A ja ślicznie poproszę o relację skłaniającą się w stronę negatywa mimo pewnych wspólnych celów - Mary owszem docenia skuteczność Fenrira, ale woli trzymać się od niego z daleka, bo uważa go za dziką, nieprzewidywalną bestię, którą najchętniej by spacyfikowała, kiedy przestanie być użyteczna. No i sprawie wcale nie pomaga fakt, że Greyback tak mocno interesuje się dziećmi, które ona chciałaby chronić przed każdym złem, nieważne jakiej są krwi.
Jak ci się to widzi?