Allan aspołeczny

Zapraszam bardzo serdecznie. :3 Każda relacja (choć oczywiście przeważać będą te dwustronnie nieprzychylne) jest mile widziana. Tak samo każdy, nawet szalony scenariusz jest mile widziany i do rozpatrzenia.

NEGATYWNE

* Harley Hart - niby powinien ją lubić, bo są ze wspólnego domu, jednak tak naprawdę jej nie cierpi. Trafili na siebie w nieodpowiednim miejscu, w nieodpowiednim czasie, co skończyło się bardzo nieprzyjemną wymianą słów oraz groźbą różdżkami. Allan myśli o niej, jako o "słit emo nastce", która wymyśla sobie problemy. Jednocześnie, czasami męczą go wyrzuty sumienia, gdyż ma wrażenie, że ich pierwsze spotkanie mogło potoczyć się zupełnie inaczej, aczkolwiek jak na niego przystało nie podejmuje rozmowy z dziewczyną i stara się jej unikać, albo traktować niczym powietrze, czasami tylko wyrażając negatywną opinię o niej w gronie ludzi, z którymi akurat przebywa. Niestety, w Hufflepuffie myślą, że są oni dobrymi znajomymi w myśl zasady "kto się czubi, ten się lubi", a co bardziej fantazyjni plotkarze opowiadają o ich głębokim uczuciu do siebie i zażyłych relacjach, których nie było i nie będzie.

* Gilgamesh von Grossherzog - czysta nienawiść to mało powiedziane! Allan uważa tego człowieka a robaka, którego powinno się zdeptać, zresztą z wzajemnością. Na ogół unika typa, bo jest nieprzewidywalny. Nieraz rozmyśla o tym, jak naprawdę uprzykrzyć życie Gilgameshowi i chce dla niego, jak najgorzej, spotkanie tej dwójki zawsze kończy się lekkimi, a czasem i ciężkimi obrażeniami.

* Jasmine Vane - kolejna wariatka, którą należy czym prędzej poddać procesowi błyskawicznej eksterminacji drogą nienaturalną. Dla Allana to pozbawiona mózgu, nieumiejąca się zachować Ślizgonka, niech sam los dopilnuje tego, by nie spotkali się wtedy, kiedy są w nieodpowiednich nastrojach, bo może się to zakończyć tragedią.

* Rubeus Hagrid - mimo tego, że każdy puchon jest puchaty i puchate rzeczy lubi - między Hagridem, a Allanem jest bardzo niedobrze. Oczywiście, nie jest to wina bogu ducha winnego gajowego, a naszego Greka, który żywi do olbrzyma coś w rodzaju nienawiści, chociaż on może odebrać "nienawidzę Cię, bo żyjesz", to tak naprawdę ze strony Allana jest to kolejny sposób obrony przed ludźmi i odpowiedź na strach, którym pała przed gajowym, na ogół Hagridowi robi się czasami przykro ze względu na zachowanie i podejście Allana, ale kto wie... ? Może kiedyś przy oczywistej pomocy pewnych substancji, w które brodacz jest bogaty, ich relacja (ze strony Callasa) zmieni się o 180*?

* Aristos Lacroix - Allan nigdy nie poznał jej z tej "dobrej strony", kiedyś pech chciał, że w chwilach jego dołków, spłatała mu ona nieprzyjemnego (ale w gruncie rzeczy śmiesznego i niegroźnego) figla, który zakończył się wybuchem furii w jej stronę, chłopak ma ją za wyniosłą kretynkę, którą powinno się zabić, zanim złoży jaja. W dodatku fałszywą, bo kiedy widzi ją uśmiechniętą, zadowoloną i słyszy o jej przyjaznej stronie, to twierdzi, że ta tylko udaje, bo on WIE NAJLEPIEJ jaka ona jest niedobra dla innych, w końcu zrobiła mu żarcik, no nie?

POZYTYWNE

* Chantal Lacroix - jak niemożliwie by to brzmiało, między Allanem, a nauczycielką eliksirów panuje dobra relacja. TAK, WŁAŚNIE. Dla Puchona jest to jedyny pedagog, który zasługuje na coś więcej, niż tylko "toleruję, bo muszę". Chętnie zagaduje ją o zajęcia dodatkowe, jest zawsze przygotowany na lekcje, wybija się wiedzą i umiejętnością z eliksirów nawet ponad jej ulubionych ślizgonów, ale nie jest pyszałkowaty. Mimo wszystko zachowuje zdrowy dystans i chociaż z początku nie miał łatwo, to teraz lekcje te są dla niego naprawdę czymś wspaniałym, mimo ciągłej surowości profesorki.

* Elsa Finnigan - Obydwoje są zainteresowani naukami medycznymi i zaklęciami z tej dziedziny, wspólnie stanowią niekończącą się encyklopedię wiedzy z tego zakresu. On coś mówi, ona dodaje, on opowiada ciekawostkę od jej uzupełnienia i tak bez umiaru. Poza tym możemy powiedzieć, że Elsa jest, jak dotąd jedną z niewielu osób, która nie podlega odstrzałowi, kiedy Allan chce być sam, a ona mu to jednak udaremni. Zawsze pogadają sobie, ale tylko, jak są sam na sam, bo on nie rozumie, jak ona może przebywać z większą ilością ludzi? Ich relacja jest bardzo zawodowa, ale jeżeli dalej wszystko pójdzie w dobrym kierunku, to kto wie? Może zostaną przyjaciółmi?

* Yumi Merberet - obydwoje żywią niechęć do tłumów, poza tym Krukonka jest sympatią Allana z pierwszej klasy w Hogwarcie. Ona z nim zerwała, gdyż ten dopuścił się tragicznego zaniedbania i na 66 dzień związku nie przyniósł jej pudełeczka malin. Od czasu do czasu się spotykają i razem kryją przed ludzkością, poza tym wspólnie chodzą na imprezy okolicznościowe, bo co dwa mury oddzielające od świata, to nie jeden, prawda? Allan bardzo ceni ją za błyskotliwość i inteligencję.

Izolujmy się razem! C:
Jak najbardziej pozytyw proponuję, bowiem Yumi również nie przepada za tłumem ludzi, chociaż nie w takim stopniu jak Callas. Ciekawa karta postaci, swoją drogą :) Możemy nawet uznać, że w pierwszej klasie chodzili ze sobą xd Yumi go rzuciła, bo nie przyniósł jej na ich 67. dzień bycia parą pudełeczka malin. Wpadają na siebie od czasu do czasu i chętnie chowają się razem. Co roku na bal Halloween chodzą razem, to taka tradycja, bo przecież z nikim innym nie pójdą, prawda?

No i proszę Cię bardzo. :3

Jak tylko widzę, że ktoś może być trudny w obyciu od razu mam ochotę napisać w jego relacjach :3

Allan może nienawidzić Resiątka, w końcu jest jego wrogiem, czyż nie? Ale ona i tak będzie zabiegać o znajomość i będzie próbować z nim rozmawiać.

Mercy również interesuje się magią leczniczą i tymi sprawami. Więc można byłoby im coś wymyślić. :)

» Allan Callas
» Bez serc, bez ducha... A nie, to Allan.

Allan aspołeczny

Allan aspołeczny

Similar topics

Similar topics