IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Łaźnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Vincent Pride
Vincent Pride

Łaźnia - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Łaźnia   Łaźnia - Page 2 EmptyWto 03 Lis 2015, 21:46

Wizyta w łaźni zapowiadała się ciekawie już samego faktu osoby wysyłającej zaproszenie. Dodatkowo plusem było samo jej umiejscowienie w części Hogwartu, którą osławiły ciekawe incydenty wszelkiej maści. Czyżby Rosalie wybrała to miejsce specjalnie, licząc na to, że zamek lub jego lokatorzy zafundują im szampańską zabawę? Możliwe, wszystko mieściło się w marginesie błędu w tej imitacji szkoły, o czym dane było się przekonać Bułgarowi nie raz, nie dwa. Nie bywał za bardzo w tej części lokacji, więc też droga zajęła mu nieco dłużej niż z początku zakładał. Dodajmy do tego ciekawskie zaglądanie w niektóre korytarze, które momentami wręcz kusiły, uwodziły, by zajrzeć, dotknąć ścian i napełnić płuca charakterystycznym zapachem powietrza uwięzionego w poszczególnych zaułkach. Niechętnie jednak Ślizgon popędzał samego siebie, gdyż cichy głos z tyłu głowy przypominał, że tym razem nie wychynął z dormitorium, by eksplorować Hogwart po raz setny w poszukiwaniu tajemnic i ukrytych przejść. Nie, tego dnia miał zaliczyć intrygujące spotkanie, które określał tym mianem głównie przez obecność Rosalie. Był rozochocony, mógł wręcz powiedzieć, że go skusiła na tyle, by brnąć nieco dalej w ten trujący bluszcz bez cienia strachu czy żalu, poznając coraz to nowe oblicza jego nowej heroiny. Zachowywał jednak trzeźwość myślenia, miał już doświadczenie z kobietami, które chciały oglądać płonący świat z własnej głupoty i naiwności, a nie z paradoksalnej potrzeby tworzenia.
W końcu znalazł się przed łaźnią i wkroczył do miejsca umówionego spotkania bez zbędnych ceregieli. Już na pierwszy rzut oka mógł stwierdzić, że wybór lokalizacji przypadł mu do gustu i któregoś dnia z przyjemnością wybierze się tam samemu, by w świętym spokoju móc poznać każdy, najciemniejszy kąt. Jemu nie straszne były skrzypiące drzwi, zimne podmuchy wiatru czy dreszcze na karku. O nie, wręcz przeciwnie. Pride należał do tego typu osób, które wchodząc do nawiedzonego szpitala psychiatrycznego mówi z szerokim uśmiechem "honey, I'm home".
Podłoga również przykuła uwagę ucznia, docenił walory estetyczne oraz kontrast między posadzką a parującą wodą, która kusiła samą swoją obecnością. Na szczęście nie w głowie mu były kąpiele, nie w tej chwili. Nie po to tu przyszedł. Całość oględzin trwała raptem kilka sekund, dając Vincentowi wstępny, acz w miarę satysfakcjonujący obraz tego, gdzie się znalazł. Dobrze zawczasu zorientować się w wadach i zaletach przestrzeni, by nie stała się mimowolnie klatką.
Jego spojrzenie powędrowało na dwójkę dobrze mu znanych osób, których obecność wywołała szeroki, wręcz dziecięcy uśmiech na twarzy osiemnastolatka, jak zwykle nijak mający się do spojrzenia. Rozszyfrowanie go z miejsca było niemożliwe, nawet dla Envy'ego, który i tak posiadał największe szanse. Grunt, że gdy trzeba było to rozumieli się bez słów - często też bez kości, jak się okazało.
Zagwizdał, obserwując interakcję starszego Pride'a z Rabe, stając w takim miejscu, że teraz każde z nich stanowiło wierzchołek trójkąta. Nikt nie miał przewagi, nikt nie był poszkodowany.
- Widzę, że się ładnie odświeżyliście na moje przybycie, jestem wzruszony. - przemówił kładąc dłoń na sercu, by odegrać mini-scenkę na podkreślenie własnych słów. - Wybaczcie spóźnienie, doprawdy, wstydzę się za siebie, ale widzę, że grzecznie czekaliście, bardzo dobrze. Miło was widzieć.
Przesunął wzrokiem najpierw po twarzy kuzyna, następnie obierając sobie Rose za cel, której posłał spojrzenie mające wiele znaczeń, a zapewne każde przychodzące dziewczynie do głowy było prawdziwe. Oblizał wargi, po czym klasnął w dłonie, by następnie złożyć je jak do modlitwy, choć temu gronu bliżej zapewne do rytuałów z krwawymi ofiarami niż sławnego "Halleluya!".
- Cóż to za fascynujące pomysły zrodziły się pod tą piękną blond czupryną? - zapytał, wciąż wbijając elektryzujące spojrzenie w Ślizgonkę.
 

Łaźnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Hogwart
 :: Na drugim końcu korytarza, który już istnieje :: Piętra
-