IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Na krawędzi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Regulus Black
Regulus Black

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptySob 26 Kwi 2014, 20:23

Nie potrafił zrozumieć Dorcas i coraz mocniej wierzył w to, że mózg kobiety różnił się od mózgu faceta. Nie pojmował, czemu Meadowes zrobiła się taka oschła i chłodna.. nie była tą Dorcas, którą znał, lubił i...
-Chociaż się staram, doceń to. -wzruszył ramionami, trochę zaskoczony jej podejściem, ale za wszelką cenę chcąc prowadzić w miarę spokojną konwersację.. bo jeszcze tego mu było trzeba jak kłótnie z Gryfonką. Zadając się z nią już wiele ryzykował..
Dawała mu sprzeczne sygnały i sam już nie wiedział, co robić, by było dobrze. Przeklinał w duchu złożoną naturę kobiet.
Nie zorientował się, że gdy Dor skończyła swoje przemówienie, miał rozdziawione usta. Dopiero po sekundzie je zamknął, a serce biło mu jak oszalałe.
-Udawać... udawać czego? Ja nigdy przed Tobą nie udaję! -oburzył się, marszcząc przy tym czoło.
-Jaki krok, kobieto, miej litość... nie jestem domyślny, jestem tylko facetem... -znowu emocje brały nad nim górę. -Jeśli chcesz wiedzieć, to bardzo możliwe, że nie wrócę już nigdy do domu, więc ich reakcja na moją odmowę jest dla mnie guzik warta. Skończyły się czasy, kiedy ślepo ich słuchałem! -starał się nie mówić zbyt głośno, aby nie zbudzić pielęgniarki. Jak Dorcas na niego działała, Merlinie drogi!
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptySob 26 Kwi 2014, 20:47

Cicho syknęła, mając nadzieje, że będzie to wystarczający sygnał, aby ściszył swój głos. Wolałaby, aby ta rozmowa odbyła się bez świadków. Podniosła w końcu oczy na Regulusa, nie mając większych problemów, aby odszukać jego spojrzenie. I tak zwlekała już z tym zbyt długo, nie powinna w takich kwestiach tchórzyć. W oczach Dor czaiło się tyle sprzecznych emocji, że ciężko było każdą, pojedynczą nazwać. Już sama nie wiedziała co myśleć o nim. O nich.
- Również przed Tobą niczego nie udaje. Przecież mnie znasz. Tylko... Tylko Regulus, jak to sobie wyobrażasz? Masz przed sobą jeszcze dwa lata w Hogwarcie, które mogą się dla Ciebie stać nieznośnie bądź w ogóle zmuszony będziesz zrezygnować z kontynuowania nauki. Zarówno Twoi rodzice, jak i Twoja narzeczona jeśli pochodzi z dumnego rodu mogą Ci nie darować.
Podeszła do tej kwestii dość... analitycznie. Rozważyła wszelkie za, jak i przeciw, a następnie podzieliła się swoimi przypuszczeniami z Blackiem. Starała się, aby pozbawione były te rozważania uczuć, choć cena neutralności zaczynała ją przerastać.
- Czułabym się winna, gdybyś to przeze mnie musiał przeżywać piekło przez kolejne dwa lata.
Miała świadomość tego, że nie powinna, ale po chwili wahania podniosła jego dłoń i po prostu przytuliła ją do swojego policzka, tak jak i polik do jego ręki.
Regulus Black
Regulus Black

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptyCzw 01 Maj 2014, 00:20

Tysiące myśli, jedna po drugiej kołotały się po jego głowie z prędkością światła. Szum oraz huk robiły się nieznośne i zagłuszały wszystkie zmysły, nie pozwalając się skupić.
Zwiesił głowę, słuchając Dorcas jak uczeń na kazaniu u nauczycielki. Wiedział, że ona ma rację.. jednak w najbliższym czasie miał się odbyś ślub Bellatrix.. a ona obiecała Regulusowi, że dostąpi pewnego zaszczytu.. ale już nie wyjawiła, o co chodzi. On to podejrzewał. Bella strasznie naciskała na to,aby Regulus zasilił szeregi Czarnego Pana. Poniekąd nie miał wyboru, musiał się zgodzić.. jednak z racji wieku mógł wykonywać zadanie, które nie wymagały by od niego zbyt wielkich poświęceń.. a poza tym, on chcał poznać go.. od podszewki. Poznać to, co wzbudzało strach w całej społeczności czarodziejów... poznać jego długo skrywany sekret.. poświęcić się na tyle, aby doznając "zaszczytu" posiadania Mrocznego Znaku, odkryć wszystkie karty i poznać te najsłabsze punky jego osoby. Jednak nagła wieść o śmierci Meadowes'ów wstrząsnęła jego życiem nieodwracalnie. Miał być kimś, pokroju tych ludzi, którzy zabili całą rodzinę Dorcas? Jak Dorcas by się o tym dowiedziała, to oznaczało by definitywny koniec ich przyjaźni.. a już teraz znajdowała się na niepewnym gruncie. Jednak.. nie mógłsię wycofać, popychany przez chęć zemsty.. aby dowiedzieć się, KTO jest odpowiedzialny za ten bestialski mord.. i aby sprawiedliwość dosięgła go w równie brutalny sposób.
-Spokojnie, chodziło mi o to, że nie wrócę do domu po zakończeniu Hogwartu... ani nie pojawię się na ołtarzu. Minęły czasy, kiedy można było mną sterować.. ale. -tutaj Regulus zamikł, okraszając to milczenie ironicznym uśmieszkiem. -Co niektórzy mają to w poważaniu. Nie chcę się wybielać Dorcas, mam swoje na sumieniu.. ale czy Syriusz nie zachowuję się dokładnie tak samo jak nasza matka? A wypomina to mnie.. Cóż. Genów nie oszukasz. -zaśmiał się cicho i dosyć ponuro. Syriusz na prawdę nie widział, jak wiele ich łączyło..
Wzrok Regulusa spotkał się ze wzrokiem Dorcas, po raz pierwszy od dłuższego czasu. Uderzyło go, ile emocji mieściło się w tych pięknych i mądrych oczach. Kiedy dotykała jego dłoni... poczuł prąd przechodzący przez jego ciało. Uniósł kącik ust, kiedy przytuliła dłoń do policzka.. To było takie.. miłe.
-Jeśli będziesz obok, to nie będę przeżywał piekła. -mruknął cicho, chwilę później nie dowierzając, że wyszło to z jego ust. Jednak słowo się rzekło. Potrzebował Dorcas, nawet, jeśli teraz mogła być już tylko.. lub AŻ.. przyjaciółką.
-Uśmiechnij się, mała. O mnie się nie martw, to Ty potrzebujesz teraz wypoczynku. -pogłaskał jej policzek czule. Być może to była jedna z ostatnich, tak beztroskich chwil.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptyWto 06 Maj 2014, 22:04

Przez chwile można było odnieść wrażenie, że Dor chce zapytać o coś jeszcze bądź po prostu coś dodać, lecz ta końcem końców się rozmyśliła i powstrzymała drgnięcie kącików ust. Starała się to też zamaskować chwilą na zaczesanie niesfornych kosmyków włosów za ucho wolną ręką.
Zabrakło jej odwagi. Czuła się jak dziecko, które błądzi gdzieś, kompletnie nie wiedząc przy tym nie gdzie, na dodatek we mgle. Kiedy tylko traciła pewny grunt pod nogami, Dor nabierała dystansu. Wycofywała się. Była zbyt analitycznym człowiekiem, aby decydować się brnąć w coś na oślep. Sam Regulus był dla niej taką jedną, wielką niewiadomą. Jeszcze przed kilkoma dniami odnosiła wrażenie, że wszystko między ich dwójką jest czyste oraz klarowne. Dzisiaj? Powątpiewała. Oczywiście mogła naciskać i wymuszać jakieś wyznania, ale co by jej to dało? Na pewno wyrzuty sumienia, bo przecież Dorcas nie była taka. Odbierała od niego zbyt wiele sprzecznych sygnałów. Jakby jedne krok w przód i kolejne trzy w tył. Pozostało jej zdać się na rozwój wypadków a do tego czasu nie pozwolić niepewności na zostanie zagryzioną przez nią.
- Przecież Cię nie zostawię.
Powiedziała o wiele szybciej, niż zdała sobie sprawę z tego, jak mogło to zabrzmieć. Oboje w tej chwili powinni się zwyczajnie zamknąć, zanim nie powiedzą za dużo. Nie chcąc psuć tego wieczora doszczętnie, pokręciła głową przecząco.
- O nie, mój drogi. Jeśli chcesz zobaczyć uśmiech, musisz się o niego postarać. Ewentualnie zdobyć go fantem. Wybieraj.
Zaczęła się z nim droczyć, gdyż była doskonale świadoma tego, że w obecnej sytuacji nie zacznie jej łaskotać. Była więc... bezpieczna. O ile można to tak określić. Zaraz, zaraz. Czy on naprawdę nazwał ją małą? Dor prychnęła.
- I nie jestem mała!
Regulus Black
Regulus Black

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptyWto 06 Maj 2014, 22:45

Było już mówione, ile sprzecznych emocji kotłowało się teraz w głowie biednego Ślizgona? Każda możliwa ścieżka rozwoju wypadków miała swoje plusy oraz minusy i Regulus stał przed dramatycznym wyborem. Nie podejrzewał, że w wieku szesnastu lat będzie musiał wybierać, gdzie tak na prawdę stoi.. która strona jest mu bliższa. Strona czerni i mroku, gdzie oficjalnie miał dołączyć już za niedługi czas czy może strona światłości i dobra, której centrum była Dorcas, ale wtedy okupi to cierpieniem i żalem.. chociaż mrok oferował mu to samo. Samotna latarenka, wiecznie zgaszona w jego sercu rozbłysnęła, gdy doszło do jego uszu, że nigdy go nie zostawi... zawsze będzie. Nadal przy nim trwała.. nie odwracała się, tak samo jak robił to Syriusz. Słowa wypływały same, jakby lepiej wiedziały, co chciały.. chciały namieszać tak ostro, aż zabraknie tchu.. aż umysły opanuje chaos... a instynkt będzie wiedział swoje.
Uniósł brew patrząc na Dorcas i uśmiechnął się tajemniczo.
-Fantem mówisz? Chyba pożałujesz tych słów szybciej, niż mogło by Ci się wydawać..-i to mówiąc zaatakował boki Dorcas serią łaskotek. Wiedział, że ulegnie szybko, bo jej mięśnie jeszcze były osłabione.. ale też nie będzie chciała zbudzić pielęgniarki. Czuł satysfakcję z tego chytrego ataku. -JEsteś taka malutka.. -zakpił rozbawiony.
Dorcas Meadowes
Dorcas Meadowes

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptyWto 06 Maj 2014, 23:01

Naprawdę? Naprawdę Regulus był takie bestialski? Dor łudziła się, że jednak jej odpuści. Że tym razem skończy się inaczej. Słowa, same w sobie już złowieszcze, wzbudziły czujność dziewczyny. O nie. Tym razem nie da się zaskoczyć. I chociaż powtarzała sobie to przez cały czas w myślach jak zaklęcie, a oczy śledziły bacznie ruchy Ślizgona, to ten jednak dał radę obejść czujność Meadowes i zaatakować łaskotkami. Musiała zagryźć wargi, jak i dusić śmiech. To było perfidne! Na pewno musiał się posłużyć jakimś niecnym urokiem, który ją zauroczył, uśpił czujność, a teraz płaciła cenę tego, że tak łatwo dała się podejść. Po raz kolejny.
Końcem końców, Dor udało się odsunąć na tyle od Regulusa, że nie było mowy o dalszym łaskotaniu. Mało tego - zakopała się pod kołdrę, co dawało jej pewną, namacalną ochronę. Siedziała nią teraz owinięta tak, że właściwie widać było jej oczy. A te łypały na Blacka mało przychylnie, co oczywiście było zabiegiem udawanym, bo tak naprawdę gościło w nich figlarne światełko.
- To się nie liczy!
Odpowiedziała butnie, jak małe dziecko, któremu ktoś zabrał coś sprzed nosa. Kiedy odezwała się ponownie, jej głos był już słodki i niewinny.
- Mogę być sobie mała, ale ja mam kołdrę. A Ty siedzisz i marzniesz. Mmmm... Cieplutko.
Zamruczała rozkosznie i jeszcze bardziej się otuliła.
- Za podzielenie się kołdrą cena jest jeszcze wyższa!
Regulus Black
Regulus Black

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 EmptyNie 18 Maj 2014, 20:32

Gdyby nie Dorcas, Regulus już dawno pozwolił by ciemności aby go pochłonęła.. aby zatruła młode jeszcze serce i nie pozwoliła wyjść na światło dzienne. Dori była taką gwiazdką na tle opustoszałego, ciemnego nieba, którą mógł się kierować by dojść do właściwego celu. Jednak mrok wyciągał po niego swoje szpony i ciągnął w przeciwną stronę. Które miało większą siłę? Ano ten, komu chciał zaufać.
Westchnął, bo na jego twarzy znowu pojawił się uśmiech. Na chwilę zapomniał o tym, co go czekało.. co miało zawitać na jego lewej ręce.
-Nie liczy się? Mnie się wydaje, że jak najbardziej liczy.. za niedługo finałowy mecz quidditcha nie myśl, że dostaniesz fory za ładne oczy. -rzucił kąśliwie, ale przerwał łaskotki. Rozejrzał się. Musiał tu już sporo czasu spędzić, bo niektóre hogwarckie ptaki zaczęły swoje nocne trele.
-Ja? Ja nigdy nie marznę, ktoś kogo serce jest wykute z lodu nie może marznąć. -pokręcił głową z rozbawieniem. -Za to Ty możesz. Chodź tu skrzacie, opatulę Cię po sam nos. -wstał i faktycznie pociągnął jej kołdrę tak wysoko, aż nie zakryła połowy jej twarzy. Pogłaskał ją jak starszy brat po głowie.
-Lepiej odpoczywaj... bo jeszcze będziesz musiała mnie znosić. Dobranoc, Dori. -przeczesał jej włosy palcami raz jeszcze.
Sponsored content

Na krawędzi - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Na krawędzi   Na krawędzi - Page 2 Empty

 

Na krawędzi

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-