Gość
| Temat: Go hard or go home. Pią 10 Lip 2015, 23:37 | |
| Generalnie nie lubię przewidywalności; im więcej ścieżek, nitek, poplątanych gałganów i współzależności pomiędzy relacjami, tym lepiej. Banały są nudne i w żaden sposób nie uatrakcyjniają fabuły, dlatego proszę o kreatywne propozycje, a odwdzięczę się tym samym ;)Anthony Gallagher
Drugi w kolejce do 'dziedzictwa' Gallagherów, rok starszy od Aidena brat jest wszystkim, co Krukon ceni w swojej rodzinie ponad miarę. Są bardzo zżyci, młody widzi w charyzmatycznym, otwartym bracie wzór i powiernika, z którym zawsze może porozmawiać, a Tony kryje wszystkie jego ciemne sprawki, niezależnie od kosztów ponoszonych na swoje konto. Nie oznacza to jednak, że zawsze dogadują się idealnie - obaj skrywają w sobie pokłady agresji, pogardliwy spadek z rodzinnego domu, która w nieodpowiednich sytuacjach potrafi namieszać nawet między tak zgranym duetem.Melanie Moore
Moore i jej przeklęty kot od dłuższego czasu skutecznie zatruwają mu życie. Nieposłuszny futrzak wbrew instynktowi mówiącemu mu, co robić, by przeżyć, regularnie nachodzi Aidena w najróżniejszych miejscach w zamku, zachowując się zupełnie niczym Pani Norris - chłopak nigdy nie wie, kiedy pieruńskie zwierzę znowu przyprawi go o napad kichania i łzawienie oczu. Podejrzewa zresztą, że Melanie z jakiegoś powodu celowo nasyła na niego puchatego potwora, a to wcale nie rzutuje dobrze na tę znajomość. Sprzeczali się o kotkę regularnie, momentami dosyć głośno, a konflikt ten z czasem przeniósł się również na boisko - mimo, że wewnętrzna niechęć do brutalności podpowiada mu, że "w dziewczynę nie wypada", Krukon nie przepuści okazji by wlecieć w nią z rozpędu. Niby przypadkiem.
Ostatnio zmieniony przez Aiden Gallagher dnia Sob 11 Lip 2015, 11:33, w całości zmieniany 6 razy |
|
Melanie Moore
| Temat: Re: Go hard or go home. Sob 11 Lip 2015, 00:01 | |
| Może coś, jakoś i na pewno pozytywne ~ |
|
Gość
| Temat: Re: Go hard or go home. Sob 11 Lip 2015, 10:39 | |
| czy to "coś, jakoś" jest w twojej głowie nieco bardziej sprecyzowane, czy może niekoniecznie? Niedoszła miłość, komitywa z konieczności? Grasz w drużynie Puchonów, więc znają się na pewno, jeśli nie przez to, to przez znajomość Melanie z Antkiem. Sportowe zacięcie, jakiś dawny, nierozstrzygnięty konflikt na tym tle, którego szczegółów nikt już nie pamięta, ale niejasno coś w głowie świta? |
|
Melanie Moore
| Temat: Re: Go hard or go home. Sob 11 Lip 2015, 11:20 | |
| Niedoszła miłość fajnie brzmi, ale to nie dla Mel bo nie łatwo jej serduszko. (Ewentualnie platoniczna) Jednak mam zamysł do tego jak w ogóle doszło do tego, że mają ze sobą jakąś relację. Kotka Mel ma dziwne gusta i ciągnie ją tam gdzie nie wolno, w tym przypadku do alergika. Oskarżenia i małe kłótnie, nawet częste? Do tego w późniejszym czasie próba pogodzenia kiedy Mel dołączyła do drużyny i się okazało, że gra ze starszym braciszkiem Aidena. Tutaj nie byłoby opcji, żeby nie mieli kontaktu, a jakoś dogadywać się trzeba. |
|
Gość
| Temat: Re: Go hard or go home. Sob 11 Lip 2015, 11:27 | |
| jak dla mnie idealnie. dodaję ;) |
|
Sponsored content
| Temat: Re: Go hard or go home. | |
| |
|