Do Pozytywu trafiają wybrani. Reszta Negatyw bez dyskusji. Filch nie lubi nikogo.

* Irma Pince - miła pani bibliotekarka przypominająca wściekłą harpię - czyli ideał. Pan Filch wysyła jej regularnie ciasteczka rybne, raz na jakiś czas ośmielając się zaprosić panią na randkę, podczas której rozmawiają zazwyczaj o książkach, książkach, kotach, książkach, kotach, kotach i książkach.

* Albus Dumbledore - najlepszy przyjaciel, Dyrektor, przełożony, pracodawca. Wspaniały człowiek, który podarował Filchowi dom w postaci Hogwartu. Woźny delikatnie próbuje zasugerować Dyrektorowi wprowadzenie dawnego systemu kar, jednak póki co jest to bezskutecznie. Mimo tego powołuje się na taką szychę wielokrotnie, gdy ma do czynienia z kimś ważniejszym.

*
*
*
*





* Dorian Whishper - uczeń Ravenclawu nie szanujący cudzego mienia oraz prehistorycznych pamiątek. Ośmielił się rzucać naczyniami w Izbie Pamięci, zaklinając w swą niewinność. Woźny okazał mu swoje miłosierdzie, gdy uczeń powołał się na własną matkę i przysięgał czystość myśli.
Obecnie stażysta, który mu podpadł. Przykleił mu do tyłka krzesło, zdjął mu spodnie, naraził uczniów na śmierć ze strachu. Filch obiecał mu męczarnie. Największe męczarnie świata, jak tylko dopadnie go w swoje szpony.

* Wanda Whisper - uczennica Ravenclawu naiwnie próbująca wyżebrać u pana Filcha litość w postaci gumowych rękawic przy czyszczeniu pucharów w Izbie Pamięci. Pyskata, dumna jak paw, niepoprawnie wychowana. "Przypadkiem" wylała na panią Norris detergent do mycia podłóg. Filch obiecał jej męczarnie już od września. Zemści się, ukarze ją, aż popamięta, iż nie wolno atakować kotów ani ich właścicieli.

* Alexander O'Malley - uczeń Slytherinu. Całkiem logicznie myślący, chociaż dalej brakuje mu rozumu. W imię dziwnie pojętego honoru oddał się dobrowolnie w szpony woźnego na szlaban z dwójką Whisperów. Przeszkadzający, zarozumiały, bezczelny. Gdyby nie mózg, zostałby stażystą Filcha od września.

* Erica Whithemoon. - uczennica Hufflepuffu. Bezczelna pannica spożywająca posiłek na korytarzu, na ławce, na kolanach. Zamiast w Wielkiej Sali. Zarozumiała dziewucha, nie rozumiejąca, że pan Filch ma zawsze rację nawet wtedy, gdy jej nie ma. Grzecznie odbyła karę w postaci szorowania parapetów i podłóg.

* Jack Stone - szkolny Uzdrowiciel, który nie umie obchodzić się z pacjentem. Jest oficjalnie podejrzewany przez Filcha o kontakty z Tym-Którego-Imienia-Nie-Wolno-Wypowiadać. Woźny przy byle spotkaniu nie omieszka na niego wrzeszczeć, wytykając mu niekompletne kompetencje. Nie jest mu wdzięczny nawet za wyleczenie reumatyzmu. Zdecydowanie woli panią Pomfrey, a pan Stone powinien wylecieć ze szkoły na zbity pysk za samo oddychanie.

* Bill Steiner - bezczelny uczeń Ravenclawu rzucający łajnobombami w schorowanych ludzi. Niezły w uciekaniu po piętrach, jednak niemądry przy dyskutowaniu z obrazem na temat krycia. Woźny dopadł go po gonitwie składającej się z dwóch pięter. Z lubością przyglądał się jego cierpieniu, gdy na kolanach szorował zgniatacze kciuków.

* Selene Casta - uczennica Ravenclawu, również rzuciła w chorego Filcha łajnobombą, a potem rzuciła się do ucieczki łudząc się, że to ją uratuje. Woźny dopadł ją i osobiście dopilnował, aby jej rączki były czerwone, starte i przekrwione od wielokrotnego szorowania czystych już narzędzi tortur. Marzy mu się, aby to na niej przetestować wiekowy zgniatacz kciuków.

* Francis T. Lacroix. - życzy mu śmierci, zabije go. Obiecał mu męczarnie aż po kres jego życia. Stażysta w Hogwarcie i dopóki tam się pokazuje, ma w Filcha wroga. Woźny wykorzystuje go do zadań społecznych typu Hogwardzki Spis Futrzasty czy WDŻ. Męczy go i uczy co to znaczy być nauczycielem i pedagogiem.

*
*
*

Ja bym chciała coś dla Melanie ;> Może Filch mógłby ją wprowadzić w szkolne życie? Ostrzec przed szerzącą się chuliganką wśród uczniów, dać kilka rad, jak być równie (no dobra, trochę mniej, w końcu Filch nie ma sobie równych...) zajebistym i siać postrach wśród młodych? :D

Nikt mu nie dorówna we wrodzonym geniuszu. Sam pomysł jest bardzo dobry! Ględzenie całymi przerwami, w Wielkiej Sali przy posiłkach, pranie mózgu Melanie, bieganie do niej z Panią Norris i jej dolegliwościami wieku młodzieńczego. Nawet ręcznie przepisze specjalnie dla niej Listę Rzeczy Zakazanych, wtajemniczy do kartoteki, jeśli ulegnie jego wiedzy i potędze. Ok? ;>

NIE WIERZĘ, ŻE TO PROPONUJĘ, ALE.... xD

Pozytyw? Obydwoje nienawidzą ludzi i widzą w nich same najgorsze cechy, niemożliwym prawie jest zdobyć ich zaufanie, a Allan nigdy nie podpadł Filchowi, nie z samego faktu, że bardzo kocha zasady, ale nigdy nie wyobrażał sobie jakiejkolwiek potyczki ze szkolnym woźnym, z czasem wyczaił, że niektórzy mają go za czubka, tak samo Filch ogarnął, że podobne plotki chodzą u Puchonie, przez co są oni dla siebie... Pozytywnie znośni. :p

Nie musi to być od razu wielka przyjaźń, ale fajnie by było, gdyby dwóch wariatów od czasu do czasu skinęło sobie serdecznie na powitanie na korytarzu.

I ten szkolny rispekt, którego Allan u nikogo nie ma byłby + 50

Hum? :3

Znośni to słowo kluczowe, pozytyw hmm. Filch mógłby przyklaskiwać zachowaniu Puchona, jeśli ten np. nawrzeszczy na kogoś za byle co, publicznie będzie narzekać na ślamazarność innych czy coś podobnego. Jeśli pójdzie dobrze, na upartego Callas może zostać jego pupilkiem, jeśli chcesz się poważyć na tak niebezpieczne przedsięwzięcie. Nie gwarantuję oczekiwanych skutków. Filch to stan umysłu, on działa wedle nastroju :)
Woźny raczej nie będzie oceniał swoich relacji na podstawie plotek... musi mieć namacalny dowód blisko przed oczami, aby kogoś polubić, a lubi tylko Lily Evans, która popiera go przy większości kar no i goni Huncwotów, ukracając ich psikusy, a to już totalny pozytyw ;) Sam rozumiesz, to jest Argus Filch :P

No okej. :3