RÓŻDŻKA: 10 cali, czerwony dąb, róg buchorożca
BOGIN: martwi rodzice
AIN EINGARP: ona sama na wysokim stanowisku w Ministerstwie Magii
DODATKOWE ZDOLNOŚCI: brak
WYKORZYSTANY WIZERUNEK: Amelia Zadro

Louise jest młodą, wysoką i chudą dziewczyną, a nawet śmiało można rzec, że i trochę za chudą. Na ramiona opadają jej ciemne,  pofalowane włosy, które dość często spina, by nie przeszkadzały jej, wpadając do oczu czy buzi. Duże, błękitne oczy, otoczone długimi i gęstymi rzęsami. Karnacja jasna, a gdy przyjrzymy się jej z naprawdę bliska, można dostrzec jaśniutkie piegi zdobiące jej twarz. Jej wzrost, jak i poważny wyraz twarzy sprawiają, że wygląda na starszą aniżeli jest w rzeczywistości. Ma piękny uśmiech, który jednak pokazuje, zdaniem większości, zdecydowanie zbyt rzadko. Ubiera się zawsze schludnie i elegancko, w jej szafie królują ciemne kolory, głównie zieleń, podkreślająca, do jakiego domu należy Louise. Na szyi zawsze ma delikatny, złoty łańcuszek z niewielkim herbem Slytherinu, który dostała od ojca na pierwszym roku w Hogwarcie. Chodzi zwykle wyprostowana, dumna, często spogląda na innych z wyższością, a na jej twarzy dostrzec można wyraz pogardy.

Od małego rodzice wpajali jej pewne zasady, wartości, do których to Louise do dzisiaj się stosuje. Wie, że pewnych rzeczy jej, jako panience z dobrego domu, po prostu nie wypada. Nigdy jednak nie stanowiło to dla niej problemu. Zawsze była ułożona i posłuszna, nie w głowie jej buntownicze myśli, gdyż zasady są po to, by je przestrzegać. Czystość krwi w jej rodzinie zawsze była priorytetem, więc i Louise silnie tej zasady przestrzega. Jest niebywale dumna, uważa się za lepszą od innych, więc normalnym jest, że patrzy na nich z góry. Często można spotkać się z opinią, że Macmillan jest oschła, nieprzyjemna i złośliwa... i wiele jest w tych słowach prawdy. Daleko jej do pozytywnej istotki, wiecznie uśmiechniętej i tryskającej dobrym humorem. Nie znaczy to jednak, że dziewczyna odtąca od siebie wszystkich. Owszem, jest nieufna w stosunku do nowych osób, ale jeśli w końcu da się poznać, okazuje się, że nie taki diabeł straszny. A wobec najbliższych jest naprawdę lojalna i wierna, gotowa wskoczyć za nimi i w ogień. Ambitna, jak sobie obierze jakiś cel, dąży do niego, nawet po trupach. Od zawsze przykładała bardzo dużą wagę do nauki i samodoskonalenia, więc pilna i sumienna z niej uczennica. Bardzo uparta, zawsze musi stanąć na jej, nie rozumie bowiem słowa nie. Wynika to zapewne z faktu, iż jest jedynaczką i rodzice zawsze nieco ją rozpieszczali. Wbrew pozorom jednak czasami dziewczynę zdecydowanie zbyt łatwo owinąć sobie wokół palca i nakłonić do czegoś, czego normalnie nigdy w życiu by nie zrobiła. Znacznie częściej jednak można usłyszeć, że Louise ma kija w tyłku i nie potrafi się bawić. Ale czy ślizgonka się tym przejmuje? Ależ oczywiście, że nie. Takie docinki po niej spływają, gdyż jest zwyczajnie ponad to. Stara się być zawsze spokojna, cierpliwa i opanowana, ale nie znaczy to, że nie da się jej wytrącić z równowagi. Pod żadnym pozorem nie okazuje swoich słabości. Zdecydowanie woli trzymać wszystko w sobie i nie dawać poznać, że coś ją zraniło.

Już od pierwszych dni swojego życia, Louise była rozpieszczana przez swoich rodziców. Nawet jej ojciec, który przez innych uważany był za bezdusznego, oschłego człowieka, od początku dmuchał i chuchał na swoją pierwszą i jedyną córeczkę. Urodzona w domu czarodziejów, od zawsze wiedziała, że sama również jest czarownicą, mając zaledwie kilka lat zaczęła przejawiać magiczne zdolności i  z niecierpliwością oczekiwała swoich 11 urodzin, kiedy to miała otrzymać list z Hogwartu - tak jak niegdyś jej rodzice, dziadkowie i wszyscy inni członkowie jej rodziny. Rodzice starali się ją nauczyć jednak jak najwięcej, zanim jeszcze pojechała do Szkoły Magii i Czarodziejstwa. Dużą wagę przykładali również do wpajania jej pewnych wartości i zachowań, uczyli ją zasad etykiety, a także wbili jej do głowy jak ważna jest czystość krwi. Nic więc dziwnego, że od małego, Louise nie miała wcale ochoty na zabawę z mugolskimi dziećmi, tak jak rodzice gardziła szlamami i była niezmiernie dumna ze swojego pochodzenia.
Przyszedł wreszcie długo wyczekiwany przez Louise dzień, kiedy to sowa przyniosła jej list z Hogwartu. Niecierpliwa dziewczynka od razu zaciągnęła rodziców na Pokątną, aby zaopatrzyć się we wszystko co widniało na załączonej liście, a 1 września podekscytowana jechała pociągiem by zobaczyć ten piękny zamek o którym tak wiele słyszała. Kiedy Tiara Przydziału wykrzyczała głośno Slytherin! na uczcie powitalnej, Louise była dumna równie mocno jak jej rodzice, kiedy tylko się o tym dowiedzieli. Louise od zawsze przykładała wielką wagę do nauki, co nie zmieniło się po dziś dzień. Pilna uczennica, która nigdy nie wychyla się z tłumu, nie pakuje się w kłopoty i z dumą powiększa pulę punktów Slytherinu.

* Nie toleruje wszelkich zdrobnień swojego imienia. Nazywa się Louise, po prostu.
* Bardzo często można spotkać ją z książką w ręce i to nie tylko dlatego, że stale do czegoś zakuwa. Ona po prostu lubi czytać książki, ot tak, dla przyjemności.
* Bardzo dobrze idzie jej gra w szachy czarodziejów. Nauczyła się już jako mała dziewczynka, kiedy to sobie postanowiła, że kiedyś pokona tatusia! Ćwiczyła i ćwiczyła, aż w końcu jej się udało - raz, drugi, trzeci...
* Uwielbia również rysować, jednak chyba jeszcze nigdy nikomu nie pokazała swoich bazgrołów