IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Don't you want me

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lucas Shaw
Lucas Shaw

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Don't you want me   Don't you want me EmptyPią 12 Lut 2016, 00:37

Opis wspomnienia


Don't, don't you want me?
You know I can't believe it
When I hear that you won't see me

Don't, don't you want me?
You know I don't believe it
When you say that you don't need me
Osoby:
Victoria Craven, Lucas Shaw
Czas:
VI klasa Lucasa i Vicky
Miejsce:
Hogsmeade

Lucas Shaw
Lucas Shaw

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Re: Don't you want me   Don't you want me EmptyPią 12 Lut 2016, 01:04

Kapitan Krukonów nie miał w zwyczaju poddawać się tak łatwo. Mimo, że od lat jego sympatią była Resa Anderson, postanowił zdusić w sobie to denerwujące uczucie. Jak nigdy nic szukał w społeczności uczniowskiej ciekawych dziewcząt i zapraszał na randki. Jakimś sposobem te się nie opierały i można było powiedzieć, że Krukon miał powodzenie. I to spore, ku jego zdziwieniu. Nie wyróżniał się niczym, raptem był miły dla każdej przedstawicielki płci pięknej. Tak go nauczono w domu. Tak się złożyło, że w czasie swojej edukacji w Hogwarcie poznał Victorię. Od słowa do słowa, od gestu do gestu... dziewczyna miała do niego wyraźną słabość, a i on nie potrafił się oprzeć jej ciętemu języczkowi. Wymiana zdań między nimi była czymś na porządku dziennym, aż pewnego pięknego dnia Lucas dał upust frustracji i zamknął te bezczelne usta jedynym tylko pocałunkiem. Ich związek - bo tak należy to nazywać - był bardzo gwałtowny. Dziewczyna miała jednak pewien problem z Lucasem. Chociaż darzyła go dość wybuchowym uczuciem, tak nie potrafiła pokazać tego światu. Ukrywała ich fakt bycia razem, że w końcu zaczęło to Lucasa denerwować. Kłótnia za kłótnią i niestety - lub też stety - zerwali. Całkiem niedawno, raptem parę dni temu. Lucas chodził nieco podtruty tym faktem. Może jednak się zaangażował na tyle, aby Resa odeszła w niepamięć? Kto to wiedział.
Shaw nie mogąc znaleźć sobie miejsca przeszedł się do wioski, chcąc zażyć trochę spokoju i napić się dobrego trunku. Nie chciał towarzystwa, gdyż Resa wybrała się z koleżankami, a kumple przepadli. Może to i lepiej. Lucas dotarł w końcu do Trzech Mioteł i zajął miejsce przy ladzie, w ostatniej chwili orientując się, kto siedzi całkiem niedaleko. W ostatniej chwili zmienił kierunek i usiadł koło Victori. Zamówił sobie gestem dłoni kremowe piwo i swobodnie oparł dłonie o blat.
-Tęskniłaś? -zagadnął dziewczynę z uśmiechem. Zapowiadał się ciekawy wypad na piwo.
Victoria Craven
Victoria Craven

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Re: Don't you want me   Don't you want me EmptyPią 12 Lut 2016, 01:29

Chociaż tego nie pokazywała, ostatnie dni nie były dla niej zbyt łatwe. Nawet osoby jej statecznie bliskie, nie wiedziały co się dzieje. Panienka Craven nie miała w naturze dzieleni się swoimi przeżyciami i emocjami. A już na pewno nie tymi, które naprawdę je dotknęły. Dlatego próbowała sobie radzić w inny sposób, przeważnie poszukując cichej samotności, która pozwalała dalej bić się z myślami, gdyż te były naprawdę mocno upierdliwe. Część jej duszy gdzieś się załamywała i nie chciała by spotkania z Lucasem się skończyły. Druga zaś głośno przypominała o tym, że nie takie losy są jej pisane i nie tego się od niej oczekuje. Wpajanie czegoś od wczesnego dzieciństwa może wyryć w pamięci naprawdę trwały ślad, nawet jeśli z pozoru nie jest bardzo szkodliwe.
Może to wszystko było dla niej takie ciężkie, bo tak naprawdę pierwszy raz się zaangażowała, nawet jeśli kryła to przed resztą świata. Pierwszy raz zależało jej na mężczyźnie i wcale nie chodziło jej tylko o przelotną zabawę. W pewnym sensie chciała go mieć, ale dalej schowanego w szufladzie, by był, kiedy tego chciała i potrzebowała. Musiał jednak wracać na swoje miejsce, kiedy uznała to za słuszne, bo nie była gotowa przeciwstawić się woli swoich rodziców i ich oczekiwań. Chyba do tego czasu jeszcze tak po prawdzie nie zdawała sobie sprawy, kim dla niej był, by mogła to zrobić.
Ukojeniem dzisiejszego dnia miał być Hogsmeade. Liczyła na brak towarzystwa i, w pewnym sensie, zrzucenie tej maski, którą od paru dni nosiła. Chciała po prostu usiąść i zachłysnąć się powietrzem. Jeszcze przez chwilę pomyśleć i przekonać samą siebie do tego, że stało się słusznie, a to dręczące ją uczucie przecież minie. Musi.
Zatopiła swoje nieco zmęczone spojrzenie w kremowej piance, która zdobiła piwo. Chociaż nie widziała tam nic, to zawiesiła się na krótką chwilę. Nawet nie odbierała tego, co się dzieje dookoła i z natłoku myśli wyrwał ją znajomy głos. Zbyt dobrze znajomy głos. Momentalnie odlepiła swoje spojrzenie od pianki i zadzierając głowę nieco wyżej, spojrzała na Lucasa. Jej przygaszone do tej pory nieco spojrzenie nabrało charakteru i życia. Mimo to, że się rozstali, nie miała ochoty rzucać w niego wyzwiskami czy czymkolwiek innym, chociażby krzesełkiem. Budził w niej chęć gry tak silną, że chwilowo nawet cała jej konsternacja nad ich rozstaniem gdzieś się ulotniła, pokazując zapewne tę Vicky, którą tak dobrze już znał.
- Bardziej pasowałyby do ciebie takie ckliwe emocje. - mruknęła w odpowiedzi, uśmiechając się kącikami ust. Nachyliła się nieco w jego stronę i zmrużyła delikatnie swoje oczy. - Nie wyglądasz na kogoś z gorączką, chociaż bredzisz. - dodała spokojnym, acz humorystycznym tonem głosu. Nie musiała przecież odpowiadać na to pytanie. Podejrzewała, że Lucas zna odpowiedź, a głośne przyznanie się do tego, chyba zbyt ją na ten moment przerażało, więc musiała się bronić.
Wyprostowała się i ujęła dłonią kufel, po chwili kosztując kremowego piwa. To był moment, gdzie w duchu mogła wziąć głęboki oddech i dać przy okazji Lucasowi szansę na kontratak. Wiedziała, że nie dawał szybko za wygraną i chyba to ją w nim tak pociągało. Niby taki stateczny, grzeczny, szarmancki, ale miał tę nutę stanowczości, postawienia swojego "ja" na wierzchu, co najwidoczniej dla Victorii liczyło się bardzo na plus.
Lucas Shaw
Lucas Shaw

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Re: Don't you want me   Don't you want me EmptyPią 12 Lut 2016, 20:36

Ostatnią jego myślą było spotkanie tutaj Victorii. Sam nie wiedział, co do niej czuje. Może to tylko przelotne uczucie, napędzone przez ich odmienne charaktery? Wszystkie kobiety ze Slytherinu, które były nim zainteresowane miały jedno "ale". Nie pochodził z rodziny czystokwistej. Jego rodzina była znana, ale nie z faktu, że od pokoleń były w niej osoby nieskalane małżeństwem z mugolem. Co za durna idea? Miłość nie powinna znać barier i granic, nawet wiekowych. Jeśli dwójka ludzi zapałała do siebie czymś tak silnym, to nic nie mogło ich rozdzielić. Żadne zwyczaje i zasady. Dlatego się rozstali. Mimo faktu, że ich związek zapowiadał się na długotrwały, to podejście panienki Craven doprowadzało Lucasa do szału. Dlaczego nie mógł objąć jej na korytarzu przy znajomych? Nie mógł pójść z nią w jakieś publiczne miejsce? Wszędzie się oglądała, aby tylko nikt ich nie zobaczył razem. Koniec końców wszystko się rozpadło, bo Lucas dał ultimatum - albo się ujawniają albo koniec. Craven wybrała, ale Shaw wcale nie był tą decyzją usatysfakcjonowany. I teraz, kiedy chciał zapić w sobie ból istnienia, to spotykał ją. O ironio, w miejscu publicznym. Jej oczy błyszczały tak jak zawsze. Lucas wstrzymał na chwilę oddech stwierdzając, że nadal na niego działała.
Uśmiechnął się nieco szyderczo, widząc jej minę. Zaskoczona?
-A czy wyglądam, na stęsknionego? -zapytał, odbijając piłeczkę. Nie będzie się przyznawał, że w czasie tych wielu samotnych chwil jednak o niej myślał.
Kiedy się nachyliła, Lucas uznał to za początek gry. Szkoda by było jej nie kontynuować. Złapał delikatnie za podbródek Victorii i uśmiechnął się szerzej. Podłapał kontakt wzrokowy z dziewczyną i znalazł w tym swoją przewagę.
-Kto jak kto, ale Ty najlepiej wiesz, kiedy jestem rozpalony. Sama do tego doprowadzałaś. Nie chciałabyś... -zbliżył się do niej, ale zatrzymał twarz na parę centymetrów przed jej ustami. -...wypić czegoś mocniejszego? -zagadnął, aby opuścić rękę i odsunąć się na tyle, by móc zrobić łyk piwa.
-Nie podoba mi się to, jak Ci panowie za Twoimi plecami na Ciebie patrzą. -rzucił, marszcząc czoło. Złapał za krzesło Victorii nogami i mocno ją przysunął do siebie. Tak było znacznie lepiej.
Victoria Craven
Victoria Craven

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Re: Don't you want me   Don't you want me EmptyPią 12 Lut 2016, 23:13

Jej kącik ust jedynie uniósł się wyżej w odpowiedzi na jego pytanie. Pytali się wzajemnie, chociaż wiedzieli, co jest grane. I tak, było jej żal tego, że to musiało się skończyć. Bo musiało, według niej. Głównym powodem było to, że Lucas nie był tym, z kim powinna się związać. Było jednak coś, co jeszcze wpłynęło na tę decyzję. Chociaż jako tako nie wierzyła w te związki z prawdziwą i wieczną miłością, to jednak czuła coś do tego krukona, czego nie potrafiła samej sobie wytłumaczyć. A przed czym zaczęła się gorączkowo bronić. Nie pomagała zbyt wiele, bo to uczucie narastało w niej wraz z każdą ich kolejną kłótnią o nieujawnianie się. Pewnie gdyby wiedziała, że później to uczucie wcale nie zniknie, i że tracąc go już tak naprawdę, nieodwracalnie, przepadła jej szansa na coś prawdziwego. Co śmieszne, tylko taka strata potrafiłaby ją uświadomić w tym, że wcale nie musi się kryć, i że jednak dojrzała na to zbyt późno.
Jej wzrok nie odrywał się od jego oczu, bo najzwyczajniej w świecie nie potrafiła tego zrobić. Czuła tylko jak ciepły, aczkolwiek przyjemny dreszcz przechodzi jej ciało przy jego kolejnych słowach. Była jednak przekonana, że to dalej ich pokręcona gra, w którą uwielbiali się bawić, więc gdy był tak strasznie blisko, pozwoliła sobie na delikatne rozchylenie warg, które wcale nie oczekiwały teraz pocałunku. Absolutnie.
- Co proponujesz? - zapytała z rozbawieniem, chyba pierwszy raz od tego feralnego czasu czując się w miarę swobodnie i naprawdę dobrze. Kto by pomyślał, że będzie tak na nią działać towarzystwo swojego ex.
Zaraz poczuła, jak Lucas przysuwa nogami jej krzesło bliżej siebie, przy okazji komentując to, jak ktoś się w nią wgapia. Uniosła brwi wyżej, ale nie protestowała.
- Myślisz, że chcą mi zrobić jakąś krzywdę, skoro się tak wgapiają? - zagaiła, w myślach ledwo powstrzymując się od śmiechu. Doskonale wiedziała, że to nie o to mu chodziło, ale czemu się tym trochę nie pobawić? To byłoby zmarnowanie okazji, a tego nigdy by sobie nie odpuściła.
Jej lewa dłoń uniosła się wyżej, opierając swój nadgarstek o jego bark, a opuszki palców lekko przeczesały krótkie, ciemne włosy chłopaka. Chciała mu powiedzieć, że dobrze go widzieć, ale jeszcze nie chciała mu dać tej satysfakcji. Wolała podtrzymywać grę i skoro on ją prowokował, dlaczego ona miałaby pozostać w tym bierna? Dobre sobie!
- Um... masz na myśli to rozpalanie, kiedy którejś nocy wysłałam ci sowę i spotkaliśmy się w tej opuszczonej klasie? Tak, zdecydowanie miałeś wtedy wypieki na twarzy. - mruknęła nieco przeciągle, jakby chciała zbudować napięcie, dać mu czas, żeby przypomniał sobie dokładnie ich tamto spotkanie. A było co wspominać i to nie chodziło o to, że traktowała go przedmiotowo, że potrzebowała go tylko w sensie fizycznym. Tym po prostu mu wtedy pokazywała, że go pragnie, że jest dla niej ważny. Problemem było jednak to, że przez jej zawziętość w ukrywaniu się mógł myśleć, że nie traktuje go tak poważnie, jak na to zasłużył. A to było akurat bardzo mylnym stwierdzeniem.
Sponsored content

Don't you want me Empty
PisanieTemat: Re: Don't you want me   Don't you want me Empty

 

Don't you want me

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-