POZYTYWNE:

Peter, James, Syriusz - historia ich znajomości jest nam wszystkim tak dobrze znana, że autorka postanowiła nie opowiadać jej po raz setny. Więc skróci ich relację w paru trafnych słowach.
Przyjaźń bezwarunkowa do grobowej deski… przynajmniej z jego strony.

Ambicja, chęć do zdobywania wiedzy, ciekawość świata, poczucie humoru - te i niezliczone inne przymioty zadecydowały o przyjaźni tej dwójki. Znają się od dawna, wiadomo dom oraz wiek robią swoje, i choć nie jest to najmocniejsza, najtrwalsza przyjaźń w życiu Lunatyka - darzą siebie ponadprzeciętną sympatią. Lub darzyli, ponieważ od czasu gdy Dor zaczyna się kręcić wokół jednego z jego najlepszych przyjaciół, nieufny w gruncie rzeczy Remus stoi na baczności. Nauczony doświadczeniem, że płci pięknej zbytnio zawierzać nie wolno.

Młodszy kolega, którego Remus solennie obiecał sobie wziąć pod opiekę. Od czasu, gdy złapał Riaana na bójce czuje się w pewien odpowiedzialny za tego chłopaka. Być może podświadome widząc w nim siebie, który podobnie jak van Vuuren próbuje opanować swoją dziką stronę jaźni, z tym że on ma oczywiście ciężej. Nie mniej jednak, lubi spędzać czas w jego towarzystwie choć nieco obawiała się siły autorytetu, którym najwyraźniej dla chłopaka jest. Woli nie myśleć co zrobiłby, gdyby dowiedział się o likantropi i bacznie uważa, by Riaan nigdy się o niej nie dowiedział.

Imienniczka pani Ravenclaw podobnie jak Remus żywi niewysławiane uczucie do słowa pisanego. I podobnie jak on spędza długie noce i dnie zgłębiając tajemnice spisane na kartach opasłych tomów skrywanych w hogwarckiej bibliotece. To stanowi główne spoiwo ich relacji nazywanej w świecie ludzi przyjaźnią. A co stanowi jej smaczek? No cóż, warto dodać, że Rowena to osobisty Remusowy doradca w sprawach damsko-męskich. O czym wie mało kto.

Miły Francuzina, najświeższy nabytek domu Godryka pomimo siedemnastu, wielce tajemniczych lat na karku. Który za cel obrał sobie: znajomość z każdym z Huncwotów, uwarzenie paru wyjątkowo niecodziennych eliksirów, bliskie randez-vous z adrenaliną. W czym Remus mu… albo pomoże, albo wręcz przeciwnie - czas pokaże.
Jakie są prawdziwe zamiary i motywacje Sergiego, którego Lupin być może będzie miał na oku.

Całkiem śliczna dziewczyna z Krukolandu, koleżanka wspomnianej niżej Wandy no i przede wszystkim - sąsiadka James'a. Znają się praktycznie od początku nauki w Hogwarcie, od sześciu lat wymieniają między sobą uśmiechy oraz wszelakie koleżeńskie gesty. Dotychczas ich relacja ograniczała się głównie do tego, niewiele więcej i choć Lunatyk niechlubnie musi przyznać, że zdarzało mu się wodzić za Gwen oczyma - na nic nie liczy. Marzenia ściętej głowy, a zresztą -  nie ma na to ani siły, ani czasu.

Miła osóbka, całkiem inteligenta Krukonka, dziewczę nie pokazujące w pełni swoich możliwości. Panna Pierniczkowa - tak ją zwą, o czym Remus zapewne nie. Owszem, słyszał o niej i nawet zalicza się do chlubnego grona jej znajomych, z czego niezwykle się cieszy. Ten sam rocznik, to samo zamiłowanie do książek - słowem, dogadują, lubią, szanują. I choć jak wiadomo chłopak stara trzymać się ja nieco na dystans, jak to z każdym z Wandą idzie mu nieco bardziej opornie. A to przez jej czujne oko bacznie na nim zawieszone. Pewnie w jakimś celu… czyżby paranoja?

NEUTRALNE:

NEGATYWNE:
Mogło być tak pięknie. Mała dziewczynka, która w ciągu paru lat niczym brzydkie kaczątko przeistoczyła się w inteligentną, potężną czarownicę jest dobrze znana panu Lunatykowi. Problem w tym, że ta relacja do łatwych nie należy, pomimo dobrego początku. Połączeni niepisaną zasadą milczącego rozumienia spędzili wiele godzin pochyleni nad książkami, uciekając w świat wyobraźni, w rzeczywistość o wiele przyjemniejszą ta pełna podziałów, w której przyszło im żyć. Jednak lata mijały, świat się zmieniał a wraz z nimi nasi bohaterowie - z przyczyn nieznanych do dzisiaj Remusowi, Rose oddaliła się od niego, zamknęła w sobie, odcięła wszystkie łączące ich relacje. A co najważniejsze - odepchnęła wyciągniętą doń dłoń, niemało raniąc młodego chłopaka.
I choć chce inaczej - tak żyją do dzisiaj, w niezrozumianej, niechcianej niechęci. Co raczej niestety się nie zmieni.

W BUDOWIE

pusto!

Elo, elo zgłaszam się.
Nie tylko ze względu na ten sam rocznik - bardziej chodziło mi o... Hm. To chyba bardziej skomplikowane niż myślałam. Jestem za pozytywem oczywiście, Wanda może czuć lekką sympatię do Lunatyka ale również i ciekawość - może go szpiegować, sprawdzać czy jest odpowiednim kandydatem na partnera jednej z jej dwóch przyjaciółek [czo te Krukonki].
Do tego Wanda zna się z Blackiem, to też jakiś punkt zaczepienia... Wspólna nauka i blablabla. Ale ogólnie ma Cię na oku.

Ja też chcę~
Uwielbiam wilkołaki, więc Świeczka też nie przejdzie obok Lupina obojętnie. Od zawsze fascynowały ją niebezpieczne stworzenia magiczne i od tego bym wyszła. Rosjanka instynktownie i zupełnie nieświadomie wyczuwałaby bestię za tymi miodowymi oczami. Po prostu by go lubiła, uważała że jest fajny, intrygujący, że ma w sobie to "coś" - choć nie umiałaby sprecyzować, co dokładnie. Mogłaby nawet sądzić, że się w nim buja (powiedzmy jej 4, jego 5 klasa), ale to jednak nie tak więc ostatecznie zostaliby kumplami, bo nie wyobrażam tu sobie negatywnej relacji.

podbijam!
I zaznaczam - nowy prowadzący chcąc nie chcąc oznacza nowe relacje. Wszystkie :D

Boże z bólem serca weź mi wciśnij negatywa, ale takiego wiesz. Niebolącego i lekkiego, bo nie przeżyje od mojej ukochanej postaci hejtu hihi

Ja podbijam! To co jest wyżej!

tylko mnie kochaj, albo co tam uważasz za słuszne, największe sad story bro Hogwartu

Ja chcę pozytywa! Lupin to spokojny i racjonalny facet w przeciwieństwie do Riaana, więc któregoś razu pan prefekt mógł rozpędzić bójkę, w której brał udział młodszy z Gryfonów. Mogło to być ze trzy lata temu. Remus mógł go wziąć na słowo i pogadać z nim o całej tej sytuacji. I od tamtego czasu Riaan może cenić go za spokój i o to że chciał go wysłuchać, a Lupin za upór i motywację chłopaka do opanowywania swojej dzikiej strony. W sumie to by ich łączyła, ta taka dzika strona, która u Riaana jest czymś naturalnym i której się nie boi, a u Lunatyka byłoby to coś ciemnego i strasznego. I Ri nie wie o lykantropii, bo miałby dylemat ponieważ razem z Katangą mordowali w Afryce wilkołaki ze względu na komponenty, które można z nich pozyskać. Wiem, to trochę chore :D

Ze względu na twój avek musimy mieć relacje - najlepiej pozytywną :)

A ja Jestem nowa dlatego też chcę coś ustalić ;)

Wanda mile widziana, ale pewnie to już było mówione :)
Symp też… o ile MNIE zechce…
Rian twą propozycję przyjmuję z otwartymi ramionami, nogami etc i czekam na jakąś ciekawą myślo :) jak wrócę!

Rowena - no jasne, masz jakiś pomysł? Pozytyw, rozumiem? Jakieś niezobowiązujące koleżeństwo czy może relacja ocierająca się o przyjaźń?
Dorcas - hmm… chyba trzeba ogarnąć jak to mieli nasi poprzednicy. To do ustalenia na pw, albo dam ci fb ale to jutro bo dzisiaj padam

Wszystko uzupełnię tu w swoim czasie. Jak miło, że ktoś tu zagląda!

Ja poproszę coś kreatywnie-pozytywnego; chwilowo zaznaczam jedynie swoją obecność, ale na dniach narysuję co mi po główce chodzi. ;)

TAKA RELACJA MOŻE BYĆ :DD

melduję, że uzupełnione w razie nieścisłości piszcie proszę na Murph :)

Hm. Proponuje relacje kanoniczne i z uwzględnieniem tego, co zostało już odegrane. W końcu postaci nie dostały jakiejś zbiorowej amnezji.
A więc najlepsi kumple, z czego Lunatyk to ten mądrzejszy, a Rogacz bardziej odważny i nierozważny.