Finon Gard - z całą pewnością jeden z ulubionych pacjentów Xava, chociaż... cóż, wolałby go nie widywać aż tak często w przykrych, szpitalnych okolicznościach. Xav udaje przy pani Pomfrey, że zgadza się z nią odnośnie zakazu gry dla chłopaka, ale w głębi duszy wie, że ten nie może żyć bez muzyki i strasznie mu kibicuje - uwielbia ludzi pełnych pasji.

Ja tu będę coś chciała mocno, aczkolwiek nie wiem, czy nie musiałoby to wyjść jakoś na fabule. Rupert chciałby być w przyszłości uzdrowicielem i myślę, że niedługo mógłby próbować szukać informacji o tym, jak to jest, ile to kosztuje wyrzeczeń, czy jest ciężko, jak sobie poradzić z eliksirami i zielarstwem, jeśli jest się kiepskim itd. itp. Nie wiem, jak Xavier zapatrywałby się na takiego rudego męczydupę, ale mam nadzieję, że nie dostanie w twarz za kilka pytań i ewentualnie kilka zabranych chwil z jego wolnego czasu 8D

Rupert Gullymore napisał:

Ja tu będę coś chciała mocno, aczkolwiek nie wiem, czy nie musiałoby to wyjść jakoś na fabule. Rupert chciałby być w przyszłości uzdrowicielem i myślę, że niedługo mógłby próbować szukać informacji o tym, jak to jest, ile to kosztuje wyrzeczeń, czy jest ciężko, jak sobie poradzić z eliksirami i zielarstwem, jeśli jest się kiepskim itd. itp. Nie wiem, jak Xavier zapatrywałby się na takiego rudego męczydupę, ale mam nadzieję, że nie dostanie w twarz za kilka pytań i ewentualnie kilka zabranych chwil z jego wolnego czasu 8D

Ej, ale tak zupełnie serio, to to jest bardzo fajny motyw na fabułki i już widzę jak rodzi się z tego fajna uczniowsko-mentorska relacja! :) Xav dodatkowo czułby się ważny i potrzebny, a to wiele by dla niego znaczyło (lubi czuć, że coś dla kogoś znaczy) i myślę, że mogłaby wywiązać się pomiędzy nimi fajna, ciepła więź :3

W takim razie nic tylko się cieszyć <3 Jeśli masz czas po czwartku, to z chęcią zacznę jakąś fabułkę 8D

Myślę że będę miała jakąś chwilkę po czwartku :D Na razie wyruszam na fabułę z Finnem, ale potem jak najbardziej jestem chętna na zostanie mentorem rudzielca :D

No to daj coś. Wanda jest znana z pieczenia najlepszych pierniczków w Hogwarcie, z bycia sympatycznym kujonem, który dużo przeszedł. ;> Pani prefekt, członkini Zakonu Feniksa - o ile on juz istnieje, bo nie mam pojęcia.
Polecam się.

Wanda Whisper napisał:

No to daj coś. Wanda jest znana z pieczenia najlepszych pierniczków w Hogwarcie,  z bycia sympatycznym kujonem, który dużo przeszedł. ;> Pani prefekt, członkini Zakonu Feniksa - o ile on juz istnieje, bo nie mam pojęcia.
Polecam się.

Hmhm... a masz ochotę na retrospekcję? Chociażby w bibliotece? Skoro Whisper lubi czytać, to wnioskuję, że bywa w bibliotece, a Xavier chodzi tam głównie po książki z działu "ksiąg zakazanych", więc... w sumie mogłaby się wywiązać ciekawa rozmowa tam, a może i z tej rozmowy potem relacja, którą później można byłoby kontynuować już w "realnej" fabule? :)

To dawaj, zaczynaj!

Oddam na relkę mojego "ponurego żniwiarza hogwardzkich lochów" vel Nasha - od czasu do czasu albo Zgred przesadzi i robi mu  z ramienia mielonkę szponami, a niekiedy dochodzą inne obrażenia (pacz: dziewczęta niezadowolone z szarpania za włosy przez jaszczura itp. rewanżują się ciosem torebką. Ciężką torebką. W twarz właściciela). Nie wiem na ile cię to bawi, ale możesz zgadywać czy sponiewierał go jaszczur czy zdenerwowana Puchonka, jak wpadnę po jakieś przeciwbólowe czy bandaż.

Za to Taneshę możesz znać z opowieści - już gawiedź zadbała o jej legendę wysyłania chłopców do skrzydła szpitalnego. Najczęściej z obrażeniami głowy. Sama nie robi sobie krzywdy i w skrzydle się pewnie nie zjawi. Tutaj zostawiam ci pole do popisu - raczej ofiary nie będą mówić o niej za dobrze :D (Nawet jak zawiniły, hehe, w końcu męska duma raczej cierpi po nokaucie zadanym przez kobietę).

A Syriusza możesz kojarzyć "z widzenia". W końcu Gryfon i gra w Quidditcha - na pewno wpada na składanie kości po oberwaniu tłuczkiem i inne takie, średnio co drugi mecz. Raczej się nie mazgai tylko ze wszystkiego sobie żartuje a obrażenia traktuje jak trofea wojenne (zwłaszcza po meczach ze Ślizgonami).

Przychodzę do Ciebie z dwiema postaciami:

Vini jest właściwie pod kilkoma względami podobny do Ruperta (który jest jego przyjacielem), myślę, że szukałby Xava wskazówek, porad czy dodatkowej wiedzy. Vini często jest olewatorski w stosunku do nauki i ma wyraźny problem z eliksirami, który może stanąć mu na drodze do kariery, może Xav, widząc talent chłopaka, próbuje nakłonić go do większej ilości pracy nad sobą?

Natomiast Resa to pałkarka Gryffindoru, swoimi tłuczkami często posyła do Skrzydła Szpitalnego nowych pacjentów bo takie ma zadanie. Sama też często tam bywa, ten sport jest brutalny. Jest bardzo energiczną dziewczyną i nigdy nie może wyleżeć długo w łóżku. Myślę, że mogłaby przyprawiać Xava o zawroty głowy, po pierwsze przez to, że przysparza mu pracy, a po drugie dlatego, że nie jest grzecznym pacjentem.
Poza tym w aktualnym miłosnym szale wywołanym niedawnymi zaręczynami pewnie chciałaby mu znaleźć drugą połówkę. Pewnie opowiada mu o przystojnych chłopcach, którzy wydają się jej nie być hetero, Resia jest ciekawska i naprawdę wie dużo o tym co dzieje się w zamku.

Co Ty na to? :>

Myślę, że zgadywanie co spotkało Nasha akurat tego dnia będzie jednym z ulubionych zajęć Xaviera w skrzydle szpitalnym :P A wszystkie trzy relacje bardzo mi pasują, bierę. :D I swoje rewelacyjne teorie co do Tan na pewno będzie miał, o tak :D

Viniego chętnie będę nakłaniać do pracy nad sobą, ba, marzy mi się Xavcio w roli nauczyciela, więc chętnie pomoże z eliksirami, jeśli dowie się, że chłopak chce być uzdrowicielem, ale ma z nimi problem ;3 w końcu nie może to stanąć na drodze do spełnienia marzeń!
Reskę natomiast widzę jako jedną z ulubionych pacjentek Xavcia, być może po to by ją oglądać chodzi właśnie na wszelkie mecze. Nie wiem tylko jak będzie się zapatrywał na szukanie mu drugiej połówki, ale hej, to może być zabawne! <3

Super! ♥ ~Resa

Dopsz, to się cieszę! Dopiszę później u siebie :)

Prosiła bym o jakąś wspaniałą relkę z postrachem lochów i kociołków!

Chantal Lacroix napisał:

Prosiła bym o jakąś wspaniałą relkę z postrachem lochów i kociołków!

A co byś chciała...? Sięgnęłam do Twojej karty, ale - pewnie dlatego, że pisana tak dawno - nie powiedziała mi niestety nic o postaci :C A jednak wolałabym wiedzieć z kim się umawiam na relacje :D
Od siebie jednak mogę powiedzieć, że Xavier uwielbia pichcić eliksiry, gdyby nie marzenia o pomaganiu ludziom, to zapewne chciałby uczyć eliksirów lub je warzyć i sprzedawać, więc niewykluczone, że zagląda czasem do Chantal z błagalną miną, czy nie ma pożyczyć trochę much siatkoskrzydłych albo czegoś tam, bo mu się akurat skończyło :3