IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Obiecadło.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2
AutorWiadomość
Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Obiecadło. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Obiecadło.   Obiecadło. - Page 2 EmptyPią 03 Paź 2014, 12:55

"Słownik wyrażeń puchatych" przypadł jej od razu do samego serca. Też taki chciałaby mieć! Podarowałaby takowy Amycusowi, a nuż nauczyłby się mówić odrobinę naturalniej i uprzejmiej mając do czynienia z jej znajomymi. Miała tutaj na myśli Lucę. Dowiedziała się z pewnych puchatych źródeł, że nie dogadywali się za bardzo na obozie. Wbrew niefajnemu humorowi, usta Yu wyginały się w rozczulonym uśmiechu na wieść o uratowaniu brunatnych myszek. Dziewczyna przyglądała się młodszemu Chantowi z podejrzliwością, wszak na obozie ciągle burczał i odpowiadał pod nosem. Cóż za miła odmiana widząc go w tak wesołym humorze! Nie mogła teraz zachwycać się jego nową odmianą ani też wspomnieć Hectorowi o blond włosach Lucy, bo po pierwsze, atmosfera nie była na to zbyt odpowiednia, a po drugie miejsce również nie było do tego najlepsze. Miała również zapytać o co mu chodziło z "macaniem tyłka" Porunn Fimmel, o czym wspomniał jej w liście. Miała tyle pytań, o jego samopoczucie, zdrowie, czy może spotkał Francisa z Cziką (albo to Czikę z Francisem i szalikiem puchatym?), wypytać o babcię-wrózbitkę, spróbować ciastek, pochwalić je, zamówić zapas, zapytać o tak wiele rzeczy jak to robi dobry znajomy. A odeszła do starszej babciny, niemalże bezczelnie ukracając wywiązującą się dyskusję. Zapłaciła za książkę, mrugając powiekami i odpędzając od siebie podejrzane łzy. Poczuła się o niebo lepiej, gdy babcina właścicielka księgarni ścisnęła jej pocieszająco dłoń.
Nie doczekawszy się ich przybycia tak szybko jak tego oczekiwała, mozolnie wróciła na poprzednie miejsce czyli do regału astronomicznego. Zdążyła usłyszeć pytanie Lucy. Lekko zdzieliła go w ramię trzymaną książką Bruce'a Dahla. Mogło zaboleć, gdyby użyła zapasu siły godnej Ścigającej.
- Jak już to zaległej dożywotniej dostawy świeżych malin. - skarciła go jak młodszego brata, którego nie miała. Albo niemądrego kolegę, wszak galeonów miała po uszy tak samo jak majątku po matce, przez który została "uwiązana" słowem z Amycusem.
- Póki nie pada deszcz, chodźmy na kawę albo lody. A potem łaskawie mi wyjaśnicie czy skleroza obejmująca dziesięć lat wstecz jest dziedziczna. - pogroziła obu panom groźnie wyglądającą księgą (ruszała się jej w rękach). Na Hectora nie spojrzała, nawet na chwilę nie zawiesiła na nim wzroku, dziękując Merlinowi i świętym goblinom, że Luca wpadł do księgarni krzycząc "Eureka".
Gość
avatar

Obiecadło. - Page 2 Empty
PisanieTemat: Re: Obiecadło.   Obiecadło. - Page 2 EmptyPią 03 Paź 2014, 19:30

Sytuacja między trójką tych młodych (oprócz Hectora) ludzi była nieco napięta. Nieco bardzo. Uśmiechnął się nieco krzywo, słysząc uwagę swojego brata. W innej sytuacji zapewne zaśmiałby się z tej trafnej riposty. I to dosyć głośno. Teraz też by się chętnie zaśmiał, ale prawdopodobieństwo stracenia jeszcze więcej w oczach Yumi nie przekonywało go zbytnio. Wolał nie narażać się jeszcze bardziej, nawet jeśli miał do wielu spraw spory dystans, jej niechęć do tego skromnego, nieszkodliwego drwala mogła wzrosnąć a nie maleć. Załamał więc mentalnie ręce i westchnął. Cóż mógł powiedzieć, biedaczyna? Na pewno, że jest biedaczyną w tej sytuacji. Miał paskudną tendencję, do pakowania się w problemy bez większej świadomości, że to robi. Podobnie jak wtedy, kiedy zostawia się czajnik na gazie i się o nim zapomina i z uroczej wizji herbatki zostajemy z płonącym domem i brakiem herbaty. Podwójna przegrana, tak jak teraz. Westchnął.
-W porządku. Idziemy gdzieś indziej porozmawiać. To nie jest najlepsze miejsce. - oznajmił rzeczowo i zaczął kierować się w kierunku wyjścia, sygnalizując dłonią pozostałej dwójce, żeby poszli za nim. Skinął głową na pożegnanie właścicielom sklepu i wyszli na ulicę, zamykając drzwi, które skwitowały całą scenę smętnym skrzypnięciem.

z tematu cała trójka.
 

Obiecadło.

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Idź do strony : Previous  1, 2

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne
-