IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Ugotowani, wersja HP

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Lily Evans
Lily Evans

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP EmptySro 25 Lut 2015, 20:22

uczestnicy: Voldemort, Dumbledore, Filch x P.Norris, Umbridge

kolejność: Dumbledore -> Filch -> Umbridge -> Voldemort (tutaj następuje ogłoszenie wyników)

zasada brzmi: piszemy po jednym akapicie/zdaniu/whatever, z punktu widzenia czyjegokolwiek i dobrze się bawimy.

*ding dong*
Czarną nocą czarny płaszcz czarnego... ekhem, Mrocznego Władcy aka Sami Wiecie Kogo powiewał.
Powiewał, choć przecież nie było wiatru - Voldemort stał przed drzwiami i czekał. Było to dla niego nowe doświadczenie, bo zazwyczaj wyważał je zaklęciem i nawet nie zapalał światła, bo wolał swoją przenośną, zieloną lampkę. Wystarczyło powiedzieć 'avada kedavra' i nawet sama się zapalała. Czy to nie lepsze niż pstrykanie palcami?
Zawsze rozświetlała mu samotne chwile.
Samotne chwile, kiedy wspominał swoje dzieciństwo i kuchnię swojej matki. Tęsknił za nią i tego oczekiwał od swoich współtowarzyszy, o tak, to był dobry plan. Zaśmiał się tylko złowieszczo. Oni nie wiedzieli, oni nie wiedzieli jak bardzo pokrzyżuje ich idealne plany swoim delikatnym smakiem, ten brak nosa mógł ich zwodzić, ale prawda była taka - znał się na kuchni, jak żodyn. A swoje płytki sam fugował.
Nagle drzwi otworzyły się gwałtownie i do Voldemorta dotarło, że wiatr był w rzeczywistości przeciągiem. Najwidoczniej Dumbledore w domu także zachowywał "zamkowe" klimaty. Gdyby Czarny Pan miał nos, w tej chwili dosięgnąłby go mocny zapach cytrynowych dropsów.
Bellatrix Lestrange
Bellatrix Lestrange

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Re: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP EmptyCzw 26 Lut 2015, 10:39

I zapewne w tym momencie byłby już w stanie odgadnąć przystawkę lub nawet danie główne „Kotleciki z dropsów w sosie pudrowym”. Albus patrzył na niego znad okularów połówek tym samym wzrokiem, którym za każdym razem rozbierał Harrego w swoim gabinecie. Gorzej! Voldek, choć o ograniczonych umiejętnościach społecznych, mógł zrozumieć, że jest to spojrzenie karcące.
- Tomeczku, chyba nie doczytałeś zaproszenia – i nagle Sami Wiecie Kto zrozumiał, dlaczego Dumbi ma na sobie to dziwne ubrania. Największa szycha świata czarodziejów wymyśliła sobie przyjęcie w mugolskich klimatach. Gorzej! Nawet sama się za jednego z nich się przebrała. Fioletowe spodnie w kancik, bladoróżowa koszula i czarny cylinder – strój z współczesnego żurnala z nutą tradycjonalizmu.  
Nastąpił uświęcony zwyczaj cmokania ustami i pocierania policzków na powitanie, gdy znad ramienia Voldka, Albus dostrzegł kolejnego gościa.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Re: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP EmptyPon 02 Mar 2015, 22:29

Filch wdrapywał się po schodach niczym lokomotywa z wiersza szanownego Pana Brzechwy. Wtaczał tak bardzo, że aż wcale, syczał i buchał, i pocił się niemiłosiernie, jednak dla odmiany tego jednego dnia postanowił nie wyglądać, jakby właśnie wygrzebał się z klitki na węgiel. Było to dość trudne. Kosztowało dużo mydła, cierpliwości i około 3/4 zniszczonego marzenia małego dziecka.

***
Jednak w kuchni działy się rzeczy bardzo ważne, albo nawet ważniejsze. Władzimierz Tomasz siedział przy stole czując na sobie wzrok Albusa, który przez moment wpartywał się w gościa jak w najcenniejszy artefakt, przypominając do złudzenia surrealistyczną wersję Indiany Jonesa ubraną w twarzowy odcień Lila-Róz. Zniknął po chwili jednak w kuchni, nucąc pogodnie, pozostawiając Tomasza samego sobie. Bawił się sztućcami, dziwnie małymi i z uchwytami w kształcie tygrysów, zastanawiając się, co zrobił złego, że Merlin tak paskudnie go pokarał.
Murphy Hathaway
Murphy Hathaway

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Re: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP EmptyWto 03 Mar 2015, 19:16

Dolores spojrzała raz jeszcze na złoty zegareczek z tarczą, na której widniało dwanaście przeuroczych kotków. No raczej, że się nie spóźniła! Ona, się nigdy nie spóźnia, to inni są za wcześnie. Poza tym... to idiotyczne zaproszenie wytrąciło ją z równowagi. Mugolskie przyjęcie, też mi coś, phi. Tylko i wyłącznie ze względu na grzeczność założyła na dzisiejszą "imprezkę" mugolski strój: ulubiony różowy sweterek, na to ulubione różowe bolerko i spódnicę do kompletu. We wtorki ubieramy róż!
Zastukała trzykrotnie w drzwiczki, a kiedy w końcu stanęły przed nią otworem, uderzył ją intensywny zapach cytrynowych dropsów. No tak, tego można się było spodziewać
- Albusie... - powiedziała z uśmieszkiem przyklejonym do twarzy - Jak miło Cię widzieć - skłamała perfidnie - Mogę? - i udając, że pyta weszła nieproszona, rozpychając się łokciami w albusowym przedpokoju.
Gdy weszła do jadalni przy stole zobaczyła siedzącego już Filcha i Tomeczka, och ten wieczór nie mógł być lepszy!
Usiadła na krzesełku, pogładziła spódnicę i spojrzała się z promiennym uśmiechem na pozostałych gości - Argusie, Tomie - skinęła kulturalnie głową. Zwróciła również uwagę, na nakrycie stołu (serio Albi, podgrzewacze z Ikei? Stać Cię na więcej) i BRAK CZEKADEŁKA. Jej koleżanka po fachu, pewna wiedźma o imieniu Magda (a pochodzi z Polski) już by rzucała talerzami. Ale Dolores była kobietą łagodną, spokojną oraz wyrozumiałą, dlatego zasznurowała jedynie usta.
- Albusie, słońce Ty moje. Kiedy podasz herbatę? - zapytała niewinnie ściskając w ręku torebkę. Oczywiście na jej dnie spoczywała z flaszeczka fioleczka eliksiru prawdy... no wiecie, Dorii się nie przyznaje ale tak na prawdę herbatę pija wyłącznie po góralsku.
Francis T. Lacroix
Francis T. Lacroix

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Re: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP EmptyPon 17 Sie 2015, 19:03

Albus DOMbledore czuł się super. W końcu był u siebie w domu, jak pan i władca (nie czarny, pozdrawiamy Wilsona, i nie mroczny). Mógł bezkarnie nosić tylko kapcie (ale ze względu na zachowanie resztek przyzwoitości pozwolił sobie, a raczej - poświęcił się, nosząc również spodnie i koszulę). Wstawiał właśnie do piekarnika swoje ulubione i popisowe przy tym danie - cytrynowe dropsy w sosie pomarańczowym. Zaklaskał radośnie i podszedł do stołu.
- Dzisiaj nie pijemy, Dori! - zanucił Dumbledore zakręcając brodę na palcu. - Dzisiaj wlewamy w nasze gardła eliksir zwany szczęściem! - rzucił, wyciągając zza swoich pleców pudełko. Potężne, białe, nieco pozdzierane na krawędziach z napisem "TWISTER". Uśmiechnął się zapraszająco i wcale nie podejrzanie.
Sponsored content

Ugotowani, wersja HP Empty
PisanieTemat: Re: Ugotowani, wersja HP   Ugotowani, wersja HP Empty

 

Ugotowani, wersja HP

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne
-