo. Nie przyznasz, że ktoś się zmienił, dopóki tego nie doświadczysz. A jak masz doświadczyć, kiedy nawet nie chcesz porozmawiać? Szklana kula Ci to powie?
Pokręciła z niesmakiem głową. I wciąż upierałaby się przy swoim, że nie broniła Regulusa. Łagodnie nie dotarłaby do Syriusza, próbując zdjąć mu pewne klapki z oczu. Ktoś musiał mu więc przedstawić sytuacje z innego punktu widzenia, niż jego własny. Dorcas naprawdę chciała dobrze, tyle że nie pozwalano jej na to.
-On się nie wtrąca, Syriusz. I w tym cały problem. Regulus się nie wtrąca, nie próbuje wtrącać, a Ty i tak uważasz, ze to robi. I przez Twoje uprzedzenia wynikają jakieś niepoważne problemy. Nie możesz po prostu odpuścić? Przestać widzieć problemy tam, gdzie ich nie ma?
Zaczynała tracić cierpliwość. Ciężko było opanowaną pannę Meadowes wyprowadzić z równowagi, ale Łapa był już blisko, aby być świadkiem, jak zaraz wybuchnie. Zamknęła więc na chwilę oczy, aby uspokoić swoje zszargane nerwy. Kilka oddechów winno pomóc, ale tak na prawdę Dor nie odczuła żadnej różnicy.
- Nie każe Ci przyjaźnić się z Regulusem. Nie oczekuje, że będziecie ze sobą rozmawiać, czy nawet przebywać w jednym pomieszczeniu. Przez TWOJE nieuzasadnione wyobrażenia JA mam rezygnować z przyjaźni i spisywać kogoś na straty, bo TY uważasz to za najlepsze wyjście. Tak nie będzie, Syriusz. Potrafię zaakceptować to, że między wami nie będzie zgody. Ale Wasze relacje nie będą się przekładać na mnie. Regulus w niczym mi nie zawinił. Nie próbuje także niszczyć nasze związku. Przestań więc robić mi o niego nieuzasadnione wyrzuty, bo tego nie zniosę. Czy w końcu możemy uznać tę sprawę za wyjaśnioną?
Sponsored content

Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty
PisanieTemat: Re: Gospoda Pod Świńskim Łbem   Gospoda Pod Świńskim Łbem Empty

 

Gospoda Pod Świńskim Łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 7Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Next

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Inne Magiczne Miejsca
 :: 
Hogsmeade
 :: 
Uliczki Boczne
-