Hasufel przyleciał do okna domu Colleen, stukając delikatnie dzióbkiem o szybę. Gdy tylko właścicielka domostwa otworzyła okno, Hasufel rozprostował skrzydła i wleciał do pokoju robiąc całkiem ładne kółeczko, siadając następnie na stoliku z wyciągniętą w przód nóżką.

Witaj Colleen.

Dawno nie pisałem do ciebie, a raczej w ogóle nie pisałem do ciebie od czasu zakończenia stażu. O ile adres z akt nie jest już przedawniony to prawdopodobnie czytasz teraz ten krótki list, który postanowiłem do ciebie napisać.
Od ostatniego spotkania wiele minęło. Dostałem przydzielenie do Hogwartu w ramach dodatkowej pogody. Tak rozporządził ordynator, a że jestem ambitny to musiałem posłuchać go nawet jeśli miałem inny pogląd na tę sprawę. Nie wiem jednak gdzie pracujesz, a nawet co u ciebie słychać. Zawsze byłem słaby w pisaniu listów. Raporty weszły mi w krew. Jeśli nie pomyliłem adresów to odpisz.

Onri.

Po czym sówka wyleciała z pokoju przez ten sam otwór.

Po kilku godzinach do Colleen przyleciał znowu Hasufel, wygrzebując zza swojego skrzydełka robaczka i zjadając go ze smakiem.

Nie sądziłem, że będziesz chciała pracować w Mungu przez długi czas po moim "treningu". Mam nadzieję, że jednak uda nam się kiedyś spotkać ponownie w szpitalu. Przy następnej okazji zajrzyj może do mojego gabinetu. Powinien tam być drobny podarunek, który zapomniałem ci wręczyć w ostatniej okazji do rozmowy. Bodajże dolna szafeczka z wetkniętym srebrnym kluczykiem.

Onri.

Tym razem sowa przyleciała już nad ranem, kiedy prawdopodobnie Colleen wróciła już z pracy w świętym Mungu. Tym razem sówka zahuczała patrząc na kobietę. Czyżby nie podobało się Hasufelowi, że musiał już trzeci raz przylecieć do niej? Chyba tak, skoro wyleciał szybciej niż przybył.

Wiesz przecież jaka jest medycyna. Jeśli nie dostaną solidnej dawki emocji na początku to prawdopodobnie przy pierwszej operacji zasłabną lub zagrożą pacjentowi. Muszę z nich wyrzucić te emocje już z początku. Mają być odporni na ten widok. Widziałaś zresztą jak inny praktykant zasłabł, gdy dostał pierwszą operację. Zresztą nigdy nie pytałem cię o odczucia na pierwsze spojrzenie na mnie. Jak to było?

Onri

Mała sówka przyleciała późnym popołudniem, siadając grzecznie na krawędzi biurka magomedyczki.

Cytat :

Droga Colleen, znalazłem się w niebezpiecznej sytuacji odkąd jeden z aurorów zaczął węszyć wokół mojej przeszłości. Od prawie trzech miesięcy nauczam w Hogwarcie ONMSu i przyznam szczerze, że posada mi odpowiada bardziej niż praca w Ministerstwie. Piszę o tym dlatego, abyś miała szerszy pogląd na sytuację z powodu prośby, o którą chcę cię poprosić.
Potrzebuję wszystkich wyników badań z poprzednich lat, skopiowanych, ze szczególnym uwzględnieniem badań krwi - muszę posiadać dowód, kartę przetargową, jeśli zostanie mi zarzucone bestialstwo. Sama dobrze wiesz czym się żywię, ale nawet twoje słowo jako uzdrowiciela niewiele mi pomoże bez dokumentów. Jeśli mógłbym zrobić coś w zamian dla ciebie, pisz śmiało.
Pozdrawiam serdecznie,
Harry H. Milton

Cytat :

Tak Colleen, wiem o tym doskonale, jednak tak naprawdę miałem problem w wysłaniu odpowiedniej treści listu, w którym proszę Cię o coś innego. Kwestią czasu jest oskarżenie mnie o jakiś atak na uczniów, o głód pozostający poza kontrolą, a stamtąd już tylko prosta droga do wyrzucenia mnie z Hogwartu.
W poniedziałek mam odbyć wizytę w Ministerstwie, dlatego potrzebuję tam Ciebie, Colleen. Kiedy wyjawię prawdę potrzebuję kogoś, kto poświadczy na miejscu o mojej samokontroli i uchroni przed aresztem. Zadarłem z niewłaściwą osobą, która chyba chce mnie zobaczyć w Azkabanie Chcę wyprzedzić fakty i zabezpieczyć.
Domyślam się, że wymagam od ciebie dużo, jednak jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli - obiecuję odwdzięczyć się.
H. H. Milton