|
| Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko | |
| Autor | Wiadomość |
---|
Bellatrix Lestrange
| Temat: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Wto 24 Lut 2015, 20:20 | |
| Zła wróżka spełni wasze jedno życzenie!
Czarny Pan Opętańcze uwielbienie i zaborcza miłość. Mąż Nigdy nie uważała, że wybór męża przez rodzinę, był jakimś aktem przemocy wobec niej. Wychowała się w przekonaniu, że to właściwe i najlepsze wyjście. Tym bardziej, że towarzysz życia okazał się przystojnym mężczyzną o nienagannych manierach i zabójczych zdolnościach. Łączy ich też coś silniejszego niż miłość, zauroczenie czy pożądanie. Wspólny cel i wiara w ideę, a to gwarantuje oddanie oraz zaufanie. Ceni go, a w czasie wykonywania misji stanowią zgrany, bezwzględny duet. Z powodu swoich umiejętności, ale też znajomości odruchów, gestów i przyzwyczajeń partnera. Oczywiście, jak w każdej rodzinie, zdarzają się kłótnie. Bella w przypływie złości czasem próbuje cisnąć w męża Avadą, ale zaklęcie zawsze kończy się najwyżej bolesnym skurczem żołądka. Poza tym jednak pochodzi z szanownego rodu i wie, jak powinna zachować się dama. Obiektem płomiennej miłości tej szalonej kobiety jest jej Mistrz, ale uczucia wobec męża pozostają dużo bardziej racjonalne i silnie ugruntowane na rodowych prawach, obowiązkach żony, wpojonych przekonaniach, urzekającym uśmiechu pana Lestrange. Zresztą, bywa o niego niemal histerycznie zazdrosna, a co gorsza próbuje go kontrolować i wsadzić pod pantofel. Na razie… nieskutecznie. Prawdopodobnie ta ciągła próba sił między nimi bardzo bawi kobietę. Sofia L. Clinton Passerotto
Zapewne fakt, iż powinny się nienawidzić już od najmłodszych lat, doprowadził do powstania między nimi pewnej zażyczłości. Musząc buntować się nie tylko wobec regulaminu, ale najoczywistszych praw logiki. Pani prefekt na początku była zadrą w jej oku, później wyzwaniem, a ostatecznie stała się towarzyszką niezliczonych szlabanów. Niejedną rozmowę zaczęły od „założę się, że tego nie zrobisz”, po czy lądowały w skrzydle szpitalnym, prawie martwe, ale dumne oraz zadowolone z podjęcia się próby. Pojedynkowały się o każdą bzdurę, nigdy jednak nie robiąc sobie prawdziwej krzywdy. Walka dwóch przeciwniczek, które miały okazję poznać swoje słabości oraz mocne strony w niezliczonej ilości potyczek, kiedyś będzie, na co popatrzeć. Starcie to jest nieuniknione, choć Bella nieświadomie stara się odsunąć ten moment w czasie, udając, że dzięki tej znajomości zdobywa cenne informacje. Bzdura. Bzdura. Bzdura. Obecnie odnowiła ich znajomość, wysyłając rywalce paczkę czarnych, pachnących wanilią papierosów. Do niej dołączyła karteczkę o treści „Na wszelki wypadek”. Po ich zapaleniu Sofia chodziła przez cały dzień z pięknymi, chabrowymi ustami. Matthew Avery Księżniczka
Rywal z anielską cierpliwością. Bella ubzdurała sobie, że ten chce zająć jej miejsce u boku Czarnego Pana. Na początku ich znajomości podejmowała kilka przesadnie nieudolnych prób pozbycia się konkurenta do ręki ich przywódcy. Raz nawet uprzejmie wysłała mu flakonik z karteczką „Zaryzykuj i wypij. Umrzesz albo w końcu wyrośnie Ci coś między nogami”. Nie wypił albo mu wyrosło. Bella nigdy nie wnikała. Obecnie dla Narcyzy postanowiła nauczyć się go lubić. Dała mu nawet prezent – różową sukienkę. Cała ta jej krzykliwa niechęć ogranicza się do takich teatralnych gestów. Jeżeli potrzebowałaby pomoc medycznej, to zgłosiłaby się właśnie do niego. Oczywiście uważnie patrzyłaby mu na ręce, czy nie wykorzysta okazji żeby się na niej odegrać. Teraz nie chciałaby już go zabić, bo za dobrze się bawi pokrzykując na niego i pokazując mu język. Wie też, że jest zdolnym czarodziejem, a takich ludzi Voldemort potrzebuje. Ingrid Skarsgard
Od niej uczy się, jak być jeszcze gorszą. Czasem niczym kapryśna dziewczynka domaga się uwagi Ingrid – ciągnie ją za rękaw i mamrocze coś o wspólnym polowaniu na mugoli. Ten pomysł podpatrzyła właśnie u niej, więc nie wyobraża sobie bawić się bez Ingrid. Niejednokrotnie rywalizują w tej kwestii, co zawsze kończy się porażką Belli. Wymusza na poważnej damie śmiech, a jeśli jej się to nie udaje, to nie zawaha się niespostrzeżenie dolać Eliksiru Rozweselającego do jej herbatki. Marudzenie czy sarkazm Ingrid nie robią na niej żadnego wrażenia, raczej skłaniają do dalszych niestosownych zachowań. Łbem i śmiechem próbuje rozbijać mur, którym otoczyła się kobieta. Cathalyst Rifflesione
Nawet go lubi. Wielki facet = świetna tarcza. Bellatrix nie bierze go zbyt poważnie. Stereotypowo postrzega mężczyznę, jako tego bardziej silnego niż sprytnego, mającego więcej kubek smakowych niż rozumu. Czasem wykorzystuje w zamian obiecując, że umówi go na tajemną randkę z Ingrid albo inną swoją szaloną koleżanką. Często wyciąga go na wspólne niebezpieczne wypady, ponieważ Cath gwarantuje świetną zabawę bez marudzenia oraz bez sprawdzania czy jakaś nieostrożna szlama nie zakrwawiła mu nowej sukienki. Nieskrępowana swoboda, choć podczas ich ostatniej wycieczki doszło do czegoś niepokojącego.
Ostatnio zmieniony przez Bellatrix Lestrange dnia Wto 25 Sie 2015, 23:32, w całości zmieniany 10 razy |
| | | Gość
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 25 Lut 2015, 08:50 | |
| Pani Bello, zawsze byłem Pani fanem i zawsze chciałem spróbować z Panią zagrać. Nigdy jednak nie miałem na tyle odwagi, aby to zrobić. Nie wiem jakiej relacji pragnę, ale chciałbym przeżyć przygodę życia i stanąć oko w oko z panią Lestrange. Może wyjdę z tego cało? Kto to wie? |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 25 Lut 2015, 13:57 | |
| Panie Clincie, mogę spełnić tylko jedno życzenie. Mam wrażenie, że bardziej zależy Panu na zagraniu ze mną niż ustaleniu jakiejś relacji. Wymyśliłam nawet pewną rzecz do odegrania, ale ona wymaga naszej kompletnej nieznajomości. Proszę o kontakt prywatny, jeśli jest pan zainteresowany tym, co siedzi w mojej głowie. Całuski, B.
PS Jako od fana domagam się czekoladek raz na tydzień. Niewywiązanie się z tej umowy grozi pozbawieniem funkcji. |
| | | Harry Milton
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 25 Mar 2015, 07:40 | |
| Zgłaszam się po relację, a jakże by inaczej. Lily życzyła Tobie owocnych łowów i kreatywnych tortur, dlatego rzucam na pastwę losu mojego wąpierza. Już jedną Ingrid ma na swoim karku, która przyłapała go w zakazanym lesie jak zamierzał pożywić się sarną, druga taka nie jest mu potrzebna. Ale! Przez 12 lat Milton piastował funkcję kata niebezpiecznych zwierząt z MM, dlatego mogli się spotkać jeden czy dwa razy - on jednak nie był na tyle bystry, aby połączyć ze sobą fakty, że kobieta jest wplątana w sprawki wypuszczania magicznych stworzeń atakujących osiedla mugolskie. Niedługo Miltona czeka przełom w karierze (negatywnych), więc będzie sporo okazji do ewentualnych spotkań. Co o tym sądzisz? |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 25 Mar 2015, 09:20 | |
| Ja miałam wymyślić! Ty oszuście, Ty!
No, ale Ty wymyśliłeś całkiem nieźle! ;> Tylko skomplikujmy to. Harry niby niczego się nie domyśla, ale Bellatrix o tym nie wie. Wydaje jej się podejrzany (kobieca intuicja), widział ją raz na miejscu "zbrodni" (całkiem przypadkiem) i ona teraz ubzdurała sobie, że on wie o wszystkim (Bella wierzy w mężczyzn, którzy się "domyślają"). A do tego, jakby się jeszcze dowiedziała, że spotykał się z jej ulubionym aurorem (Zosieńką), to urządziłaby Armagedon. Zgodzisz się na takie pogmatwanie?
|
| | | Gość
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Wto 07 Kwi 2015, 21:14 | |
| Przychodzę po pozytyw :) Wcześniej mogli się nie lubić, bo Lew i Wąż w Hogwarcie, ale śmierciole muszą się trzymać razem |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 08 Kwi 2015, 12:05 | |
| Wydaje mi się, że Bellatrix nie mogłaby go lubić. W sumie jedynym powodem, dla którego pozwala mu jeszcze żyć, to to że w porę stanął po właściwej stronie. Dla niej jest chłopczykiem, który pozuje na amanta i podrywacza, wypracowującego w sobie cechy charakteru, odpowiednie dla skutecznego uwodzenia głupich kobiet. A śmierciożercą został, bo obraził się na Ministerstwo Magii. Mogę Ci zaproponować zdecydowany, ale negatyw. Doprawić go jakimś nieporozumieniem na przykład z moim mężem (Batmanie!) i prawdopodobnym planem duetu Lestrange, by go zdyskredytować w oczach Czarnego Pana. A co do Twoich relacji z Rosalie. Mogliście się poznać u Belli w domu, kiedy ta była u niej na wakacjach. Planujemy to grać w myślo, więc w razie co możesz z nami. Chyba, że wolicie to ustalić między sobą, jak chcecie. Pozytywu Ci nie dam. Za dużo romansów, za mało czarnej magii. Tylko się na mnie nie złość, bo nie dostaniesz bez. |
| | | Eric Henley
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 08 Kwi 2015, 13:22 | |
| Złoszczę się i rzucam klątwami na lewo i prawo ;) Rozumiem, rozumiem, Bella uważa się za lepszą od wszystkich, well, czyli negatyw już od szkoły. Smutne to trochę, ale śmierciole najwyraźniej lubić się nie muszą, wystarczy, że się tolerują |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 08 Kwi 2015, 17:28 | |
| Oj, no weź! Może nie będzie miło, ale będzie ciekawie ;>. Dajcie potem znać, co ustalicie z Rose. |
| | | Regulus Black
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 08 Kwi 2015, 22:35 | |
| A dla Regulusa coś się znajdzie? (: |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Czw 09 Kwi 2015, 09:45 | |
| Oczywiście, w końcu swój mroczny znak otrzymał na ślubie Belli! Są kuzynami, w dzieciństwie Bella mogła się nim opiekować i uczyć go wielu cudownych zabaw, takich jak palenie mugoli z drewna albo „kto ostatni, ten szlama”. Zresztą Regulus już zmierzał w odpowiednią stronę, wystarczyło go odrobinę popchnąć. Powiedźmy, że Bellatrix mu zasadziła takiego niezbędnego kopa w zad, by podjął jedyną, słuszną decyzję. Mogła wręcz wymuszać na nim i popędzać go, uważając jakiekolwiek rozterki w tej sytuacji za głupotę. Może być?
|
| | | Regulus Black
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Czw 09 Kwi 2015, 17:55 | |
| |
| | | Fenrir Greyback
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Wto 26 Maj 2015, 19:55 | |
| może relacje z Fenrirem?;p |
| | | Bellatrix Lestrange
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Sro 27 Maj 2015, 16:12 | |
| Wskazany byłby negatyw, biorąc pod uwagę uznanie wyższości wilkołaków nad czarodziejami. Bella widzi raczej świat w odwróconej perspektywie. Do tego mieszana krew Fenrira… Jeśli chcesz pozytyw, to możemy uznać, że ona o tym nie wie albo na razie to toleruje. Może obłaskawiać bestie, drapać za uszkiem i traktować, jako szczeniaka-pieszczocha. Jego słabość do dzieci nie robi na niej żadnego wrażenia. Powiedźmy, że mogłoby ich łączyć rubaszne i okrutne poczucie humoru. Nie wiem. Naprawdę nie wiem. Mogą się po prostu nie znosić, a Bella traktować go z wyższością, jako gorszy gatunek. Nazywać "psem" i kazać aportować. Możesz sobie wybrać.
|
| | | Brandon E. Colle
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko Pon 18 Sty 2016, 12:37 | |
| Halo, halo, dodać coś trza! :) Chyba się nie lubimy, droga pani ]:-> Jakieś bardziej konkretne powody czy tylko fakt wynikający z odmiennych... poglądów? |
| | | Sponsored content
| Temat: Re: Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko | |
| |
| | | | Bellatrix Lestrange i wesołe miasteczko | |
|
Similar topics | |
|
| Pozwolenia na tym forum: | Nie możesz odpowiadać w tematach
| |
| |
| |