Marshall Spencer » Marshalla poznałam kilka lat temu, w czasach kiedy jeszcze był uczniem Hogwartu. Byliśmy z dwóch różnych domów, w dodatku byłam młodsza, ale nie mieliśmy większego kłopotu ze znalezieniem wspólnego języka. Chociaż nasza znajomość zaczęła się dosyć... niemiło? Jeśli mogę to tak nazwać. Ciągle zachowywał się nie tak jak powinien, mówiłam mu o tym, poprawiałam go, a on bynajmniej moich słów nie brał zbyt poważnie. Może trochę zbyt często przypominałam mu o jego wybrykach? W każdym razie, w końcu zaczęło nam się bardzo miło rozmawiać, nigdy jednak nie przestał być szaleńcem! Cały czas utrzymujemy wspólną korespondencje, jak to sam Marshall stwierdził "jestem jego łącznikiem z Hogwartem".

Cú Chulainn O'Connor » Nawet nie pamiętam kiedy to się zaczęło. A zaczęło się bardzo niewinnie. Kilka rozmów, kilka próśb o pomoc w lekcjach, wspólne latanie na miotłach i tak po kilku latach zyskałam prawdziwego przyjaciela. Wręcz uwielbiam tego chłopaka, spędzanie z nim czasu to coś wspaniałego. Ciesze się, że w tym roku oboje jesteśmy w jednej drużynie quidditcha, możemy dzięki temu przebywać ze sobą jeszcze częściej. Jest to dla mnie bardzo cenne, bo przecież Cú Chulainn w tym roku kończy Hogwart.

Victor Varkes » Victora poznałam jakiś czas temu. Spotkaliśmy się kiedyś na błoniach i od razu jakoś znaleźliśmy wspólny język. Rozmowa z nim jest bardzo przyjemna, mamy kilka tematów, które nas łączą i sprawiając, że wspólnie spędzony czas jest bardzo przyjemny. Oboje lubimy quidditcha oraz Vic ma rodzica mugola, to już sprawia, że mamy podobne spojrzenie na świat. Mimo że nie spotykamy się zbyt często, to kiedy już na siebie trafimy, chwile te stają się bardzo owocne.

Lidia Road » Lidię poznałam sześć lat temu jeszcze w pociągu Londyn-Hogwart. Już wtedy zamieniłyśmy kilka słów, niestety trafiłyśmy do dwóch różnych domów i zostałyśmy tylko koleżankami. Lidia zawsze była trochę dziwna, ale mi to zbytnio nie przeszkadzało i kiedy tylko miałam taką możliwość starałam się z nią rozmawiać. Po śmierci jej brata dziewczyna strasznie zamknęła się w sobie, jest mi jej bardzo żal, niestety nie pozwala mi do siebie zbytnio dotrzeć. Kiedy tylko mogę staram się jej pomagać i chronić przed innymi.

James Potter » James'a znałam już od dawna, bo kto w tej szkole nie zna słynnego Pottera? Chłopak imponował mi, mimo że mną nie był zbytnio zainteresowany, to ja dzięki jego popisom na meczach quidditcha byłam w niego wpatrzona jak w obrazek. Wszystko zmieniło się niedawno, kiedy to wciągnął mnie do drużyny. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć! Jedno z moich marzeń się spełniło, a dzień w którym zostałam ścigającą stał się jednym z najlepszych dni w całym moim życiu. Ciekawe, czy O'Connor nie maczał w tym przypadkiem swoich palców.

Imie i nazwisko»OPIS RELACJI