A mnie zadowoli wszystko, nawet to co najbardziej niekonwencjonalne.

Boże, ile ja będę miał tych relacji zaraz :D Wyjdzie, że znam cały Hogwart :D
Riaan nie rozumie sarkazmu, dlatego będzie myślał że go obrażasz, na dodatek wydaje mu się, że Twoja powściągliwość coś ukrywa, dlatego w tych niewielu sytuacjach, w których jakoś obcowaliście ze sobą, Riaan nie był w stanie Ci zaufać. Nie macie ani pozytywnej relacji, bo za bardzo się różnicie, ale także nie ma tutaj negatywu, bo w niczym mu tak naprawdę nie podpadłaś.

Coś pozytywnego, coś?

Klik - chyba do czegoś zobowiązuje, a na pewno co najmniej do tego, żeby zaśmiecić Ci relacje, kolego.

Wymyśl coś, nie jestem ostatnio kreatywny :C

Łączy ich zapał do ONMS i latania na miotle, więc tematów mają wiele wspólnych. Może Nathaniel zainteresowałby się Riaanem już podczas Ceremonii Przydziału, kiedy usłyszałby z ust tiary jego nazwisko? Puchon interesuje się quidditchem, więc na pewno słyszał o ojcu van Vuurena, który grał w Srokach z Montrose. Riaan mógłby mu pokazać kiedyś tego Zmiatacza 5, na którym latał jego ojciec.
Ja bym poszła tutaj w jakichś bardzo dobrych kumpli albo przyjaciół, bo jednak nic tak nie łączy jak wspólne zainteresowania. A skoro obaj mogą na miotłach polatać czy dyskutować o przeróżnych magicznych stworzeniach, to na pewno by się swobodnie czuli w swoim towarzystwie. Tym bardziej, że Nate właśnie, mimo że dostał się do młodzików Zjednoczonych z Puddlemore, sam nie jest jeszcze pewien, czy chciałby przyszłość wiązać z quidditchem, czy może na przykład hodowlą smoków. No i na pewno by się interesował tym "jak to jest tam u Riaana w RPA" i chciałby się jak najwięcej dowiedzieć o tamtejszej faunie i florze.

W porządku, mogą być dobrymi kumplami. Wszystko co napisałaś mi pasuje :)

Ok! To zacznijmy od takiego punktu, a zobaczymy jak to się fabularnie rozwinie. Mam nadzieję, że jakoś niedługo będzie okazja sprawdzenia relacji w praktyce. Miłego!

Bęc! Chcę się tutaj wpakować. Niekoniecznie z negatywem.
Hm, Riaan mógł kiedyś złapać Thalię na dobrym uczynku, mianowicie zobaczył jak to piekielne stworzenie, które wszystko do siebie zniechęca, roztkliwia się nad sowimi pisklętami czy jakimiś zwierzątkami. Mógł odkryć jej tajemnicę, czyli miłość do czworonogów. Jakby to dalej mogło się rozwinąć? Hm... Thalia musiałaby oswajać się z obecnością Riaana i faktem, że poznał rąbek tajemnicy - panna Lind ma jednak w sobie pokłady ciepła. Co o tym myślisz?

hej, mogę coś? :D

Thalio, niestety Riaan jest emocjonalnym niedorozwojem i będzie niesamowicie skonfundowany tym że ktoś potrafi jednocześnie być tak wrednym i ciepłym, dlatego raczej niechętnie wchodziłbym w taką relację. Zresztą ja ma już tyle pozytywów na Riaanie, może coś niefajnego razem stworzymy? :D

Allison, możesz oczywiście! Tylko co? :D

Ten sam dom, ten sam rocznik... coś tu musi być! Że też ja wcześniej tutaj nie zajrzałam, ale co się odwlecze, to nie uciecze. ;)
Zapowiadam się, że chcę coś, raczej coś ładnego, bo w końcu gryfoni, no i jeszcze Riaan kumpluje się ze starszym bratem Estelli. Na ten moment jednak nie wymyślę co, bo moja kreatywność uśpiła się na wakacjach, więc chwilowo musiałabym zdać się na Ciebie. A jeżeli nie, to możemy obgadać wspólnie parę kwestii na pw. ;)

OSTATNI POZYTYW JAK BOGA KOCHAM!
Estelle dostaje specjalne traktowanie, ze względu na Nate'a, rocznik i dom. Poznali się na ceremonii przydziału, dzięki niej poznał Nate'a, a że dziewczyna jest do niego podobna to na pewno dobrze się dogadują, Dodatkowe plusy za spontaniczność. Elle może być jedyną osobą z rocznika i domu, którą Riaan dobrze zna i lubi.

Aż tak wiele pozytywów, że główka pęka? :D
Tak poza tym wszystko pachnie, wygląda i pasuje.

Dobrze, misiu, Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem!

Zatem, zatem. Thalia na Twój widok dostaje mdłości. Tak Cię nie lubi, że zaczęła reagować fizycznie na Twoją obecność - nie mylić tego z miłością! - zaczyna boleć ją brzuch, głowa, robi się blada i musi jak najszybciej opuścić Twoje towarzystwo bądź wygnać Ciebie ze swojego towarzystwa, twierdząc przy tym teatralnie, że zatruwasz jej powietrze. Możemy uznać, że na jakiejś lekcji biedny nauczyciel ułożył ich do pary, w efekcie czego Thalię trzeba było odprowadzić do pielęgniarki, bo tak się zrobiło jej niedobrze na Twój widok. Czy jakieś szczegóły... hm... może coś wymyślisz poza naturalną wzajemną wrogością? Przynajmniej nie ma gardzenia i pyskowania tak jak w innych milionach relacji. Ot, dosłownie Thalia dostaje mdłości na Twój widok :D

Był update, wszyscy uwzględnieni ;)