IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Skraj lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Regulus Black
Regulus Black

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Skraj lasu   Skraj lasu EmptyPon 18 Sie 2014, 01:15

Nie każdy lubił zagłębiać się w ciemne odmęty brytyjskiej puszczy. Niektórym wystarczył sam skraj, gdzie drzewa kłaniały się od nadmiaru liści i zachęcały ochoczo do skorzystania z cienia, jaki oferowały.

Regulus przybył na obóz z niemałym zadowoleniem. Spadł mu z nieba. Co jak co, ale ostatnią rzeczą jakiej pragnął to powrót do domu. Oczy otwierały mu się coraz szerzej i wiedział już, że to co miał w domu, nazywało się potocznie praniem mózgu. Niekiedy wydawało się młodemu Blackowi, że jego lewe przedramię pali mimo zaklęcia iluzji. Wiedział, że godzina, kiedy będzie musiał powiedziec o wszystkim Brook nadejdzie szybciej niż by chciał, ale opóźniał to ile się dało Nie chciał jej stracić. Nie jej.
Kiedy przybył na obóz z zainteresowaniem godnym mopa Filcha rozglądał się po obozowisku. Dojrzał paru nauczycieli w tym Lacroix, którą powitał z czarującym uśmiechem. Nie jej szukał tym razem. Brook stała przed wejściem do jednego z namiotów. Postanowił ją zaskoczyć obejmując ją od tyłu. Pocałował ją w szyję i wyszeptał na ucho, jak bardzo się stęsknił. Nie przekonywał jej długo, by gdzies poszli. Zaciągnął ją na skraj lasu, gdzie dość brutalnie oparł ją o drzewo w nieco ciemniejszym zakątku i bezceremonialnie wpił się w jej usta. Dłonie powędrowały do biustu. Za cyckami też się stęsknił.
Gość
avatar

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu EmptyWto 19 Sie 2014, 06:53


Chociaż rozstali się zaledwie na kilka dni przed obozem, zaledwie na tych kilkadziesiąt godzin odrywając sie od własnych dłoni, od ciepła drugiego ciała, od uśmiechów, słów i pocałunków, rozłąka ta wydawała się Brooklyn nieznośna. Paliła zniecierpliwieniem w koniuszki palców, paliła znudzeniem i tęsknotą, choć pewność, że ujrzy młodszego z Blacków już za dzień, za pół, za parę godzin pozwalała w mniej lub bardziej znośny sposób ustosunkować sie do nieprzebłaganego wymogu matki Regulusa, która zażądała, by pojawił się na Grimmuald Place jeszcze przed wyjazdem. Nie było im to na rękę, zwłaszcza po zaręczynach Amycusa, na których pojawili się oficjalnie razem, a na których Black – pochopnie nie trzymając jęzora za zębami – przedstawiał ją na prawo i lewo jako swoją dziewczynę. Nie, żeby to w jakikolwiek sposób nie było prawdą; gwiazda z opalu wciąż wisiała na jej szyi, migocząc delikatnie przy każdym ruchu dziewczyny, a Lowsley nie zamierzała wypierać się swojego chłopaka nawet przez moment, ale uważała, że powinni byli poczekać, aż atmosfera po wyczynie Alecto i zerwanych z Regiem zaręczynach nieco ochłonie.
Jak można było się domyśleć, tylko ona była tego zdania, a cholerny Black nie zamierzał się z niczym krygować, jak gdyby nigdy nic wyciągając ją za rękę z rozmowy z przyjaciółkami , całując w szyję, obejmując zaborczo. Mogła się tego spodziewać, ale o dziwo, nie znalazła w sobie siły na irytację. Nie, kiedy przycisnął ją do drzewa, pocałował zachłannie; nie, kiedy jego dłoń wślizgnęła się pod koszulkę w najbardziej bezczelny z możliwych sposobów, zaciskając się na ukrytej pod koronkami piersi.
A chociaż w pierwszym odruchu miała nieprzemożną ochotę by zdzielić szczeniaka w ciemny łeb i posłać go do diabła, tęsknota zwyciężyła.
Objęła go za szyję, uśmiechając się w całujące jej wargi usta, przygryzając koniuszek języka Blacka, gdy próbował pogłębić pieszczotę po raz kolejny.
- Też tęskniłam. – mruknęła wreszcie, wplatając palce w jego włosy, ciesząc się mocnym zapachem perfum, znajomych i przyjemnych, ciesząc się stanowczym dotykiem i bliskością, której tak jej brakowało – Nie sądzisz jednak, że powinniśmy pójść na rozpoczęcie? – dodała po chwili, gdy jego palce odnalazły drogę pod miseczkę stanika, a Brooklyn wciągnęła powietrze ze świstem, zapominając właściwie co chciała dodać do napomnienia o zbliżającej się przemowie.
Regulus Black
Regulus Black

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu EmptyCzw 21 Sie 2014, 21:47

Brooklyn należała do tego typu dziewcząt, które można było smakować do końca świata i za każdym razem smak ten był inny. Raz pikantny, niekiedy słodki, by na samym końcu zaskoczyć eksplozją smaków. Uzależniała, tak cholernie nie potrafił sobie bez niej poradzić, że uderzało to w niego osobiście. Nigdy nie był zależny od nikogo. Żadnej kobiety. Fakt, czasem jakaś go zainteresowała, ale żadna nie zawróciła mu w głowie. Teraz, gdy widział jej zgrabne nogi od razu czuł potrzebę porwania ją w ramiona. Zwinne, kocie ruchy doprowadzały go do wrzenia, a dodatkowo odczuwał przy niej, że czas przestaje istnieć. Nie mógł się powstrzymać, aby ją oderwać od znajomych. Wiedział, że ją to zdenerwuje, ale ona była jego. Należała do niego i zaznaczał to w każdej chwili, gdzie przebywali akurat razem. Nie mógł się oprzeć roześmianym ustom Lyn, które go zapraszały. Przesunął dłonią po jej łydce i udzie, aby podciągnąć ją do góry i zmusić, by oplotła ów nogę wokół jego biodra. Miał ułatwiony dostęp do niej, przez co kciukiem zahaczał o koronkowy materiał majtek. Gdyby nie jej słowa, najpewniej już by kombinował, jak tu ją wziąć na tym drzewie. Przesuwał dłonią po jej brzuchu i wdarłsię bez zaproszenia pod stanik. Ścisnął jej pierś i dopiero wtedy podniósł wzrok na jej twarz.
-Poradzą sobie bez nas, a ja bez Ciebie nie wytrzymam ani sekundy. -mruknał do jej ust, które ucałował. Pociągnął materiał jej bluzki do góry i bezwstydnie osunął stanik niżej. Westchnął widząc jej piękne piersi. Ucałował każdą z nich osobno. Podsadził sobie Amelię wyżej.
-Po-obcujmy trochę z naturą. -uniósł kącik ust do góry i wdarł się językiem do warg Amelii. Jego niecierpliwe palce błądziły po jej ciele, sunęły po sutkach, któe prosiły się o dotyk i przechodziły niżej. Znowu łaskotał jej kobiecość przez zwilżony materiał majtek.
Gość
avatar

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu EmptyCzw 21 Sie 2014, 22:16

Powinna była powstrzymać go juz w pierwszej chwili, jednak świadomość, że ktoś może na nich wpaść, tęsknota za dotykiem i jego pocałunkami, chęć posiadania Blacka tylko dla siebie na kilka chwil, nim zniknie gdzieś z irytującymi kumplami z roku była silniejsza. Odpowiedziała na pocałunek, pozwoliła mu wsunąć dłoń pod koszulkę, a kiedy chwycił ją stanowczo za udo tuż pod kolanem, już po chwili oplatała jego biodra szczupłymi nogami, palce zaciskając na ciemnych włosach Blacka.
Pozwoliła, by nieodpowiedzialne do granic możliwości szaleństwo poniosło ich na kilka chwil, gdy czuła na skórze przyjemnie ciepłe powietrze i wargi Regulusa, pieszczące ciało zachłannie, niecierpliwie. Jęknęła cicho, przygryzając wargę, przyciągając chłopaka bliżej, mocniej, łapczywie odpowiadając na kolejny pocałunek; dopiero trzask gałęzi wyrwał ją z amoku, z przyjemnego otępienia. Skrajem lasu przemknął lis, jednak ta sekunda rozproszenia wystarczyła, by Amelia odzyskała zdrowy rozsądek, którego najwyraźniej brakowało jej chłopakowi.
Odsunęła się stanowczo, ściągając skraj podwiniętej koszulki w dół i odwracając wzrok w drugą stronę, by nie widzieć wyrzutu w jego oczach.
- Daj spokój, Reg. Nie tutaj. Ludzie się kręcą, a ja, imaginuj sobie, nie jestem pierwszą lepszą. Nie dam ci się przelecieć na skraju lasu, szybko i byle jak. – parsknęła, robiąc krok w tył, podczas gdy drżące dłonie zajmowały się poprawianiem stanika; jedynym w tym momencie zajęciem, jakie pozwalało jej odzyskać opanowanie, choćby względne.
- Twój brat tu jest. A ja jestem w jednym namiocie z Dorcas. – mruknęła jeszcze, posyłając mu krótkie, wyraźnie wymowne spojrzenie. Oczywiście, że wiedziała o ich bliskiej zażyłości, jak mogłaby nie?
Regulus Black
Regulus Black

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu EmptySob 23 Sie 2014, 01:20

Nie wiele było mu potrzebne, aby się uruchomić i dać się ponieść emocjom. Po prostu był gotów wziąć ją tu i teraz na tym drzewie z dala od obozu. Co mógł poradzić na to, że tak na niego działała? Mógł smakować jej ciało godzinami i wcale by mu się nie znudziło. Przesuwał dłońmi po jej boskim brzuchu i piersiach, chcąc badać ich strukturę po raz kolejny. Czemu by nie na łonie przyrody? To było takie zdrowe. Było to nieodpowiedzialne, fakt. Tylko, czy Regulus miewał okresy w swym życiu, gdy zachowywał się odpowiedzialnie? Rzadko. Teraz zatracił się w pocałunkach z Lyn i badaniu jej ciała. Dopiero ten trzask otrzeźwił go nieznacznie, a wyraźny sprzeciw Amelii przywrócił go do jakiegokolwiek egzystowania. Z żalem, bo z żalem pozwolił się Ślizgonce ubrać. Czuł znajomy nacisk w okolicach krocza, ale co mógł poradzić? Lepiej się nie narażać.
-Nigdy Cię nie miałem za pierwszą lepszą, po prostu... lubię innowacje. -uśmiechnął się i dał za wygraną. Objął dziewczynę i przytulił, opierając się nonszalancko o pień. Ucałował ją w obojczyk, tuż obok materiału koszulki.
Wieść o obecności Syriusza i Dorcas na obozie jakoś nie wpłynęłą dobrze na jego nastrój.
-Wiem, mijałem się z nim. -przyznał cicho. Czego oczekiwała więcej? Na wspomnienie Dorcas zmarszczył nieco czoło.
-No zgadza się.. a co? Nie dogadujecie się? -zapytał, nie mogąc zrozumieć, o co jej chodzi. Przecież jego i Dorcas nie łączyło nic ponad przyjaźń.

Pan Black mógł spodziewać się właściwie każdej odpowiedzi. Mógł spodziewać się zaowalowanej złości, wyrzutu lub pretensji, zdecydowanie jednak tym, czego się spodziewał, nie był krótki pocałunek i ulotny zapach lilii, gdy panienka Brooklyn zdecydowała się wyminąć go i odejść w stronę obozowiska, które zaczynało tętnić życiem. Cóż, panie Regulusie. Czasami serce kobiety wyczuwa więcej, niż mężczyzna jest w stanie jej zaoferować. Lub więcej, niż kłamstw da radę udźwignąć na swoim karku. Serce kobiety widzi, czuje, odkrywa i demaskuje. Niezbyt rozważnie zakładać więc, że co dla mężczyzny jest sprawą prostą, dla jego partnerki pozostanie czymś dokładnie tak samo nieskomplikowanym.

[z tematu x2]
Sponsored content

Skraj lasu Empty
PisanieTemat: Re: Skraj lasu   Skraj lasu Empty

 

Skraj lasu

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» W głębi lasu [Szwecja]
» Wejście do Zakazanego Lasu
» Dom Ingrid Skarskard oraz Desiree Leclair [Wielka Brytania, Środek Lasu]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Eventy :: Obóz Letni :: Teren Obozu
-