Chcę coś, daj mi coś.

Pozytyw czy negatyw? ;>

Teoretycznie z Averym Vincent ma dobre relacje, ale to raczej teoria bo jeśli masz dobre relacje z Rosierem to musimy mieć negatyw xd

czołem psychopato! :D Mhm, z Rosierem nie mam relacji, więc mamy chyba wolną kartę? I tak myślę, że jak na Ślizgona, Vincent może być dla Noelle ciuuuuut przerażający?

Przerażający może być, a i owszem~ Ale no, fajnie by było mieć pozytyw chociażby ze względu na kolor włosów, hehe. Ale taki neutralny pozytyw, coś a'la przyjemne rozmowy w stylu zabawy w kotka i myszkę.

A tak poważnie, to chciałbym coś, bo mało Ślizgonek i odkryłem, że w zasadzie niewiele mam relacji z pannicami z domu. Z Averym na plus, relacje z Vincem mnie nie interesują.

Vincent uczy się oklumencji, Noelle się nią interesuje, więc już coś na plus :) Rozmowy jak najbardziej! Avery może się go trochę obawiać, ale wiesz: dobra mina do złej gry i no Vincent może jej się wydawać na swój pokręcony sposób interesujący, taki mroczny typ? :D

Edit!
Evan, o nieeeeeeeee! Wyczuwam, że Mr. Rosier mógłby być jej cichym obiektem westchnień xD

Możemy pomyśleć kiedyś, jak tylko mi się na fabule luz zrobi~

Jasne! :D

Ależ proszę bardzo, może. ;) Rosier może ją traktować odrobinę jak małolatę, z takim elementem pobłażania, o co najpewniej będzie się regularnie burzyć. Siostra kumpla; podczas gdy Avery, jak to brat, zatrzaskuje jej przed nosem drzwi do dormitorium chłopców i ich spraw, on łaskawie wypala: no daj jej się pobawić ze starszakami. Ale generalnie z takim pozytywnym, przekornym wydźwiękiem.

Hahaha, dooobra! ;3 Tylko niech Evan sobie nie myśli, że w związku z tym będzie mieć jakąś super taryfę ulgową wobec jej... nazwijmy to ,,Ogólnym szerzeniem uszczypliwości, złości i innych ości" :D

Hyhy, zobaczymy. ~ Evan.

jak już jesteś tak a nie inaczej ustawiona to poproszę ładnie o negatyw ale taki soczysty :)

edyt
o to to nie, roztrzepana to ona nie jest! Wolę określenie nieposkromiona

Gryfonka! To mi starczy do negatywu, no i krew mieszana XD Masz jak w banku! No i Murphy jest taka roztrzepana, pobudliwa chyba, co może Noelle trochę irytować ;>

Wódz tu napisał... jestem w szoku.
Chcę pozytyw. Yumi nie lubi Loyda, ale to nie będzie przeszkadzać w neutralnym lubieniu Noe. Bazowałoby to na dzieleniu ławki czasem, towarzyszenia sobie, bez zwierzeń czy wypłakiwania się na ramieniu. Muszę wkręcić Yumi bardziej w świat Slytherinu.
Do tego, Noe mogłaby próbować zaszczepić w Yumi niechęć do mugoli - a to mogłoby być trudne zważywszy, że jej przyjaciółka, Skai, jest mieszanego pochodzenia.

Dla Joe nie proponuję nic. Z góry miałabym 293874829203 relacji slytherińskich o tej samej nazwie "nie lubię mugolaków" xd Chyba, że chcesz pozytyw z moją cudną, puchatą mugolaczką.