IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Amici fures temporum

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Wanda Whisper
Wanda Whisper

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 EmptyPon 08 Gru 2014, 00:06

Szatynka w spokoju wysłuchała całej tyrady i paplaniny swojego kolegi z roku, nawet bez mrugnięcia okiem. Mogło to wyglądać jakby faktycznie się wyłączyła, bo jej twarz nie wyjawiała nic prócz skupienia. Do tego piwne, czujne oczy obserwujące przystojną twarz Krukona… I lekki uśmieszek, który pojawił się na jej twarzy zaraz po tym jak ciemnowłosy dopowiedział ostatnie słowo. Musiała przyznać, że chłopak przy bliższym kontakcie wydawał się całkiem sympatyczny, aczkolwiek może trochę… zarozumiały? Wanda nie do końca umiała stwierdzić co to dokładnie jest, więc tylko uśmiechała się delikatnie i pokręciła głową.
Musiała także w duchu przyznać, że wyraża się ładnie i ma ogromny zasób słów, co jej się niezwykle podobało. Lubiła intelektualistów.
- Och, w porządku. Wszystko w porządku, tylko wiesz, zauważ, że tak jakby jeszcze mnie nie znasz. Zbyt dobrze. – Pochyliła się ku niemu i szepnęła konspiracyjnie, udając, że to co mówi jest strasznie ważne i że nikt nie może się o tym dowiedzieć. Będąc blisko niego zdążyła zarejestrować, że ten pachnie bardzo intensywnie, co pewnie zostanie jej w pamięci. Widziała, że lewy kącik ust Stewarda drgnął nieznacznie, jednak nijak się do tego odniosła. Czy i dla chłopaka cała ta sytuacja była wręcz komiczna? Widocznie tak, o dziwo. Nigdy nie widziała wcześniej by Arcio się uśmiechał do kogokolwiek. Niebywałe jak człowiek potrafił się zmienić w ciągu kilku sekund, by być w stanie coś osiągnąć. Ciekawe tylko co.
- Dobrze wiem ile tutaj siedzimy, Aeronie. Nie musisz mi o tym przypominać. Przeszkadza Ci to, że się na Ciebie patrzę? – Spytała niewinnie. W duchu jednak była bardzo rozbawiona, bo słyszała o tym, że Arcio niezbyt ludzi przebywać w towarzystwie innych osób. By się jeszcze trochę z niego ponabijać zbliżyła się do jego postaci – jego nozdrza mógł owionąć przyjemny, słodki zapach, który roztaczała dziewczyna. Była niebezpiecznie blisko niego, mogła dokładnie policzyć jego gęste rzęsy. Spoglądała na niego wyzywająco, bawiąc się sytuacją i chcąc wykorzystać jego słabość, którą jest niechęć do innych. Jeżeli tak można było to nazwać.
- Dokładnie wiem co to znaczy. Mam wyrecytować formułkę? I uważaj, bo i Ciebie ktoś może oczarować. – Ręka jej drżała kiedy sięgała nią do jego podbródka, chcąc zobaczyć na ile może sobie pozwolić. Była ciekawa czy Arcio odrąbie jej dłoń teraz czy dosłownie za dwie minuty? Zegar odliczał spokojnie sekundy, minuty, a ta spoglądała dalej na niego i tylko śmiała się w myślach. Młodzieniec przesadził odrobinę, że mówił do niej tak, jak gdyby była upośledzona [hej, bo przecież nie była!]. Dlatego teraz ona wykorzystując swoją dziewczęcość postanowiła trochę pobawić się jego kosztem i namieszać mu w głowie. Co z tego wyjdzie, zobaczymy.
Czując jednak pod palcami jego skórę pomyślała, że jest niezwykle delikatna i przyjemna w dotyku. Nie spodziewała się tego. Może myślała, że skoro on jest taki mroczny i zły to wygląda i smakuje jak potwór?
Aeron Steward
Aeron Steward

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 EmptyWto 09 Gru 2014, 23:30

Trzeba było przyznać - Wanda była cierpliwa. Wysłuchała całej wypowiedzi Aerona w spokoju, nie przerywając mu. Nawet się nie zaśmiała. Ciekawe czy w ogóle przykładała jakąkolwiek uwagę do tego co on mówił? Cóż, nie żeby to miało jakiekolwiek znaczenie; to co powiedział służyło tylko zagmatwaniu samego sensu, i raczej mu się to udało. A czy Aeron był zarozumiały? Z pewnością nie. Tak przynajmniej sam myślał. Wiadomo, są ludzie którzy aż nadto wychwalają samych siebie, przez co wyglądając komicznie. Arcio jednak taki nie był. Owszem, znał swoją wartość, uważał jednak by nie przekroczyć cienkiej linii oddzielającej własnej oceny od zarozumiałości. A była ona bardzo krucha, przez co wiele osób łapało się w tą pułapkę, co skutkowało wiadomym zachowaniem. A zasób słów przyszedł wraz z kolejnymi czytanymi przez niego książkami. Ma ich bowiem całe setki w domu, zapełniające bibliotekę jego ojca, z której ten nie korzystał w aż takim stopniu jak Aeron. Dość powiedzieć że znajdują się tam dzieła wszelkiej maści; od starych i zakurzonych ksiąg historycznych, przez książki medyczne, zielarskie, te traktujące o starożytnych runach czy astronomii, aż do dziwnych ksiąg niewiadomego pochodzenia ani treści. Nie zdążył przeczytać ich wszystkich, gdyż by to uczynić, musiałby przeznaczyć na to całe swoje dotychczasowe życie, a pewnie coś by jeszcze zostało. Zresztą, odkąd trafił do szkoły, jakikolwiek wolny czas jest żałośnie uszczuplony, przez co wiele z jego dotychczasowych zajęć odeszło w zapomnienie.
To co nastąpiło po jego przemowie lekko zaskoczyło Arcia. Tylko lekko. Wandzia, jakby ktoś ją kopnął w śliczny tyłeczek, zrobiła się o wiele śmielsza niż na początku ich całego spotkania. Najpierw zbliżyła swą twarzyczkę znacznie bliżej twarzy Arcia. Przez tą czynność jego nos napotkał na trochę intensywny zapach, który od razu skojarzył mu się z panną Whisper. Usłyszał co powiedziała, i uśmiechnął się tajemniczo, mówiąc:
-Ani Ty mnie, panno Whisper.- Bowiem by poznać człowieka, potrzeba czegoś więcej niż rozmowa, czegoś więcej niż małe gesty. Niektórzy mówią, że prawdziwą naturę człowieka poznaje się w sytuacjach ekstremalnych. Podczas których nie da się grać, nie da się udawać. Może coś w tym jest. Inni zaś twierdzą że to czas przynosi odpowiedzi. Arcio uważa że obie odpowiedzi są poprawne, i z czasem i tak łączą się razem. Dlatego ufa tak małej ilości ludzi na tym świecie. Wie, że nawet po długim czasie osoba może zaskoczyć. I to niekoniecznie miło. Czy chciał coś osiągnąć? W pierwszej chwili - nie. Coś jednak się zmieniło, i był teraz skłonny pójść o krok dalej niż początkowo planował. A może dwa kroki? Zobaczymy. Odpowiedział jej, pytaniem na pytanie:
-A czy Tobie to przeszkadza?- W międzyczasie ona zbliżyła się jeszcze bardziej. Ciekawe. Panna Whisper jest jednak odważną osóbką. Jak widać nie tylko Arcio kryje coś w zanadrzu. Byli blisko siebie. Arcio mógł dokładnie obejrzeć twarzyczkę Wandy, o dziwo nie skalanej makijażem (może z makijażem wygląda gorzej niż bez?). I nie, jego niechęć do ludzi nie była jego słabością. Wręcz przeciwnie, uważał to za jeden ze swoich największych darów, który starannie pielęgnował. Uśmiechnął się podejrzliwie, mówiąc jednocześnie:
-A co, chciałabyś mnie oczarować?- Nie żeby się jakoś dało. Tuż po tym poczuł rękę Wandy na swoim podbródku. No no, panna Whisper się rozkręca. Ale dość już ustąpił jej miejsca. Czas na zmianę lidera. Dalej patrząc jej w oczy, jednocześnie zrobił kilka rzeczy. Jedną ręką chwycił wolną dłoń Wandy. Drugą przyciągnął ją do siebie jednym płynnym i delikatnym ruchem. Nim skończył ruch, jego wargi spoczęły na wargach Wandy, delikatnych i ciepłych. Zobaczymy jak zareagujesz na to, panno Odważna. Cóż, najgorsze co może się stać to chyba cios w twarz. Szczęście że Arcio miał twardą szczękę.
Wanda Whisper
Wanda Whisper

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 EmptySro 10 Gru 2014, 19:54

Trzeba przyznać, że w końcu gdy zbliżyli się do siebie dziewczyna czuła się odrobinę dziwnie. Tak jakby niepewnie. Mimo odważnego spojrzenia i odważnych gestów czuła się tak naprawdę malutka przy kimś kogo niezbyt dobrze znała. Teraz tyko wpatrywała się w jego ciemne oczy wyzywająco, jakby chcąc go sprowokować. Chciała poznać czy potrafi wytrącić chłopaka z równowagi. Chciała zobaczyć na co go jest stać. Czy faktycznie mówią, że z nikim się nie brata, a jego jedynym przyjacielem jest cień jego samego?
Z jednej strony Whisperówna chciała się przekonać jaki naprawdę jest Aeron Steward – chłopak, z którym chodziła do jednej klasy. Inteligentny samotnik. Z drugiej jednak strony miała pewne obawy przed tym co zaraz może się wydarzyć. Była młoda, chciała wiele zobaczyć, wiele przeżyć. Teraz jedynie mogła liczyć na przeżycia, które zafundował jej chłopak. Gdy ten odpowiedział jej pytaniem na pytanie, zmarszczyła zabawnie brwi.
- Skądże. Rzadko coś mi przeszkadza, uwierz. Jestem bardzo… – Powiedziała ciszej niż zamierzała. Może to przez tą bliskość twarzy młodzieńca, którego spojrzenie ją hipnotyzowało? Przez chwilę poczuła się głupio. Po co w ogóle go dotykała i sama kierowała całą sytuacją? I o Boże, on znajduje się tak blisko... Dziewczyna już miała panikować, kiedy Arcio chwycił ją delikatnie za dłoń i przysunął ją do siebie odrobinę zachłannym i stanowczym gestem. Szatynka już miała coś powiedzieć, być może odpyskować jegomościowi, bądź powiedzieć coś zabawnego, kiedy nie zdążyła… Wargi ciemnowłosego przyszpiliły Wandę do podłogi, że ta nie mogła się ruszać. Nie sądziła, że kiedykolwiek do tego dojdzie, dlatego pierwsze co, to nie cieszyła się z pocałunku, który był niewątpliwie słodkie, a przeraziła się całą tą sytuacją.
Gdy już pierwsze emocje minęły, a ta uświadomiła sobie do czego to doszło, postanowiła skorzystać z okazji i odwzajemniła lekko buziaka. Trochę niewinnie, trochę niepewnie bo sama nie wiedziała czy robi dobrze, czy ktoś się o tym nie dowie. A ona w sumie tutaj przyszła powtarzać transmutacje…
Coś jednak nie pozwoliło się oderwać od Krukona, dlatego też pozwalając sobie na w jej mniemaniu więcej objęła go ramionami za szyję, by przycisnąć się do niego bardziej i mocniej, jednocześnie pogłębiając pocałunek. Czuła całym sobą jego typowo młodzieńczy zapach, jego dobrze wyrobione mięśnie i te czułe usta, muskające jej wargi.
O mamusiu.
Ta drżała całą sobą, nie mogąc powstrzymać jęknięcia, które wyrwało się jej spomiędzy ust. To co robiło wydawało się jej kompletnie szalone, ale cóż. Może namiesza chłopakowi w głowie.
Aeron Steward
Aeron Steward

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 EmptySro 10 Gru 2014, 22:31

Kto by się spodziewał takiego finału spotkania? Jeśli mielibyście pytać Arcia, on nie miał bladego pojęcia że coś takiego może się wydarzyć. Chyba jeszcze żadna dziewczyna nie była tak blisko jego. I do tego wszystkiego jeszcze ten pocałunek. Co nim kierowało, gdy podejmował decyzję? Gdy sięgał ręką po rękę Wandy, gdy czuł jej delikatną skórę pod własnymi palcami? Co go przekonało, by jednak, choć na krótki moment, porzucił ten płaszcz samotności, by zszedł ze ścieżki którą tak długo i uparcie podróżował? Nie wiedział. Coś jednak ciągnęło go do panny Whisper. Gdy ich usta zetknęły się, od razu wyczuł zaskoczenie Wandy; w pierwszej chwili obawiał się że najzwyczajniej w świecie dostanie w twarz. Tak się jednak nie stało. Poczuł słodki smak jej ust. Szczerze mówiąc, nie spodziewał się że będzie to aż tak przyjemne. Czuł jej ciepło. Już myślał że panna Whisper się po prostu odsunie, czy coś w tym rodzaju. Ona jednak znów go trochę zaskoczyła. Poczuł jej ręce na swojej szyi. Tuż po tym, ich usta złączyły się w jeszcze śmielszym i głębszym pocałunku. Czuł jak się jej ciało przechodzą niewielkie dreszcze; on zaś napawał się zapachem jej włosów, jej ubrań, smakiem jej ust. Dało się zauważyć że nie miała takiej wprawy w tych sprawach. Mimo to, choć nieco niezdarny, pocałunek i tak był idealny. Pewnie ciekawe może być skąd Arcio może mieć doświadczenie w całowaniu? Cóż, jest to sprawa tajemnicza i dziwna, i wywoływanie jej teraz byłoby rzeczą niesłychanie nietaktowną. Wystarczy rzec że wiedział co i jak należało zrobić.
No dobrze, ale co dalej? Mimo wszystko Wanda była dla niego prawie jak obca. Gdyby teraz ktoś wszedł do klasy, pewnie z miejsca oskarżyłby Aerona o napastowanie, albo co gorsza, przymuszanie do jakichś dziwnych rzeczy biednej panny Whisper. Szkoda że nie wiedziałby, iż panna Whisper jest wcale lepsza od Arcia. Zdecydował więc co zrobi dalej. Zobaczymy ile jeszcze jego towarzyszka zdoła wytrzymać. Już teraz ledwo panowała nad własnym ciałem. Arcio miał niewiele lepiej; trzeba pamiętać że to facet. A faceci zazwyczaj są bardziej podatni na pewne bodźce. Jednakże, wolnymi już rękoma (bowiem Wanda je puściła) delikatnie chwycił dziewczynę w pasie, tak by za bardzo jej nie wystraszyć. Następnie, przy pomocy warg, rozchylił usta panny Whisper. W tym momencie zalała go całkiem inna fala doznań, jeszcze bardziej intensywniejszych. Ze zdziwieniem zauważył że jego lewa ręka się lekko trzęsie. To coś nowego. Rzadko kiedy coś takiego mu się zdarzało. A wszystko przez tą małą istotkę, którą właśnie trzymał w rękach. O nieistniejący bogowie, co wy wyprawiacie.
Wanda Whisper
Wanda Whisper

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 EmptySro 10 Gru 2014, 23:08

Ta krótka chwila przyjemności zarówno dla ciała i duszy mogłaby trwać w nieskończoność.
Mogłaby.
Dziewczyna dosłownie jeszcze przez chwilę cieszyła się pocałunkiem zaaranżowanym przez Krukona z tej samej klasy, jednak dziwnie uczucie nie dawało jej spokoju. Zupełnie jakby czerwona lampka kontrola migała na okrągło, kiedy ta próbowała zbliżyć się do Aerona, o którym tak naprawdę niewiele wiedziała.
Jego usta były wyjątkowo miękkie, zapach jaki roztaczał wokół był delikatny i godny zapamiętania, a faktura skóry choć bardziej szorstka od niej to i tak przyjemna w dotyku. Myśli Wandy błądziły wokół tej opuszczonej Sali i wokół młodzieńca, który dopiero co jakby się wybudził do życia. Jakby dopiero teraz zaczął cokolwiek odczuwać. Nie spodziewała się wybuchu namiętności, ale pocałunek jakim ją obdarzył z pewnością był słodki, z wyczuwalną nutką ostrości i czułości jednocześnie.
Nie martwiła się, że obi coś źle. Działała instynktownie, tak jak jej serce kazało. I przez to właśnie, gdy poczuła obejmującą ją w pasie rękę Stewarda zamarła na moment. Drgnęła lekko również czując jak ten rozchyla jej wargi chcąc dostać więcej i więcej na co nie mogła mu w tej chwili pozwolić. W końcu był w jednej klasie, a ona miała piętnaście lat! Gdzie podział się jej podręcznik? Myśląc tak gorączkowo odsunęła chłopaka od siebie, starając się robić to nie gwałtownie, a ze spokojem jakby obchodziła się z małym dzieckiem. Spojrzała na niego speszona piwnymi oczami i przełknęła ślinę, cały czas czując jeszcze usta młodzieńca na swoich wargach. Parzyły ją i jednocześnie potrzebowały ponownej interakcji, na którą Wandzia nie mogła sobie pozwolić.
- Przepraszam. Chyba powinnam już iść. – Wymruczała najbardziej banalny tekst na świecie i wyswobodziła się niechętnie z uścisku Krukona, zaraz strzepując niewidzialny pyłek z krótkiej spódniczki. Sięgnęła również po opasłe tomisko księgi, którą tutaj przywlokła i objęła je jakby bojąc się, że je zgubi. Odwróciła się na pięcie i strzelając jeszcze buraka chwyciła za klamkę od drzwi. Zerknęła jeszcze przez ramię na ciemnowłosego – jej oczka świeciły się jak małe świeczuszki, a usta wciąż spragnione dotyku były lekko rozchylone. Nie powiedziała jednak nic, tylko zniknęła za drzwiami.

Gdy Aeron zdążył się pozbierać mógł zauważyć, że Whisperówna widocznie myląc się zabrała nie ten podręcznik do transmutacji co trzeba…

[Koniec wspomnienia.]
Sponsored content

Amici fures temporum - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Amici fures temporum   Amici fures temporum - Page 2 Empty

 

Amici fures temporum

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Strefa Gracza
 :: 
Dodatki do postaci
 :: Myślodsiewnia :: Zakończone
-