Noo tak jakby, to wiadomo o co chodzi :D

Moje kochane słońce nie zachodzące! (Chyba przesadzam. No ale wiadomo, tulamy i wgl, bo tęskno było).

Teraz tak nie pamiętam, ale dla Rogasia relek niemieliśmy c'nie?

Dema nie mam :( ale jest Lasarus! I teraz tak. Brat Chi, ale dopiero co przyjechał z Durmstrangu. Mamy więc dwie opcje , mój ty szalony terrorysto i ukochany przyjacielu od knucia. Albo panowie się poznali wcześniej, albo zapoznają się w wakacje. I tak i tak chcę relkę podobną do tej z Demem. Może nie stricte, ale na pewno pozytyw, bo aż tak się on od Dema nie różni:P

Co do Harley. Wariatka o pozytywnym zakręceniu osobowości. Raz zołza, raz aniołek. Pytanie tylko co ty z tym zrobisz :D bo powiem szczerze, że nie do końca widzę teraz jak ją tobie wsadzić...inna inszość, że dłuższe wypowiedzi na tablecie pisać to jednak nie jest przyjemność :P

ja coś dla Sym przyszłam wywalczyć jak lwica :)

w sumie to mam nawet jakiś pomysł, było to sobie dawno temu, bo aż w ich drugiej klasie, tak się jakoś złożyło, dziwne ułożenie planet, przypadek(nie sądzę), a może po prostu bezduszny żart Opaczności, że w Pokoju Wspólnym Krukonów siedziała sobie Polka, Arcio i jakieś dzieciaki z pierwszej klasy, które to bardzo głośno śmiały się z Sym i jej opasłego słownika polsko-angielskiego, i tu zaczyna się mój pomysł tak, że Arcio nie mógł wytrzymać tego jak te bezmózgie koczkodany przeszkadzały mu w czytaniu książki, że rzucił jakiś komentarz coś w stylu że tylko idioci śmieją się z tego, że obcokrajowiec nie mówi dobrze po angielsku, albo nie ważne coś, im powiedział, tamci się rozpierzchli i zostali, tylko SS i on, ona mu była wdzięczna za pomoc i jako małe kochliwe stworzonko, zaloffciała się w nim i przez jakiś czas śledziła go swoimi wielkimi niebieskimi ślepiami, gdyby się gdzieś spotykali mniej lub bardziej przypadkiem kiwałaby mu głową na przywitanie, ale nie odzywałaby się do niego ani słowem, po jakimś czasie by jej przeszło, tylko nie jestem pewna jaki stosunek miałby do niej Krukon, mógłby zauważyć jak gdy na nią spogląda szybko odwraca wzrok i w ogóle, nie wiem mogłaby go irytować, denerwować... nie wiem... nie nienawidź Sympli

o co ty na to?

Nie widzę powodów żeby Arcio miał nienawidzić Symplicji (jezu ale imię xD). Raczej na pewno zauważył te małe gesty, z tym że jak to on za bardzo nie miał ochoty z tym nic robić :D Można zaaranżować że jakoś znowu gdzieś się natkną sami, i któreś coś powie, a reszta jakoś pójdzie :P

a ja wiem, niektórzy nie lubią takich irytujących skrzatów, ale spoko mogą się spotkać :), za jakiś czas chętnie popiszę bo na razie nie mam zbytnio wenu

no to ustalone ;D

Dobra, to ja też chcę.
Ta sama klasa, dom. Może kiedyś wspólne spędzone wakacje?

Rozumiem że pozytywna relacja? :D No i z wakacjami ciężko, bo Arcio to muł który nie lubi z ludźmi siedzieć :D

Tak, pozytyw. Lubię mieć pozytywy. <3
No to może nie wiem, spotkali się kiedyś w bibliotece? I zaczęli rozmawiać. Bo siłą rzeczy i tak się widywali na lekcjach itp.

Po prostu się przelotnie znają, na zasadzie że Wanda mówi mu cześć a on i tak ją ignoruje? :D

Pamiętasz o mnie, czyli o swojej ulubionej partnerce na zajęciach z opcm i pojedynków? Oraz jako o tej, do której zawsze można się odezwać, kiedy ma się dość ciszy w bibliotece?

Oczywiście że pamiętam, i zastanawiałem się kiedy wrócisz ;) Może kiedyś jakaś sesja? ;)

Zapraszam do przedziału : > Albo złapie Dor Aerona gdzieś po uczcie.

Nieee no, nie będę się tam wpraszał ^^ jakoś się złapiemy ;)

Jakiś pozytyw? Są w jednym domu i z tego co widzę oboje lubią czytać książki, więc moja propozycja to jacyś znajomi, którym zdarza się pogadać chwilę od czasu do czasu gdy spotkają się w Pokoju Wspólnym. Co ty na to? Czy jakaś inna propozycja? ;)