RÓŻDŻKA: Lipowa różdżka o długości jedenastu calu. Na samym końcu rączki znajduje się wybrzuszenie, na którym twórca różdżki wyrzeźbił kwiat przypominający kaczeńca i przesunął po nim złotawą farbą odbijającą w słońcu. W środku znajduje się rdzeń z ogona psidawka. BOGIN: Emm wychowała się w okolicy pewnego nawiedzonego domu. Mieszkał w nim duch pana Francka, który zginął otrzymując wiele ciosów w brzuch, przez co część jego wnętrzności wystawała z ciała ducha. Emm uważa ten widok za okropnie przerażający od kiedy pierwszy raz opowiedziano jej tę historię. Wprawdzie duch nigdy nie udowodnił czy ta opowieść była prawdą, ale samo wyobrażenie już wywołuje u Emm ciarki. AIN EINGARP: Całkowicie przekoloryzowana wizja Emm stojącej w pokoju, na którego ścianach wisi mnóstwo dyplomów z podziękowaniami dla najlepszego aurora, zaraz obok całej gabloty z pucharami z meczy Quidditcha. Na podłodze zaś porusza się niespokojnie niewielka armia różowych pufków. DODATKOWE ZDOLNOŚCI: - WYKORZYSTANY WIZERUNEK: Teresa Oman
Wygląd
Hi, boy, wanna count my frackles? All of them.
Po Hogwarckich korytarzach przechadza się dziewczę zupełnie zwyczajne. Nie wyróżnia się specjalnie z tłumu ani nadmiarem urody ani jej specjalnym brakiem. Ma bowiem coś, na co ciągle narzeka - brak specjalnych cech szczególnych wyróżniających ją z tłumu tych samych, szarych twarzy. Jej oczom daleko do pięknych i wielkich, za to są piwne i roześmiane. Nos nie jest ani trochę zgarbiony, ani też nie kartoflany, po prostu zwykły, niezbyt duży, niezbyt mały, pełen małych, jasnych piegów. Właśnie, piegi! One z kolei były niemal na każdej części ciała nastolatki. Oszczędziły chyba tylko powieki! Policzki Emm zawsze były czule muśnięte słońcem - trochę opalenizną, a trochę różowym rumieńcem. Fryzura to już jakaś kompletna porażka. Zawsze miała krótkie włosy - ścięte na boba, dla wygody, jednak ostatnimi czasy, gdy w jej głowie zaczęli pojawiać się chłopcy postanowiła je zapuścić. Takie rady w końcu dawały wszystkie koleżanki. Więc teraz były już długie i niemal zawsze rozczochrane, gdy akurat nie spinała je w ścisły koński ogon. W kolorze też takie nijakie. Ni to ciemny blond ni to jasny brąz. Wzrost również jest zupełnie normalny, ma jakieś metr sześćdziesiąt sześć i raczej przestała już rosnąć. Jakiś czas temu była nawet najwyższą dziewczyną na roku, ale jak szybko wystartowała ze wzrostem, tak szybko się z tym zatrzymała. Wprawdzie często, gdy zaczyna narzekać na swój wygląd słyszy od koleżanek, że nie powinna gadać takich głupot, ale prawda jest taka, że o wiele lepiej dostrzega swoje mankamenty. W końcu jakaś taka koścista jest, mimo że je zupełnie tak samo jak inne koleżanki (przynajmniej jej łokieć jest zabójczy gdy ktoś próbuje zabrać jej kafel podczas gry w Quidditcha), nogi trochę krzywe. W dodatku gdyby babcia widziała ją na co dzień w szkole pewnie nie chciałaby już wyjechać z Hogwartu! Ale przecież Emm jest zbyt zajęta, żeby prasować szaty.
Charakter
Jest tym typem dziewczyny, z którym fajnie jest się zadawać, bo nie ma wielkich oporów przed zrobieniem nawet największej głupoty, jeśli tylko zostanie ona przedstawiona w odpowiedni sposób. Im bardziej niebezpieczny sposób tym lepiej. Markowym tekstem Em jest Co, ja nie zrobię?! Zrobi. Zawsze. Zwłaszcza, gdy ktoś próbuje jej wmówić, że nie zrobi. Daje się łatwo podpuścić tylko po to, żeby raz na jakiś czas poczuć się fajna. Bardzo chce być przez innych zauważona, zwłaszcza przez ludzi, których lubi i podziwia. Otacza się mnóstwem ludzi i chociaż innych bardziej chce do siebie przekonać niż innych, to próbuje dawać szansę nawet tym, z którymi teoretycznie nie miałaby specjalnie tematów do rozmowy. Gdy pozna się ją od strony innej, niż ta przypominająca klauna, da się wyczuć, że jest dziewczyną z poczuciem humoru, która czasami nie potrafi utrzymać języka za zębami, ale ma bardzo inteligentne żarty. Gdy opowiada aż chce jej się słuchać, co świadczy o tym, że ma w sobie dużo charyzmy i przy odpowiedniej praktyce zapewne mogłaby nieźle kierować tłumem. Nie interesuje jej to jednak teraz. Przez jej stosunek do nauki wszyscy wokół nazywają ją zdolną ale leniwą. Rzeczywiście Em nie ma najlepszych ocen, ale zdecydowanie nie można nazwać jej głupią czy niewyedukowaną. Po prostu życia jej brakuje na pisanie esejów. Przeciwnie - jest pojętną osobą z lekkimi problemami ze skupieniem i motywacją do nauki. Emm jest niedokładna w rzeczach, które jej nie interesują, jednak gdy zajmuje się czymś, co jej się podoba, wtedy angażuje się na sto procent. Jest paskudnie kochliwa i zmienia obiekt westchnień bardzo często, jeśli akurat zdarzy się, że nie ma z nim długo kontaktu. W dodatku bardzo peszy się w obecności obiektu westchnień i potrafi rzucić coś w życiu hej, ładna kanapka. W takim momencie najczęściej ucieka, a po tygodniu wszystko wraca do normy. O ile można powiedzieć wiele niedobrego o jej bezmyślności, to Emm na pewno nigdy nie opuszcza przyjaciół w potrzebie - nawet jeśli bronią najbardziej głupiej idei, stanie murem za kimś, kogo uważa za jednego ze swoich.
Historia
Eithne Donaghue uchodziła za piękną i mądrą czarownicę. Gdy poznała Warricka Vance’a była młodziutką kobietą, wkraczała w życie zawodowe jako alchemiczka. Wydawałoby się, że poznanie mugola nie będzie dla niej wielką zmianą. Zakochali się jednak w sobie ku zaskoczeniu otaczających ich ludzi. Warrick doskonale wiedział o istnieniu magii, pomimo że sam nią nie władał - jego młodszy brat był mugolakiem, więc rodzina została wprowadzona w temat magii, jednak nigdy nie interesowali się nią bardziej. Przynajmniej do dnia, kiedy Vance przyprowadził do domu narzeczoną. Ostatecznie doszli do wniosku, że zamieszkają w świecie mugoli, gdzie Warrick będzie mógł prowadzić normalne życie, zaś Eithne dzięki świstoklikom oraz kominkom będzie mogła trafiać do swojej bardziej magicznej pracy. Para wzięła ślub bardzo szybko, a pół roku to weselu przyszła na świat ich córeczka, Emmelina. Wydawało się, że teraz ich życie zacznie być cukierkowe. Byli szczęśliwą rodziną jak i na taką wyglądali. Wszystko jednak trwało bardzo krótko. Eithne zginęła pod koniec 1960 roku w chłodną, grudniową noc. Na niebie świecił księżyc w pełni, a ostre pazury wilkołaka zatopiły się w ciele kobiety. Nie miał on żadnej kontroli nad swoim postępowaniem, ale wiadomym było, że nie była ona przypadkową ofiarą. Mężczyzna kryjący się za twarzą otumanionego mocą księżyca potwora kochał ją od dawna, a został odrzucony. Odrzucony dla zwykłego mugola. Emmelina została sama z ojcem, który z biegiem lat z coraz większym trudem radził sobie z wychowywaniem dziecka. Przez to zaniedbywał pracę, a był wtedy szefem małej firmy zajmującej się tworzeniem mebli. Ta powoli zaczynała upadać, a mężczyzna, żeby ją uratować, coraz częściej zostawiał dziewczynkę u babci, pani Donaghue. Florence, babcia Emmeliny, mieszkała w małej miejscowości w Irlandii, a w jej sąsiedztwie w większości znajdowali się czarodzieje. Było to bardzo spokojne miejsce. Dziewczynka czuła się jednak rozerwana między dwoma światami - w jednym, u boku babci, było pełno magii, choć kobieta należała do bardzo ułożonych i surowych, mało zabawnych. Ciągle pachniała zbyt dużą ilością perfum i papierosami, uczyła Em czytać i pisać, kazała robić dużo nudnych rzeczy, jak pielenie ogródka. Ojciec natomiast zabierał ją na zakupy, gdzie dostawała nowe zabawki, ale powoli popadał w alkoholizm, nie mogąc poradzić sobie z problemami w życiu. Gdy jego firma upadła, skończyły się zabawki, trudno było się z ojcem dogadać. Niedługo później dziewczynka dostała list z Hogwartu, już wtedy czuła, że kontakt będzie coraz trudniejszy. Miała rację. Z początku nie wiedziała czemu Tiara Przydziału wybrała dla niej Gryffindor. Emm przekroczyła mury Hogwartu jako nieco nieporadna, ale bardzo sympatyczna. Chciała zdobyć przyjaciół. Szybko zakręciła się w towarzystwie swoich koleżanek z roku, które okazały się niesamowicie sympatyczne. Vance nabierała pewności siebie i po jakimś czasie zaczęła czuć, że nie ma już nad nią czujnego oka jej babci i możliwe, że nigdy nie będzie miała czasu, żeby wyszaleć się tak jak w Hogwarcie. Nigdy nie miała specjalnie dobrych ocen. Najczęściej przechodziła z roku na rok na pograniczu zdania, bo była po prostu leniwą bułką. Szybko przekonała się, że tydzień bez szlabanu to tydzień stracony. Pierwszy dostała na trzecim roku, gdy jeden z uczniów z innego domu obraził jej koleżankę, a ona stanęła w jej obronie… I użyła nie do końca cenzuralnych słów. W wakacje zdarza jej się zapraszać znajomych ze szkoły na ogniska do Knockferry. Na piątym roku zdała wszystkie SUMy, chociaż ze średnimi wynikami.
Zainteresowania i ciekawostki
✰ Jest niepokonaną mistrzynią rzucania najbardziej żenujących tekstów na podryw. Przepraszam, czy ja jestem w cukierni? Bo widzę niezłe ciasteczko. - to tylko słaby początek. ✰ Widzi testrale - mimo iż tego nie pamięta, widziała śmierć swojej matki. ✰ Zna większośc baśni magicznych na pamięć. Babcia opowiadała jej je na dobranoc! ✰ Najlepiej idzie jej magia ochronna i wszelkiego rodzaju kamuflaże. ✰ Gra w Gryfońskiej drużynie Quidditcha na pozycji Ścigającego i bardzo się w to angażuje. ✰ Potrafi pływać, jeździć na łyżwach i zna kilka prostych piosenek na gitarze akustycznej. Nauczyła się po to, żeby nadać imprezom przy ognisku fajniejszego klimatu. Do Hogwartu nawet nie zabiera gitary. Całkiem nieźle też tańczy, ale nie jest to nic specjalnego. W ogóle natura dała jej dosyć wszechstronne umiejętności, jednak w niczym Emm nie jest tak naprawdę świetna. ✰ Nie wie co chce robić w przyszłości - jest rozdarta między profesjonalnym zawodnikiem Quidditcha, aurorem a hodowcą pufków. ✰ Gdyby jednak chciała zostać sportowcem to musiałaby zrezygnować z jedzenia słodyczy, które kocha!
Uroczyście przysięgam, że knuję coś niedobrego.
Ostatnio zmieniony przez Emmelina Vance dnia Sro 19 Gru 2018, 19:50, w całości zmieniany 2 razy
Huncwot
Temat: Re: Emmelina Vance Wto 18 Gru 2018, 00:36
Popraw to zdanie:
"nawet jeśli obronią się oni z najbardziej głupiej idei, stanie murem za kogoś, kogo uważa za jednego ze swoich." -> nawet jeśli bronią najbardziej głupiej idei, stanie murem za kimś, kogo uważa za jednego ze swoich.
Kilka powtórzeń, ale jak to Gryfon, szybciej składa słowa niż je zapisuje. Witaj w Gryffindorze!