IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Każdy był kiedyś dzieckiem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Gość
avatar

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 EmptyCzw 20 Sie 2015, 19:47

Podczas gdy jej towarzysz wysnuwał teorie na temat przypadłości, z którą tak się męczyła, ona patrzyła na niego przymrużonymi oczętami, a jej wyraz twarzy, troszkę naburmuszony i wyrażający jakby dezaprobatę dla takiej diagnozy, mówił wszystko.
- Ej...no dzięki, nie pomagasz. - szturchnęła go ramieniem - Hmph...mam coś z głową, mówi - pomruczała jak małe, niezadowolone dziecko - znajdź prawdziwego przyjaciela, mówią, na pewno poradzi, podniesie na duchu, mówią...yhym oczekiwania vs rzeczywistość
Rzecz jasna były to takie przekomarzanki, bo przez te kilka miesięcy ich relacja się zdecydowanie polepszyła, w każdym razie z jej punktu widzenia...czuła się przy nim swobodnie i widziała, że jego stosunek też zdecydowanie ewoluował od ich pierwszego spotkania.
Gdy wspomniał o zakochiwaniu się, jakoś automatycznie odwróciła wzrok...być może nie było to częścią jej planu co do relacji z chłopakiem, ale musiała przyznać, że już sama nie wiedziała czy był w jej oczach tylko przyjacielem, czy kimś więcej. Gaaah...teraz w jej umyśle zapaliła się taka wielka czerwona lampka z napisem STOP! Nie mogła brnąc w coś takiego, nie taki był plan! Szlag by to trafił.
- I zakochiwanie się w dupku jest czymś przyjemniejszym w twoim mniemaniu? - zerknęła na niego unosząc brew - To ja już wolę wypracowanie - kącik jej ust drgnął kształtując z nich uśmieszek, który niestety zaraz zniknął, kiedy Dimitr wspomniał o jego ostatnich chwilach jako ucznia tej szkoły. Nie chciała tego jeszcze przyjąć do wiadomości...no ale było to raczej nieuniknione, wątpliwe by oblał i został na kolejny rok.
- Hmmm chyba powinieneś to jeszcze przemyśleć...ja już nie mówię, że opuścisz mnie, chodzi mi raczej o bezpieczeństwo uczniów...których zostawisz ze mną bez nadzoru - próbowała wszystko obrócić w żart, żeby jakoś tak to sobie łagodnie przyswoić - No cóż, skoro jesteś tak okrutny i nieodpowiedzialny to nie wiem, czy powinnam ci dać ten prezent gwiazdkowy...jeszcze też biedaka porzucisz - wydęła lekko usta w żartobliwym grymasie.
Dimitr Cronström
Dimitr Cronström

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 EmptyPią 21 Sie 2015, 11:32

Czyżby nie okazał się pomocny? To smutne, starania poszły na marne! Co on biedny pocznie ze swoim życiem?
-Nigdy nie byłem materiałem na przyjaciela. Czemu wybrałaś mnie... tego nie rozumiem. Ale nie miej oczekiwań.
Odparł jakby nigdy nic, zamykając książkę i odkładając ją na bok.
W momencie poruszania tematu uczuć, Raven dziwnie się zachowała. Przynajmniej tak wydało się Dimitrowi. Chłopak zaczął mieć podejrzenie, że czegoś mu nie powiedziała. Znalazła sobie wybranka? Mogła przecież wspomnieć, sprawdziłby gościa. Widocznie wolała inaczej.
-A masz w tej szkole kogoś miłego, poza mną?- Albo miał za duże ego, albo znów po prostu żartował. -Jeśli masz już kogoś na oku to zacznij o nim opowiadać! Jestem ciekawy!
Dodał śmiało, wierząc, że Raven jednak coś skrywała przed nim. A ciekawska dusza Rosjanina nie dawała spokoju.
-Serio? Pragnę już opuścić Durmstrang. Mam dość tego miejsca i sierocińca do którego wracam co roku. Czekam na te wakacje, gdy wyruszę w dal.
Odpowiedział całkowicie poważnie.
-Biedaka? Chcesz mi dać coś żywego?
Uniósł brwi w prawdziwym zdziwieniu. Jeśli miał dostać zwierzaka, to nie jest dobry pomysł.
Gość
avatar

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 EmptyPią 21 Sie 2015, 15:04

- Nonsens. Patrz, minęło tych kilka miesięcy i się dogadujemy, a na początku tak bardzo nie chciałeś być moim przyjacielem. - zaśmiała się na wspomnienie tych ich burzliwych początków.
- Hmmm wybrałam cię, bo jesteś równie pokręcony jak ja...bo patrząc na innych, od razu wiem co myślą, z marszu mogę ich przejrzeć. Jak nudno musi być w ich głowach - może i słowa brzmiały jakby sobie kpiła, ale mówiła całkiem poważnie...wszyscy, których tu spotkała byli tak łatwi do rozszyfrowania, zero wyzwania. Wszyscy, poza jednym - Cóż, ty jesteś inny. Patrzę na Ciebie i czasem w ogóle nie mogę odczytać co ci się tam roi...niewiedza mnie frustruje, ale łamigłówki zachęcają, zwłaszcza te trudne, więc czemu nie spróbować. No i miałam przeczucie, że mój niespotykany urok osobisty i siła perswazji zdziałają cuda. - rzekła żartobliwie ostatnie zdanie, odgarniając dumnie włosy - Miałam przeczucie, że mi pomożesz tam na korytarzu...no a potem to wyciąganie z kłopotów stało się tą naszą rutyną...hmm trochę wymuszoną przeze mnie co prawda, ale zawsze. Czemu by to zmieniać, skoro jesteś tak chętny do pomocy.
Gdy zapytał o potencjalny obiekt jej westchnień, początkowo odchrząknęła, lustrując oczami wszystko wokół tylko nie jego. No przecież nie mogła mu powiedzieć, że czuje coś do niego...nie taki był plan i nie zamierza tego zmieniać. Poza tym wyjeżdża, co nie oznacza końca świata, ale nie wiadomo, czy jeszcze się zobaczą...może kiedyś.
- A co? Zazdrosny? - uznała, że takie wyminięcie będzie okej - Hmmm powiem tak, jest nadzieja dla męskiej części ludzkości, ale nie zamierzam zrobić żadnego kroku - wzruszyła ramionami - W tej chwili to strategicznie niekorzystna sytuacja. Może kiedyś...
Gdy zapytał o to, czy prezent jest żywy, Rave teatralnie przyłożyła dłoń do serca, wciągając powietrze - Merlinie broń! Oczywiście, że nie! Sądzę, że twoim pupilem może być jedynie kamień. - nie zamierzała od tak mu tego dać, więc z niewinnym, proszącą ekspresją dokończyła - Ale zanim ci to dam, musisz coś dla mnie zrobić - popatrzyła na niego tymi swoimi wielkimi, czarnymi oczami - Przyznaj, że jestem twoją najwspanialszą, niezastąpioną, najdroższą przyjaciółką i ten ostatni rok w szkole byłby bez mojego towarzystwa szary, nudny i kompletnie zmarnowany - ej no co, też chciała mieć satysfakcję...hehe albo po prostu chciała go jeszcze podrażnić - A tak poważnie - jej mina złagodniała, położyła swoją dłoń na jego dłoni - cieszę się, że wtedy wskoczyłam na to okno i schowałam się za tobą. - a jednak Rave czasem umiała powiedzieć coś, co nie brzmiało jak sarkazm...gierka...hmm kpina.
Dimitr Cronström
Dimitr Cronström

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 EmptySob 22 Sie 2015, 13:06

-Oh, to nim zostałem? Więc chyba poszło coś nietak w moich staraniach...
Odparł, oczywiście żartując sobie. To mogło być dziwne, że ktoś taki jak on znalazł sobie przyjaciółkę. Ale może to tylko dlatego, że była jego żeńskim odpowiednikiem. Może w innym świecie zostaliby nawet rywalami, lecz w tym czekał ich jedynie niechybny koniec znajomości. Jeśli się po szkole nigdy nie spotkają... to pozostaną te wspomnienia.
-No no, Raven... brzmisz jakbyś zbierała się do głębszych wyznań uczuć.- Zaśmiał się, nawet nie dopuszczając do siebie myśli, że może gdzieś w jej głowie zbierała się chęć na zrobienie tego. -Urok osobisty i perswazja... serio? Nawet nie zauważyłem. Ale dobra, dobra, dałem się na to złapać!
Chciał być złośliwy, bo przecież w najbliższym czasie nie będzie tylu okazji do droczenia się, co nie?
On zazdrosny? Cisnęła mu się na usta odpowiedź, jednak postanowił zagrać inaczej.
-Trochę. Głupio mi o tym mówić, ale... no trochę. Ten ktoś to prwnie cudo...
Wyglądał jakby serio jakby był zazdrosny i zirytowany. Lecz, czy to maska? Czy ona coś dostrzegła? Mogła zgadywać.
Dimitr spokojnie, momentami z uśmiechem, słuchał wypowiedzi dziewczyny na temat prezentu. Już nawet chciał coś powiedzieć o tym przyznawaniu racji, jednak ta dalej kontynuowała. Gdy położyła dłoń na jego, chłopak lekko się zakłopotał, nieprzyzwyczajony do obcego dotyku. Dlatego dość nerwowo postanowił to ukryć wymijającą odpowiedzią.
-Zapewne, dorwaliby Cię. No to mów co to za prezent! Ciekawość mnie zżera!
Dodał z zuchwałym uśmiechem, odsuwając dłoń. Nie żeby to miało urazić, ale speszony tak nie potrafił. To był w sumie problem Aristova. Najdrobniejsza bliskość.
Gość
avatar

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 EmptySob 22 Sie 2015, 18:49

- Cuda się zdarzają nie? - wzruszyła ramionami, wypowiadając te słowa przez gromki śmiech - Chyba nie chciało ci się aż tak starać
Gdy zakpił sobie lekko z jej wypowiedzi na temat uroku osobistego, spojrzała na niego "spod byka", po czym wystawiła język i odpowiedziała - HA HA - kładąc nacisk na obie sylaby - W takim razie chyba na prawdę jesteś ślepy...może faktycznie będę zmuszona zrobić ci jakiś specyfik na zaćmę. - te ich przekomarzanki były taką odskocznią od szarej rzeczywistości...od rygoru w szkole, od problemów poza nią. Dla niej był to jeden z nielicznych momentów, których z niecierpliwością wyczekiwała.
Gdy najpierw mówił o tym jej niby "wybranku", a później odsunął swoją dłoń od jej, kontynuując z zastosowaniem wymijających odpowiedzi, po jej twarzy przemknął jakiś cień, trochę grymas, trochę rozczarowanie...mieszanka wszystkiego. Wypuściła z płuc powietrze, wiedząc, że nie może się posunąć dalej niż do tego stopnia. Będzie żałować, że mu nie powiedziała? Może. Ale jej, powiedzmy to jasno, "zauroczenie" mogło właśnie nie być niczym więcej, tylko chwilowym zauroczeniem. Poza tym doskonale zdawała sobie sprawę, jaki był Aristov, jak trudno było go w ogóle do siebie przekonać, jak unikał wszelkiego "wplątywania się" w relacje z innymi ludźmi. Po co to teraz psuć. Niech ich przyjaźń zostanie przyjaźnią, a gdy się rozejdą, niech przeistoczy się w miłe wspomnienie na lata.
Zdziwił ją jego poważniejszy ton, gdy mówił, że mu głupio. Hm? Brzmiał przekonująco...ale miała względem tej nagłej zmiany nastawienia pewne podejrzenia. Postanowiła więc zachować bezpieczny dystans od wchodzenia na poważne tematy...tak będzie lepiej i dla niej i dla niego.
- Cudo? Noooo...nie. Nie powiedziałabym, raczej ktoś kto potrafi przenieść moje myśli na inny tor. Hmm no nic, to zostanie moją małą tajemnicą...a teraz - wstała z miejsca i obróciła się do niego przodem.
- Co prawda nie do końca spełniłeś moją prośbę, ale co tam, niech ci będzie - wyciągnęła z torby niewielkie pudełko, podając mu je. Gdy je otworzył, zobaczył w środku srebrną zawieszkę - niby nic specjalnego, normalna, prosta rzecz, pasująca by ją przyczepić do czegokolwiek. Jednak przyglądając się bliżej, Dimitr mógł zobaczyć, co było w środku gładkiego kryształu - galaktyka, która poruszała się leniwie wokół własnej osi.
- Niedługo odchodzisz ze szkoły i będziesz wolny, tak jak chciałeś. Sądzę, że w naszym świecie zdobędziesz wszystko, czego będziesz chciał bez żadnej pomocy...więc na początek ja chciałabym ci dać inny świat...a raczej miliony innych światów. Cóż, dla mnie ta nasza pokręcona przyjaźń była jak taki inny świat, odskocznia - jak na jej standardy, ta wypowiedź była wyjątkowo, nawet niepokojąco poważna, zatem szybko się zrehabilitowała - No dobrze, koniec ckliwych bzdur...jesli komuś o tym powiesz, wszystkiego się wyprę! - ostrzegła pół żartem pół serio i zaraz zniknęła gdzieś w zamku, nim chłopak zdążył coś odpowiedzieć. Zawsze to robiła, pojawiała się i znikała znienacka jak jakieś tornado...albo raczej błyskawica.

/zt ogłaszam wszem i wobec koniec myślo/
Sponsored content

Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Każdy był kiedyś dzieckiem   Każdy był kiedyś dzieckiem - Page 2 Empty

 

Każdy był kiedyś dzieckiem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-