IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next
AutorWiadomość
Chantal Lacroix
Chantal Lacroix

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPią 22 Sie 2014, 15:55

Niedawne podniesienie ciśnienia przez wyskok Gryfona należało już do przeszłości i włosy Chantal wróciły w końcu do normalnego koloru czerni. Wodziła wzrokiem po zebranych uczniach i musiała stwierdzić, że było ich całkiem sporo. Skrzyżowałą ręce pod biustem i ze złośliwym uśmieszkiem zastanawiała się, który uczeń będzie miał na tyle odwagi, aby podejść do kociołków i odpowiedzieć na jej pytanie. Jakby nie było, to była dziedzina z której uczniowie powinni się wykazywać chociaż mierną wiedzą. Słyszała głośniejsze szepty z prawidłowymi odpowiedziami, ale nie odzywała się. Czekała na tego jednego szczęśliwca, który zmaże plamę z honoru grupy. Oczekiwała, że będzie to Aristos, którą sama uczyła. Nawet w te wakacje przerabiała z nią dokładnie te same eliksiry.
-Zgadza się panie Carrow. -przyznała rację Ślizgonowi lekkim skinieniem głowy. -Więcej odwagi w głosie, a gdybyś jeszcze wskazał, który z nich...
Ośmieleni uczniowie zaczęli się wypowiadać i rzucać pomysłami. Słuchała każdego w tym harmidrze.
-Panno Fimmel, zgadza się, chociaż odpowiedź mało profesjonalna. Nie pytam skąd wiesz, jak smakują odchody smoka. -nie mówiłą tego złośliwie, posłała żartobliwy uśmieszek do Porunn.
W końcu Aristos postanowiła zachwycić wszystkich swoją wiedzą. Chantal była skłonna jej wybaczyć kontakty z tym denerwującym Gryfonem.
-No brawo. Doskonale. Swoją drogą byłabym zawiedziona, gdybyś nie znała odpowiedzi. -pochwaliłą siostrzenicę. Podeszła do kociołków.
-Każdy z nich jest dość skomplikowany, więc aby móc się nimi swobodnie posługiwać, należało by mieć spory zapas ciągle przy sobie. -machnęłą różdżką, a kociołki z wielosokowym i postarzającym zniknęły. -Podejdźcie tutaj i kto chce, może skosztować eliksiru zmiany koloru włosów. Nie działa miesiąc a raptem dwadzieścia cztery godziny. To całkiem przyjemne móc czasem zmienić image... -i to mówiac kobieta zmieniła kolor włosów na kasztanowe. Spojrzała na Gryfona obok Aristos.
-O'Connorowi nie proponuje, ale może eliksiru postarzającego? Zyskasz wspaniały zarost. Srebrny i do samej ziemi, jeśli trzeba. -posłała mu ironiczny uśmiech.
Odczekała, aż chętni uczniowie skosztują eliksiru, chociaż chyba mieli złe wspomnienia z niektórych zajęć, gdy zła Lacroix kazała im pić swoje dzieła. Nie ważne.
Przeszła płynnie do dalszej części, gdzie chciała ich zapoznać z artefaktami i zaklęciami.
-Można zmienić wygląd czarami albo artefaktami. Te drugie są dość skomplikowane do zdobycia. Pastylka Seniora potrafi odmłodzić człowieka o 10 lat na 1 dzień. Ciekawa jest peleryna niewidka, pozwala człowiekowi po prostu zniknąć. Innym jest pas zmiany płci, ale nie cieszcie się panowie, to strasznie rzadki i kłopotliwy artefakt. Możliwe, że stracilibyście męskość nawet do końca życia. -uciszyła rozochocony tłum. -Ja tutaj mam sterte innych, dość prostych w obsłudze. Pozwalają zmienić kolor oczu, włosów, przyprawić orli nos - ale trzeba je mieć ciągle przy sobie. Przejrzyjcie i pobawcie się ich działaniem. Tylko nie próbujcie zabrać - mam je policzone. -ostrzegła głosem z niebezpieczną nutą w tle. W sumie lekcja przebiegała całkiem nieźle. Pozostanie jej tylko zaklęcie Kameleona, a także chwila.. zabawy. To już na koniec. Przyglądała się jak uczniowie oglądają kamienie przemiany i inne małe, nieszkodliwe artefakty.
Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPią 22 Sie 2014, 16:48

Teoria teorią. Yui była pewna, że będą szukać siebie wzajemnie, wybierać odpowiednie potiony, aby nie dać odnaleźć się. W połowie japońska dziewczyna przyglądała się nauczycielce z zastanowieniem. Zmieniała kolor włosów z dziecinną łatwością. W jednej chwili czerwone, w następnej czarne. Musiało być to bardzo zabawne.
Wysłuchała spokojnie o rodzajach kamuflażu. Pastylka odmładzająca o dziesięć lat? Gdyby Yui ją zażyła, zostałaby pięciolatką. Na szczęście nie dotyczył ją lek związany z pojawianiem się zmarszczek i starzeniem się. Nie była więc zdesperowana, tak więc wyobrażenie sobie efektów zażycia takich magicznych tworzyw odrzuciła w najdalszy kąt umysłu do rubryki "niepotrzebne". Pas zmiany płci wywołał u Yui rozbawienie. Któż chciałby zmieniać swoją płeć? Wydawało się jej to absurdalne. Dziewczyna pomachała nogami obojętnie wodząc skośnymi oczyma po zebranych uczniach. Zaciekawiła ją propozycja zmiany koloru włosów. Bardzo zaciekawiło, co objawiło się przekrzywieniem głowy i zerknięciem w stronę konkretnego kociołka. Gdyby nie trzeba było nic pić... deprawujące. Mimo tego zerknęła na chłopaków siedzących po jej bokach.
- Któryś chce zmienić kolor włosów? - zapytała z uśmiechem zerkając raz na jednego raz na drugiego. - Ciekawe jakbym wyglądała w fioletowych. - zastanowiła się i opuściła dotychczasowe miejsce. Zsunęła nogi i tyłek z marmurowego siedzenia i odwróciła się przodem do Luca i Amycusa. Otrzepała swoją odzież z okruszków i piachu kilkoma sprawnymi ruchami dłoni. Związała ręce z tyłu i kiwała się na piętach, zauważając w chłopakach pewną zgodność.
- Ale macie grobowe miny. - skomentowała, a w jej oczętach mignęło rozbawienie. Nie wyobrażała sobie Amycusa sączącego eliksir, a tym bardziej w tęczowym kolorze włosów. Yui odważyła się i potuptała w stronę kociołka, zerkając do jego zawartości.
- Pani profesor, na pewno działa dwadzieścia cztery godziny? - i nie pytała ze zmartwienia, że kolor zostałby jej na stałe, bo zawsze to jakaś odmiana. Sięgnęła chochlą do kociołka, nalała płynnej zawartości do fiolki. Przyjrzała się jej nieufnie. Miała pewne obawy przed wypiciem czegokolwiek aczkolwiek ciekawość wiodła prym. Zabrała fiolkę i wróciła do obu chłopaków, siadając z powrotem między nimi.
- Na zdrowie? - zapytała retorycznie, uśmiechając się całkowicie rozluźniona, przynajmniej teoretycznie. Przyłożyła fiolkę z płynem do ust i upiła kilka łyczków. Wykrzywiła usta. - Gorzkie. - od razu skupiła się na swoich włosach. Przez chwilę zrobiły się cięższe, aby następnie falami zmienić barwę na... niebieską. Mocny błękit zdobił teraz jej głowę, co Yumi skomentowała chichotem.
- Niezłe! Pasuje? - zapytała swych ponurych towarzyszy. Wplotła palce we włosy, rozczesała je, przysuwała pod nos, oglądając mocną barwę. Wyglądała na całkiem zadowoloną oraz oczywiście rozbawioną. Żałowała tylko, że jej dwuosobowa publiczność burczy i przygląda się sobie wzajemnie bacznie. Potrząsnęła głową, a błękit mknął przed jej oczyma. Lubiła taką magię, niegroźną, wesołą, mającą sprawić radość.
Vincent Pride
Vincent Pride

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyNie 24 Sie 2014, 01:54

Vincent obserwował dokładnie jak Chantal objaśnia wszystko, co potrzebne w związku z przygotowanymi przez nią miksturami. Musiał przyznać, że zazdrościł metmaorfomagom i nie raz wściekł się na los za to, że nie dane mu było urodzić się z tym jakże przydatnym talentem. W prawdzie oczy nie ulegają nigdy zmianie, ale od czego są mugolskie soczewki no i często gęsto kolor oczu nie ma najmniejszego znaczenia, jeśli cała reszta jest zupełnie inna. Farciarz z tego O'Connora, doprawdy. Hm, ciekawe, czy przez transfuzję odpowiedniej ilości krwi dałoby się przejąć część tych zdolności... Albo może jakiś przeszczep? Interesujące, będzie musiał to kiedyś obadać. Dosłownie. Vincent zawsze twierdził, że magia i organizm są ze sobą ściśle związane, więc jego teoria wydawała mu się nieco prawdopodobna. Na tyle, by zacząć wstępnie planować pierwsze doświadczenia. Może na początek nie na Irlandczyku, to byłoby zbyt podejrzane, ale ta Krukonka, Clara bodajże? Czemu by nie.
Podszedł do kociołka z miksturą pozwalającą na zmianę koloru włosów. Pozwolił sobie na trochę rozrywki i po spróbowaniu odrobiny mógł doświadczyć tego, że jego włosy zaczęły mienić się zielenią. O dziwo nie wyglądał źle w takiej kombinacji, może kiedyś pomyśli nad takimi zabawami.
Korciła go jeszcze zabawa z tym pasem zmiany płci, żeby zobaczyć czy faktycznie byłby podobny tak bardzo do matki, jednakże ostrzeżenie Chantal było wystarczająco zniechęcające. Wolałby jednak zostać ze swoją męskością na wieki wieków, amen.
Sięgnął więc po talizman, który - jak się okazało - nadawał twarzy cechy... gadzie. Oczy się rozszerzały, przykrywając białka, zęby nieco zaostrzały, skóra pokrywała się imitacją łusek, zaś język stawał się wąski, na końcu rozwidlony. Ciężko było z nim mówić, ale musiał przyznać, że obserwując swoje odbicie był niezwykle zadowolony. Rzucił tylko krótkie spojrzenie w stronę Aristos, posyłając jej uśmiech godny najwspanialszej żmii, po czym zdjął talizman, odzyskując swój normalny wygląd. No cóż, przemiana zębów i języka była średnio przyjemna, ale po kilku razach pewnie by się przyzwyczaił.
Luca Chant
Luca Chant

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyNie 24 Sie 2014, 13:23

Wzruszył ramionami. Czemu nie? Podszedł do kociołka i upewniwszy się, że pije z tego, z którego pić powinien nalał sobie solidną chochlę specyfiku. Faktycznie był wyjątkowo paskudny, ale jeśli przetrwał to, co kiedyś ugotował Hector, czemu nie miałby przetrwać tego? Właściwie, porównanie wypadało na korzyść eliksiru...
Wrócił na swoje miejsce i opadł na murek jako blondyn. Nie lubił gwałtownych zmian, podobało mu się tak jak było. Pociągnął loczek tak, ze rozprostował się i pozwolił obejrzeć. Następne kilkanaście sekund spędził zezując na wspomniany loczek w celu zobaczenia, co z tego blondu wyszło. Po chwili, już w odcieniu wrzosowym, odwrócił się w kierunku Y.
Przekręcił głowę w bok i roześmiał się głośno, potrząsając purpurową głową.
- Wyglądasz jak chochlik kornwalijski. - Skomentował. Wyciągnął rękę i pociągnął za elektrycznie błękitny kosmyk.
Postanowił nie przejmować się chwilowo Amycusem Carrowem i powodami, dla których ten osobnik najwyraźniej chciał go zabić. Najwyraźniej miał jakieś osobiste problemy, które przekładał na nowo poznanych Krukonów.
Wstał ponownie i przeszedł się w celu zgarnięcia ze stolika dwóch talizmanów. Wyciągną rękę z jednym z nich w kierunku Y.
- Mam nadzieję, że nie zmieniają płci. - Mruknął.
Ben Watts
Ben Watts

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyNie 24 Sie 2014, 19:28

Przepytanka z eliksirów zdecydowanie nie była tym, o czym marzył Krukon, choć czego innego miał się spodziewać po profesor Lacroix? Bez żalu zrezygnował z udzielania odpowiedzi na jej pytania dotyczące zawartości kociołków - wcale nie sprawiało mu przyjemności wypowiadanie się przed grupą. Z możliwości wypróbowania mikstury zmieniającej kolor włosów skorzystał natomiast bez oporów i może odrobinę zbyt ochoczo wstał ze swojego bezpiecznego pniaczka. Gdyby wszystkie zajęcia w szkole były tak przesycone praktyką i możliwością doświadczania bardziej niż czytania, uczęszczałby na każdy przedmiot, prawdopodobnie zaharowując się jak wół podczas orki. Cóż, przynajmniej tym wywołałby w ojcu poczucie dumy, gdyby jeszcze żył. Z pewną dozą odrazy odepchnął przelotną myśl o tym człowieku w ciemny kąt, skupiając się z powrotem na otaczającej go rzeczywistości i kotle, z którego właśnie przelewał porcję eliksiru do fiolki. Nie chciał przyciągać ciekawskich spojrzeń przez kolejną dobę, więc bez większych wewnętrznych debat odrzucił pomysł zmiany koloru włosów na jakiś nienaturalny (chociaż chciałby zobaczyć kiedyś, jak wyglądałby we wściekłym flamingowym różu), decydując się na czerń. Odsunął się od kociołka, robiąc miejsce kolejnym chętnym i wychylił zawartość fiolki koncentrując się na odcieniu kruczych skrzydeł. Eliksir był tak gorzki, że zdawał się przez moment parzyć gardło. A pozwoleństwa na wsadzenie rąk w artefakty Chantal nie musiała dwa razy powtarzać – zabawa jak w sklepie ze słodyczami.
Amycus Carrow
Amycus Carrow

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPon 25 Sie 2014, 13:54

Carrow nie był aż tak rozbawiony jak reszta uczestników i chociaż Yumi podejrzewała go o grobową minę, potrafiła przebić się przez błądzący delikatnie po jego twarzy uśmiech. Przesunął niezainteresowany jej zmianą koloru włosów spojrzenie w kierunku leżących spokojnie artefaktów, nie ruszając się nawet ze swojego wygodnego miejsca. Żałował, że nie istniała możliwość spróbowania eliksiru, o jakim wspomniał. Nie mniej, mógłby skorzystać z niego za kilka lat - obecnie był wystarczająco zadowolony ze swojego wyglądu, aby nie chciał niczego zmieniać.
Rozmowa przy kociołku Krukonów zwróciła ponownie jego uwagę, kiedy kosmyki zmieniały swoje kolory i zmusiły go do uniesienia jednej z brwi w zniesmaczonej mimice. Doprawdy, nie rozumiał co mogło być śmiesznego w zmianie barwy - Luca i Yumi wydawali się jednak dobrze bawić. Dlatego nie przerywając im, stwierdził aby dać im więcej swobody na zawiązanie bliższej znajomości. Leniwie przesuwał spojrzeniem po innych obecnych tutaj uczniach, czekając na kolejną część zajęć. Liczył na to, że Chant nie skupi się na pokazie, ale przygotowała coś o wiele ciekawszego.
Cú Chulainn O'Connor
Cú Chulainn O'Connor

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPon 25 Sie 2014, 15:38

Widząc, że włosy Chatnal wracają do swojego normalnego koloru nieco się uspokoił. Może i szlaban nie zrobił na niego wrażenia i do końca nie rozumiał zarzutów nauczycielki, ale wolał nie utopić się przed końcem obozu w tej zatrważającej ilości jadu, jaką mogła wyprodukować kobieta z nazwiskiem Lacroix. Ari też miała charakterek i jak się wściekała to mało kto potrafił być na to odporny, ale nie daj Marlininie, żeby kiedyś obie te kobiety były przeciwko niemu. Wtedy to chyba tylko Zakon w całej swej sile by pomógł. Jak to mówią - wściekła kobieta to najniebezpieczniejsza broń świata. Czy jakoś tak, ale sens się zgadza.
Oczywiście nie zdziwiła go podręcznikowa odpowiedź Aristos, w końcu Eliksiry były jej hobby no i pomagała mu w nich czasem, jako iż sam był mierny. Skupił się jednak bardziej na dalszej części zajęć, obserwując dokładnie zawartości kociołków, które niewiele miały mu do zaoferowania dzięki metamorfomagii. Na złośliwą uwagę Chantal zareagował uśmiechem i do tego dorzucił entuzjastycznie:
- A dziękuję, to wspaniały pomysł. - po czym faktycznie spróbował owego eliksiru, ale tylko trochę, by postarzyć się o jakieś dziesięć lat. Spojrzał na Aristos z tym wilczym uśmieszkiem obejmując ją ramieniem.
- No teraz to by było niepoprawne. - zaśmiał się, po czym przesunął dłonią po swojej twarzy. - No i mam zarost, z tego co wyczuwam. Zadowolona?
Po chwili znów skupił uwagę na nauczycielce eliksirów, która objaśniała zasady działania niektórych amuletów tudzież innych przedmiotów pozwalających na zabawę wyglądem. Pas zmiany płci faktycznie brzmiał interesująco, szczególnie, że metamofomagia na to nie pozwala, jednakże ryzyko było zbyt dużo, a O'Connorowi odpowiadało w sumie tak jak jest. Ciekawość to pierwszy stopień do piekła, a on nie zamierzał się z nim witać.
- Ciekawe jak byś wyglądała w blondzie. - rzucił Gryfonce z ciekawością się jej przyglądając.
Aristos Lacroix
Aristos Lacroix

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPon 25 Sie 2014, 16:05

- Jak porcelanowa lalka. - skwitowała z rozbawieniem, odrywając spojrzenie od Vincenta, który swoją gadzią aparycją mógłby zbić fortunę na pokazach dziwadeł w mugolskich cyrkach. Pasowała mu, co Gryfonka skwitowała krzywym uśmiechem i uniesieniem brwi, kiedy jeszcze miała ku temu okazję. Nie przejawiała strachu, raczej rozleniwienie, a kiedy ramię O'Connora musnęło jej talię, gdy przyciągnął ją bliżej i objął pewniej, bławatkowe oczy zamigotały czymś łagodnym, ciepłym.
- Ale myślę, że właściwie... Dlaczego by nie. To nic strasznego. Dwadzieścia cztery godziny mnie nie zabiją. - wzruszyła wreszcie ramionami, głównie dlatego, że chciała zrobić Cu przyjemność. Spędzili ze sobą mniej czasu, niż chcieli i wiedziała, że ma jej to za złe, nawet jeśli nigdy się nie przyzna. Nie należał do takich ludzi. Nie należał też do ludzi, którzy przejawiali nadmierne zainteresowanie. Raczej do tych, którzy wycofywali się, napotykając przeszkodę i czekali na lepszą chwilę, ale Aristos zdążyła do tego przywyknąć.
Czarne loki jaśniały stopniowo. Ich niemal atramentowy odcień przemieniał się w ognistą czerwień, jasne rudości, ciepłe, słomiane pukle, by wreszcie zalśnić czystym, chłodnym blondem, który w połączeniu z niebieskimi oczami sprawiał, że jej cera wydawała się być jeszcze jaśniejsza.
Potrząsnęła głową, chwytając kosmyk w palce i przyglądając mu się z krytyczną miną.
- Mówisz? - spytała z pewną dozą powątpiewania, przeczesując włosy palcami i przerzucając je na jedną stronę, by popatrzeć na te słoneczne sploty, które zastąpiły zwykłą czerń.
Tanesha Hanyasha
Tanesha Hanyasha

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPon 25 Sie 2014, 17:31

Zniknięcie eliksirów, a zwłaszcza wielosokowego raczej ją ucieszyło. Nie musiała go próbować, żeby wierzyć na słowo Porunn, że w smaku jest równie obrzydliwy jak z wyglądu. Nie zamierzała jednak przegapić możliwości spróbowania tego ostatniego, zwłaszcza że kilka osób już się skusiło. W smaku może i nie był rewelacyjny, ale krwistoczerwone włosy na dzisiejszy wieczór aż do jutrzejszego popołudnia były tego warte. Przeczesała je palcami słuchając dalszej części prezentacji.
Jednak nadal nie było to to, na co czekała. Lubiła eliksiry i należała do zacnej grupy uczniów, którzy nie zagrażali życiu i zdrowiu w trakcie praktycznej części zajęć. Ale przyszła tu głównie dla wzmianki o zaklęciach transmutacyjnych. Mając nadzieję, że kolejny etap zajęć będzie takowe obejmował, podeszła bliżej do stołu przeglądając pozostawione amulety, broszki i bransolety. Zmiany koloru oczu i włosów, a także zafundowanie sobie typowo męskiej szczęki nie specjalnie przypadły jej do gustu. Obserwując artrefakty, którymi bawili się inni uczniowie starała się wypatrzeć w jakim miejscu Chantal zostawiła te, robiące nieco ciekawsze zmiany. Po kilku próbach udało jej się znaleźć podejrzany naszyjnik, prawdopodobnie wykonany z kłów. Zmiana do najprzyjemniejszych nie należała, Tanesha wręcz miała wrażenie, że zaraz wypadną jej zęby. Ale spojrzenie w lustro wystarczyło, żeby się upewnić co do tego, że uzębienie nadal posiadała. Tyle, że w stanowczo ostrzejszym wydaniu. Jej nos również się zmienił, był bardziej masywny i szeroki. O fakcie, że poza niemalże wilczym pyskiem, została też tymczasową posiadaczką uszu zorientowała się dopiero po dłuższej chwili. Bardzo żałowała, że Everett się nie zjawiła, bo z pewnością miałyby sporo zabawy. Przez myśl Hanyashy przeszła również opcja podwędzenia tego cudownego przedmiotu, ale wiedziała, że z Lacroix nie ma żartów. Postanowiła jednak nie zmarnować takiej okazji i po chwili uraczyła grupę pięknym wyciem, jakim żaden wilk by nie pogardził.
- Pani profesor, co to takiego? - spytała Ślizgonka, teraz już trzymając artefakt w ręku. O ile przemianę można było uznać, za średnio przyjemną tak powrót do własnej postaci, był szczególnie nieprzyjemny. Porównywalny wręcz do zgarnięcia pięścią w twarz. Do tego miała wrażenie, że swędzi ją głowa. Czyżby przy okazji nabawiła się pcheł?
- Można to gdzieś... dostać? Kupić? Zrobić? - spytała z lekkim uśmiechem. Szczerze wątpiła, żeby było możliwe stać się posiadaczką czegoś takiego, ale za dopytywanie się jeszcze nikomu płacić nie kazano. Może dowie się chociaż co to za przedmiot.
Porunn Fimmel
Porunn Fimmel

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptyPon 25 Sie 2014, 21:08

Porunn podeszła do eliksiru, który zmieniał kolor włosów. Zajrzała do niego i ujęła chochlę w dłoń. Napiła się tylko łyka, żeby nie przesadzić, a chwilę później jej włosy zyskały krwistoczerwony odcień. Uśmiechnęła się pod nosem i zaczęła przechadzać się wzdłuż wystawionych artefaktów, a w jej oczach błyszczało dzikie zafascynowanie.
- Niezłe... - skomentowała, przyglądając się wszystkiemu uważnie. Czasami marzyła o tym, żeby mieć takie zdolności, jakimi mógł pochwalić się Cu, jednak niestety, genetyka jej rodziny była na tyle czysta i prosta, że żaden niechciany lub chciany gen... nie przejdzie. A szkoda.
Chantal Lacroix
Chantal Lacroix

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014, 17:09

Zauważyła, że uczniowie dość chętnie kosztują eliksiru zmiany koloru włosów. A na pewno dziewczyny. Która nie chciała chociaż na chwilę zmienić swojego image'u i zachwycić znajomych, ale tak na prawdę bały się, że kolor nie przypadnie im do gustu i będą się męczyły z powrotem do normalności. Chantal westchnęła tylko cicho, nie bez powodu znowu zmieniając swoje włosy. Teraz były proste, sięgające ramion w ciemnym kolorze szkarłatu. Przejrzała się w małym lusterku i uśmiechnęła się zadziornie. Dużo osób twierdziło, że jej uśmiech nie zwiastuje niczego miłego. Przynajmniej dla uczniów. Jak mało o niej wiedzieli... nie mieli pojęcia, że teraz jej uśmiech bywał szczery, gdy na horyzoncie pojawiał się Diar. W sumie ich związek nie był długi, umawiali się raptem niecały rok w szkole i teraz, po tej czternastoletniej przerwie od paru miesięcy. Oni jednak wiedzieli, że te czternaście lat nie było stracone... ich miłość dojrzewała w aspekcie duchowym, chociaż nie mogli siebie dotknąć to i tak... byli razem. Na swój dziwny, pokręcony sposób.
Chantal wróciła z obłoków na ziemie. Westchnęła i pomasowałą skronie. Bolała ją już głowa od tej wiecznej gonitwy po obozie, ale wiedziałą, na co się pisze.
-To naszyjnik zamiany w wilka, taka light version bycia wilkołakiem, osobiście nie polecam, jest bolesny... -odpowiedziałą spokojnie Taneshy i spojrzała na resztę uczniów. Czas kończyć zajęcia.
-CISZA! -podniosła głos, aby ukrócić wszelkie szepty.
-Na koniec nauczę was zaklęcia, które ma bardzo fajne i nietypowe zastosowanie. Otóż kiedy rzucicie to zaklęcie na siebie, przez godzinę jesteście niezauważeni przez nikogo obcego. Brzmi dziwnie? Przydaje się to w przypadkach, gdy jesteście w tłumie ludzi. Wtedy wzrok przechodnia przeslizguję się po was i po prostu nie zauważa. Jakby was nie było. Przydatne.
Inkantacja brzmi - Humanum celare
. -podpowiedziała.


Każdy niech rzuci zaklęciem. Ja rzucę dla niego kostką.
1-2 -zaklęcie nieudane
3-4 - zaklęcie prawie udane, możliwa jeszcze jedna próba (uwaga, jeśli 2 razy z rzędu padnie 3 lub 4, zaklęcie uważane jest za udane)
5-6 - zaklęcie udane

Każdy, któremu się uda zaklęcie będzie mógł je potem wykorzystywać na fabule. Każdy dostanie amulet przemiany.


Ostatnio zmieniony przez Chantal Lacroix dnia Nie 31 Sie 2014, 02:33, w całości zmieniany 1 raz
Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014, 17:19

Nie zdążyła sięgnąć po amulet od Luca, bo nauczyciela wydarła się uciszając wszystkich zgromadzonych. Zatrzymała rękę w połowie drogi i ucichła, spoglądając na nauczycielkę i swoich dwóch burkliwych towarzyszy. Parę razy przeczesała palcami ciemnobłękitne włosy, machając nogami wesoło. Amycus jak zwykle okazywał brak poczucia humoru i chęci do spontaniczności, co skomentowała wzruszeniem ramion.
Zaklęcie kamuflujące w otoczeniu? Nie rozumiała dlaczego zaklęcie przyda się jej w życiu i czy kiedykolwiek go użyje, ale los płata figle, czyż nie? Przed kim obcym miałaby się ukrywać? Pozostawiwszy analizę, sięgnęła po różdżkę, powtarzając bezgłośnie zaklęcie.
- Humanum celare. - obserwowała światełka i iskierki wydobywające się z różdżki i mgiełkę, która miała ją otoczyć - jeśli zaklęcie udało się wykonać. Merberet spojrzała zachęcająco na chłopaków i zastanawiała się w jaki sposób mogłaby przetestować działanie tego zaklęcia. Po paru chwilach namysłu twierdziła, że jednak chyba nie będzie miała powodu do używania go w tłumie.
Chantal Lacroix
Chantal Lacroix

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014, 18:19

Yumi Merberet

Młoda Krukonka ambitnie wzięła się za wykonanie zaklęcia. Miała potencjał, to należało przyznać. Chantal skinęła głową.
-Śmiało, prawie Ci się udało. -po czym to poznała? Zaklęcie zalśniło purpurowo na końcu różdżki. Tylko brakowało efektu...
-Spróbuj jeszcze raz.


Ostatnio zmieniony przez Chantal Lacroix dnia Sro 27 Sie 2014, 18:23, w całości zmieniany 1 raz
Huncwot
Huncwot

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014, 18:19

The member 'Chantal Lacroix' has done the following action : Dices roll

'Pojedynki' :
Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Ux57E8X
Yumi Mizuno
Yumi Mizuno

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 EmptySro 27 Sie 2014, 18:29

Zmrużyła oczy, bo z różdżki nie wystrzeliło wystarczająco dużo mocy, aby uzyskać pożądany efekt. Dziewczyna zacisnęła mocno usta tylko troszkę zażenowana, że parę osób spogląda w jej stronę.
- Humanum celare. - powiedziała głośniej, rysując w powietrzu purpurowy ślad. Różdżka lekko pulsowała, czuła to na opuszkach palców. Yu zastanawiała się do jakiej kategorii należy to zaklęcie i czy podoła temu. Nie spuszczała oczu z końcówki różdżki i tlących się iskier. Zadarła głowę spoglądając niepewnie na nauczycielkę. W poprzednich klasach śmiertelnie się jej bała, bo zmieniała kolor włosów ilekroć ktoś błędnie odpowiedział na "proste" pytanie.
Sponsored content

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty
PisanieTemat: Re: Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix   Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix - Page 3 Empty

 

Sztuka kamuflażu - Chantal Lacroix

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 5Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

 Similar topics

-
» Chantal Lacroix
» Chantal Lacroix
» Eliksiry [Chantal Lacroix]
» Namiot nauczycielski - Chantal Lacroix
» Posiadłość Chantal Lacroix [Devon]

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Eventy :: Obóz Letni :: Zajęcia
-