IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Chmiel lekiem na całe zło

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Phoebe Milloti
Phoebe Milloti

Chmiel lekiem na całe zło Empty
PisanieTemat: Chmiel lekiem na całe zło   Chmiel lekiem na całe zło EmptyWto 23 Lut 2016, 18:06

Opis wspomnienia
Ot, spotkanie dwójki aurorów w jedynym słusznym londyńskim pubie
Osoby:
Griffin Hawkins, Phoebe Milloti
Czas:
kwiecień 1977
Miejsce:
Londyn, Dziurawy Kocioł


Kwiecień plecień bo przeplata trochę zimy trochę zimy.
Nie da się opisać w słowach dozwolonych przed dziesiątą, jak bardzo Pheebs nienawidziła londyńskiego deszczu. Jak chętnie skrywała przed nim czuprynę o każdej porze dnia i nocy - bo bywały tygodnie, że padał on nieustannie. Nachalnie, nieprzerwanie i natarczywie. Przyprawiając jej co poranne „dzień dobry świecie” skierowane w stronę otwartego na Londyn okna o siarczyste „kurwa mać”. Jej śliczną, na co dzień buźkę, o popołudniowe zmarszczenie czoła - gdy wychodziła z pracy. A wieczory… no cóż, londyńska ulewa przyprawiała jej spokojne rutynowe wieczory (tak, na pewno…) w codzienne wyprawy do baru.
Tak też było tego dnia.
Opatulając się szczelnie szalikiem, klęła cicho na każdą ze spadających z nieba kropel, podczas gdy nogi same wiodły ją ku miejscu przeznaczenia. Dziurawy kocioł - och tak, ze wszystkich angielskich pubów, jakie zdołała już poznać (a było ich nie miara!) to ten przypadł jej do gustu najbardziej. Dobre grzane piwo, minimum klienteli po godzinie siedemnastej oraz mnóstwo miejsc, gdzie można spocząć. To brytyjskie „standing party” przyprawiało ją nie raz o jeszcze mocniejszą irytację, a do pubów chodzi się aby ową właśnie zminimalizować.
Smacznym trunkiem, ciekawym towarzystwem oraz, generalnie, oderwaniem myśli od rzeczy istotnych. Tak też miało być i tym razem.
Przekraczając dobrze znany sobie próg, strzepała z grubego płaszcza ciężkie krople wody, które nie zdołały się doń wchłonąć. Jednym zaklęciem osuszyła zarówno siebie, jak i swoją garderobę po czym powiesiła palto na wieszaku. Odpalając gdzieś po drodze ostatnie cygaro, na jakie naciągnęła swój domowy budżet w tym miesiącu, zwróciła swe oczęta na Toma.
- Jedno grzane piwo, poproszę - po czym schowawszy swój amerykański akcent, który nieustannie przyciągał na siebie niechcianych adoratorów, za całkiem sporym pokładem tytoniu rozejrzała się po pomieszczeniu. Niewiele ciekawego, może i lepiej. Anglia dalej nieco ją przerażała, tym bardziej, że znała w niej tak mało osób.
Dlatego utkwiła swój wzrok z leżącym gdzieś nieopodal numerze „Proroka” traktującym o nowych poczynaniach popleczników tego psychopaty, którego ściga między innymi ona, przyjęta niedawno na posadę aurora pierwszego stopnia, i z całą dozą swojej amerykańskiej arogancji przewróciła stronę.
Czekając na coś, co być może wybije ją z nudy.
Gość
avatar

Chmiel lekiem na całe zło Empty
PisanieTemat: Re: Chmiel lekiem na całe zło   Chmiel lekiem na całe zło EmptyWto 23 Lut 2016, 18:49

Znów padał deszcz. I to nie byle jaka mżawka, a siarczysta ściana, stworzona z kropli wody. Oczywiście Griffin wyszedł z mieszkania nawet przed owym deszczem się nie zabezpieczając, mimo, że widział jego objawy za oknem. Mógł chociaż rzucić na swoje ubranie jakieś zaklęcie chroniące przed deszczem, ale o tym też zapomniał, bo jakżeby inaczej. No i teraz tego pożałował.
Ubrany był tak, jak zwykle mu się to zdarzało - czarny, w miarę długi płaszcz, zapięty na ostatni guzik. Z tym, że do tego wszystkiego dorzucił jeszcze gruby, ciepły szalik szarego koloru. Na jego dłoniach znajdowały się ciemne, skórzane rękawiczki. Nie dość, że lało wystarczająco mocno, żeby stracić ochotę na wychodzenie z domu, to jeszcze było zimno i wiał mroźny wiatr.
Pytacie, gdzie się wybierał tak mroźnego dnia ów dżentelmen?
Do pubu. I to nie byle jakiego pubu, ale do Dziurawego Kotła, jedynego wartego uwagi baru magicznego w Londynie. Drugi był w Hogsmeade, ale przesiadywało tam za dużo uczniów. Poza tym, czarodziejowi nie za bardzo chciało się tam wybierać.
Do pubu wyruszył dlatego, że gdy otworzył lodówkę, załamał go brak piwa, które tak często kupował w szklanych butelkach. Ale dzisiaj, zamiast kupić kolejne, postanowił wypić coś ciepłego, idealnego na taką ponurą pogodę.
Otworzył odrzwia Dziurawego Kotła, od razu zdejmując rękawiczki z lekko odmrożonych dłoni i zsuwając szal.
- Cześć, Tom. Dawaj coś mocnego. - rzucił do znajomego barmana, po czym ruszył między stołami, wyjmując i zapalając cygaro. Zaciągnął się mocno, po czym wypuścił ogromny kłąb dymu i przystanął nad stolikiem, przy którym siedziała całkiem atrakcyjna kobieta.
- Można się dosiąść?
 

Chmiel lekiem na całe zło

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-