IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Eliksiry to prawdziwa broń!

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Gość
avatar

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyPon 24 Sie 2015, 16:59

Opis wspomnienia
Dzień, w którym dwie miłośniczki eliksirów postanowiły przygotować coś wspólnie. Zabawa i wybuchy gwarantowane
Osoby:
Cynthia Harpadóttir Antonija edran
Czas:
wrzesień 1977
Miejsce:
Stara klasa eliksirów


Piękny początek nowego roku. Za każdym razem gdy ponownie po długich wakacjach następuje wielki powrót uczniów i masa spotkań. W końcu kto by się nie cieszył z zobaczenia przyjaciółki czy przyjaciela po takiej rozłące. Cynthia do nikogo nie była, aż tak przywiązana. Owszem, posiada kilka pozytywnych więzi, ale czy nazwać ją od razu przyjaźnią? Nadal nie ma tej ufności do ludzi i trudno o jej jakiekolwiek względy czy inne różnego rodzaju relacje. Tym razem się odważyła, postanowiła spełnić jedną z obietnic jaką złożyła swojej koleżance z tego samego roku. Na początku chyba to były tylko żarty, no bo jeszcze w V klasie. Jednakże postanowiła to spełnić i zaszaleć! Skoro przez dwa miesiące potrafi być innym człowiekiem, to czemu by nie spróbować pokazać taką cząstkę siebie szerszej publiczności? Podążała korytarzami w kierunku jednej z sali eliksirów. Tam właśnie się umówiły, miała nadzieję, że nie będzie czekać na próżno i zbyt długo. Co jak co, ale Puchoni mają odrobinkę bliżej. Takim to dobrze, ale Cynthia postanowiła widzieć w każdym rodzaju ruchu pozytyw. Z każdym kolejnym krokiem jest bliżej ideału jaki sobie obrała, no to równie dobrze mogła obejść cały zamek dookoła jeszcze. Do tego jej bujający się koński ogon. Wyglądała jakby wybierała się na jakąś wojnę lub po prostu wyzwanie czekało na nią.
Była już pod salą w eliksirami. Jak widać pierwsza, ale może i w środku Tonka na nią czeka. Zajrzała do środka, ale jednak było pusto. Nawet i dobrze, że pusto. Godziny zajęć się skończyły, to może nie będą miały żadnych niespodzianek. Wciągnęła nosem wszystkie zapachy jakie wiły się powietrzu i mieszały wzajemnie. To uwielbiała. Położyła delikatnie torbę przy jednym ze stanowisk przy kociołku. Zaczęła się rozglądać dookoła, najlepiej. Być samemu w takim miejscu, może sobie pozwolić na dotknięcie niemalże wszystkiego. Podsunęła sobie taborecik pod stanowisko jakie sobie wybrała i umiejscowiła na nim swoje cztery literki. Wyjęła z torby podręcznik eliksirów i otworzyła na zaznaczonej, niebieską zakładką stronie. Do póki Tonka się nie pojawi musi się czymś zająć, a nie chce zaczynać sama ich cudownego planu.
Antonija Vedran
Antonija Vedran

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyPon 24 Sie 2015, 17:54

Szybkie spojrzenie na zegarek wystarczyło żeby wiedzieć iż jest spóźniona. Na brodę Merlina! Nie znosiła się spóźniać, tak samo jak nie znosiła chodzić na zajęcia z zaklęć. I to właśnie przez te zaklęcia się spóźniła. Jej opiekunka i nauczycielka zaklęć w jednym zdecydowała, że zostanie kilka minut po lekcji aby usłyszeć po raz tysięczny, że jest wyjątkowo oporną uczennicą jeśli chodzi o machanie różdżką. Żadne to odkrycie, pani Odianeva! Nie mniej jednak musiała siedzieć i słuchać o swoim ponadprzeciętnym zaklęciowym debiliźmie przez ponad kwadrans. Dlatego właśnie się spóźniła. Choć nie biegała zbyt często, to tym razem użyła swoich przydługich kończyn dolnych do tego, aby swoje spóźnienie zminimalizować tak bardzo jak to tylko możliwe.
Udało jej się zachować ten kwadrans spóźnienia kiedy to wpadła do starej klasy eliksirów trzymając swoją wielką torbę-listonoszkę w której pobrzękiwały puste fiolki i inne niezbędne przedmioty.
- Przepraszam, Cyn! Naprawdę przepraszam. To wszystko wina Odianevy! Dzisiaj sobie przypomniała, że trzeba mi przypomnieć, że nie mam talentu do zaklęć. Jakby trzeba byłoby mi o tym przypominać! - mówiła szybko zajmując miejsce naprzeciwko Krukonki. Dla pewności zajrzała do kociołka stojącego na blacie i westchnęła z ulgą widząc, że jest pusty.
- To co? Gotowa? - zapytała w międzyczasie wyciągając z kieszeni swojego mundurka czarną gumkę którą szybko związała swoje włosy w coś co miało przypominać koka, a tak naprawdę było bezkształtną bulwą.
- Wiesz, że to tak trochę jakby nielegalne?
Gość
avatar

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyPon 24 Sie 2015, 19:04

Siedziała nad lekturą, dokładniej na opisie przygotowania eliksiru miłosnego. Co prawda wątpiła w to bym im się to udało, nie łatwa to sztuka. Jednakże co dwie głowy to nie jedna czyż nie? Zwłaszcza, że obie są dobre w tej dziedzinie to może będą się tylko uzupełniać. Co prawda dlaczego wybrały sobie właśnie tę recepturę? Nawet gdyby Cynthia nie miała nikogo komu w ogóle chciałaby go podać. Bardziej pod pretekstem sprawdzenia się i jak im pójdzie, czy chociaż mikstura będzie bliska ideału. To byłoby naprawdę coś. Poprawiała kucyk i nawet nie zwracała uwagi na czas, jaki już spędziła samotnie w sali, ale nie przeszkadzało jej to do czasu gdyby faktycznie ktoś obcy tutaj wpadł. Przede wszystkim profesor Lacroix. Na szczęście osoba, która wpadła z głośnym powitaniem była Tonka, na którą właśnie czekała. Oderwała się od tekstu i odwróciła w stronę dziewczyny.
-Spokojnie, mamy dużo czasu jeszcze no i witaj - odparła z uśmiechem. Doskonale ja rozumiała, sama w zaklęciach jakoś wybitna nie była, ale raczej nie miewała z nimi problemów. To dlatego, że mając dużo czasu dla siebie dużo ćwiczy. Typowa z niej Krukonka, tylko czeka na 17 urodziny by móc już robić znacznie więcej - Gotowa. Specjalnie mam własne składniki, żeby nie było, że coś zniknęło ze szkolnych zapasów - odparła kładąc rękę na torbie. Dlatego dzisiaj była tak cenna, a raczej jej zawartość. Trochę się napracowała by zdobyć tę część składników. jak się podzieliły zresztą.
-Może trochę. Jednak nie obawiam się tak bardzo jak na wakacjach z siostrą. Masz mandragore co nie? - spytała wyjmując z torby po kolei swój ekwipunek. Fiołki i astry, gdyby tak za pierwszym razem się nie udało, pamarańczę oraz werbenę. Za to woda to już kwestia zaklęcia - W sumie, to jest ktoś komu chciałabyś ją podać? - spytała z ciekawością, czy może jej cel jest taki sam jak Cynthi? Porównując tak siebie, to Puchonka prędzej ma jakąś ofiarę.
Antonija Vedran
Antonija Vedran

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyPon 24 Sie 2015, 19:27

Podczas gdy Cynthia poddawała w wątpliwość powodzenie tej misji, Tośka była przekonana o jej sukcesie. Co mogłoby się nie udać? Dwie, wysoce utalentowane w tej dziedzinie adeptki i jedna jedyna amortencja. Dwa do jednego, musi się udać. Musi się udać też z tego powodu, że Tośka ma komu ją podać, choć wcale to mądre nie jest. Ani troszeczkę to mądre nie jest.
- Też wzięłam swoje zapasy. Mam korzenie. Pierwsza jakość, prosto ze szklarni - powiedziała pełnym samozadowolenia głosem wyciągając wszystko co potrzebne ze swojej torby. Ułożyła to dość pedantycznie przed sobą na sam koniec, jakby wisienkę na torcie wykładając swój podręcznik do eliksirów. Mocno zużyta lektura z niemrawo narysowanymi serduszkami nad kociołkiem zdobiącym okładkę. Uśmiechnęła się szeroko do Krukonki i zrzuciła na ziemię pustą torbę żeby nie zajmowała zbędnego miejsca na blacie.
Słysząc pytanie koleżanki na chwilę się zamyśliła. Na dłuższą chwilę, żeby w końcu przyznać się cicho:
- Tak, ale tylko pod warunkiem, że będzie pierwszej jakości. Nie chcę mu zrobić krzywdy, po prostu chcę jeszcze przez chwilę kontynuować naszą znajomość w ten sposób - słowa niewiele głośniejsze od szeptu na chwilę zawisły między nimi powodując ciszę z gatunku tych niezręcznych. W sumie każda cisza staje się niezręczna po dwunastu sekundach jeśli wierzyć teoriom wewnątrzpuszkowym. Dlatego szybko odchrząknęła przerywając milczenie i wyszczerzyła się radośnie.
- Ale to tylko hipotetyczne rozwiązanie. Przede wszystkim chcę wiedzieć jak będzie pachnieć - dodała podnosząc się z miejsca i zabierając cynowy kociołek aby napełnić go wodą z kranu w kącie starej pracowni.
- Szkoda czasu na gadanie, czas się wziąć do pracy - wymamrotała odkładając wypełniony wodą kociołek na palnik który Cyn zdążyła już podpalić.
- A ty? Chciałabyś ją komuś podać? - zapytała, bo nie byłaby sobą gdyby tego nie zrobiła.
Gość
avatar

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyWto 25 Sie 2015, 13:57

-Idealnie - odparła kiedy upewniła Cynthie, ze ma swoją część. Gdyby nie to, to nawet nie byłoby sensu próbowania. Ewentualnie powrzucać wszystko i wymieszać, może wyszłaby z tego chociaż kolorowa zupa w kolorze fioletowym. Dobrze w ogóle mieć kogoś z kim można wspólne poeksperymentować, do tej pory jakoś nie miała nawet odwagi by z kimś o tym pogadać. Tak się jakoś trafiło i czysty przypadek je połączył, nawet się z tego cieszyła. Uśmiech na twarzy Cynthi będzie pojawiał się zapewne co chwilę. Opróżniła torbę do cna i odłożyła na inne miejsce by nie przeszkadzała. Jednak jeszcze musiała wyciągnąć z niej różdżkę, woda sama się nie wyczaruje.
-Racja. Lepiej nie ryzykować, przekonane będziemy jak faktycznie poczujemy trzy różne zapachy - odparła. Po prostu wiedziała, że jednak jest ktoś. Oj, nie dobra Antonija - Jednak życzę, by się obeszło bez tego. To nie to samo co prawdziwe zakochanie - to był jeden z minusów słynnej amortensji. Skuteczna, ale czy naprawdę daje takie szczęście.. wymuszone? Chyba nie bardzo, ale inne eliksiry temu na pewno w jakiś sposób pomagają. W każdym razie szczerze życzy Tonce szczęścia i powodzenia bez jakichkolwiek sztuczek.
-Nie. Chcę po prostu wiedzieć czy jestem wstanie wyważyć taki eliksir. To już wyższa szkoła - mruknęła krótko, ale pewnie. Nawet nikt przez myśl jej teraz nie przeszedł. Może jednak? Dobra, niestety. Nie ma takiej osoby. Sięgnęła ręką po zapasy Tonki szukając zarodników paproci, które wrzuciła do kociołka, skierowała różdżkę  - Aquamenti - wypowiedziała zaklęcie wyczarowując odpowiednią ilość wody, następnie delikatnym machnięciem i mruknięciem pod nosem wyczarowała płomyk by ten już podgrzewał miksturę. Do tego nie zapomnieć i dwukrotnym zamieszaniu, teraz czekać, aż przybierze odpowiednią barwę.
Antonija Vedran
Antonija Vedran

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyWto 25 Sie 2015, 15:02

Słysząc jej uwagę o zakochaniu pokiwała twierdząco głową. To wcale nie jest tak, że chciała wywołać sztuczne uczucie w chłopaku na którym nadal jej zależy. O nie, nie! Ona chciała na chwilę przypomnieć mu to co czuł na początku znajomości, aby rozważył opcję ponownego zejścia się. To nie są złe zamiary, prawda? Przynajmniej Tosia nie widziała w tym nic złego. Oczywiście, są prostsze sposoby na rozwiązanie tego problemu. Takie jak chociażby rozmowa. Ona jednak rozmowy z tymże osobnikiem unikała jak ognia, bowiem werbalne wyrażanie tego co dzieje się w jej głowie i serduszku przychodziło jej z ogromnym trudem. Nieopisanie ogromnym trudem. Za każdym razem w jej gardle pojawiała się gula uniemożliwiająca wydobywanie się słów na zewnątrz, a z oczu sączyły się duże i niechciane łzy. Nie lubiła o tym rozmawiać. Dlatego unikała tematu.
- Wiem, Cyn... Wiem. Prościej będzie jak o nim zapomnę, ale... Ciężko zapomnieć o kimś kto siedzi naprzeciwko Ciebie przy obiedzie - przyznała cicho marszcząc z niezadowoleniem nos. Przechyliła się nieco chcąc zobaczyć czy woda zmieniła swój kolor. Zmieniła. Na jasnozielony i zaczęła już dziwnie pachnieć. Teraz trzeba czekać aż zacznie bulgotać żeby wrzucić do środka irysy.
- Czy Krukoni zawsze muszą robić wszystko w imię nauki? - zapytała z lekkim rozbawieniem rozsiadając się na swoim krzesełku. Szeroki uśmiech na jej twarzy wskazywał wyraźnie, że żartuje i nie ma niczego złego na myśli.
- Skoro już mowa o imieniu nauki... Jak dobra jesteś z zaklęć? - padło kolejne pytanie podczas gdy niefrasobliwa Puchonka zaczęła się kręcić na swoim stanowisku.
Gość
avatar

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptySro 26 Sie 2015, 22:06

-Rozumiem. W sumie to nie rozumiem, nigdy nie miałam z tym problemów. Znaczy się, może inaczej to powiem. Wiem o co Ci chodzi o tak! - jak mogła ją rozumieć skoro nie doświadczyła jakiejkolwiek bliższej relacji z chłopakiem? No nie bardzo, może ją wesprzeć ewentualnie jako osoba neutralna. Nie stanie po żadnej stronie i jej ocena takiej sytuacji może być po prostu bezstronna. Może wyliczyć minusy i plusy tego czy tamtego. Niestety, nie ma co liczyć na wsparcie duchowe. Przez to właśnie Cynthia czuje się nie raz odosobniona od towarzystwa. Wszyscy przeżywają wielkie zauroczenia, wzloty i upadki, a ona w tym czasie walczy sama ze sobą by cokolwiek w ogóle osiągnąć. Efekty są widoczne gołym okiem, czuje to w środku, że jest inna. Tylko problem tkwi jeszcze w tym, że czegoś jej brakuje i nie ma bladego pojęcia o co tak naprawdę chodzi jej po głowie. Nie raz ma istny mętlik w głowie przez to wszystko, okropne.
-Nie koniecznie. Po prostu... nie mam co innego robić, gdyby nie to pewnie bym teraz biegała - - odparła kręcąc nadgarstkiem, a w dłoni trzymała wciąż różdżkę. W imię nauki? Teoretycznie wie już wszystko o amortensji, ale praktyka to już co innego. W sumie, gdyby tak faktycznie przetestować go na kimś? Czasem niektóre rozmowy bierze chyba na zbyt poważnie, musi wyluzować.
-Jak dobra? Sama nie wiem, jakoś nigdy sama siebie nie uszkodziłam to raczej źle nie jest. Czemu pytasz? - spytała. Nagle z eliksirów do zaklęć czyżby coś konkretnego chodzi po głowie Vedran? No liczyła na to, że się dowie. Będąc na jednym roku jednak czasem da się zauważyć postępy innych. Do tego biorąc pod uwagę fakt, że Cynthia  ma zwyczaj do obserwowania ludzi, to Tonka też nie umknęła jej uwadze. Bójcie się, nigdy nie wiadomo czy Krukona na gapi się na ciebie zza rogu. Nie ma się czego bać, nie posuwa się do czegoś takiego. Sprawdziła kolor mikstury, no to teraz można wrzucić kwiaty. Fiołki czy irysy? Wzięła pierwsze pod ręką irysy i je wrzuciła do kociołka - Możesz pokroić pomarańcze?
Antonija Vedran
Antonija Vedran

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyCzw 27 Sie 2015, 19:38

Słysząc jej odpowiedź westchnęła ciężko. Też chciałaby nie mieć takich problemów. Wszystkie wzloty i upadki dotyczące kwestii uczuciowej były dla Puchonki niezwykle ważne. I o ile łatwo było cieszyć się ze wzlotów, tak z upadkami bywało naprawdę różnie. Ten ostatni upadek bolał wyjątkowo mocno. Zbyt mocno jak na coś co trwało zaledwie dwa miesiące z hakiem. Może dlatego bolało tak bardzo, bo zepsuło to całkiem fajną znajomość i trochę skreśliło wszystko to co było wcześniej? Chyba mogło tak być.
- Nawet nie wiesz, jak też chciałabym nie mieć z tym problemów - westchnęła ciężko Antonija przestając się kręcić na swoim stanowisku, aby znów zajrzeć do kociołka. Nie bulgotało. Och, czy ta woda zawsze tak wolno się gotuje czy dzisiaj wyjątkowo?
- Biegasz? - powtórzyła unosząc jedną brew nieco wyżej. Tosia nie biegała. Chyba, że była gdzieś bardzo bardzo, ale to bardzo mocno spóźniona, albo w Miodowym Królestwie pojawił się nowy produkt. W innych przypadkach zmuszenie ją do biegu było stratą czasu, choć warunki naturalne miała do tego, żeby rozpocząć karierę biegaczki. Długie kończyny Puchonki wręcz stworzone były do biegania, lecz cóż z tego skoro trafiły do niepotrafiącej wykorzystać ich potencjału właścicielki?
- Pytam, bo potrzebuję małych korepetycji - przyznała sięgając po swoją deseczkę. Jakby na zawołanie Cyn poprosiła ją o pokrojenie pomarańczy toteż z zadziwiającą wprawą wzięła się do roboty. O tak, eliksiry to jej konik. Uwielbiała to więc każdą wolną chwilę poświęcała mieszaniu w swoim kociołku. Dlatego krojenie pomarańczy szło jej sprawnie. Zbyt sprawnie, bo kiedy skończyła jeszcze nie nadszedł czas by je wrzucić do środka.
Gość
avatar

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptySob 29 Sie 2015, 11:06

-Za to ja czasem zazdroszczę. Jak ktoś mi zaczyna zadawać pytania dotyczącej tej strefy nie mam nic do powiedzenia, a życie szkole toczy się między innymi dookoła tego - nie raz czuła się odseparowana, już nie mówiąc o tym jaka była kiedyś. Nawet teraz nie może się niczym pochwalić, co najwyżej może słuchać koleżanek z jej domu jak opowiadają, żalą się lub wściekają na swoich chłopaków. W takiej chwili zapominają o istnieniu Cynthii bo i tak nie ma na co liczyć z jej strony. Potem to się tylko pogłębia, gdyż często myślą, że nie ma tematów jakie można by z nią poruszyć. Za to potem słyszy prośbę by komuś pomogła w eliksirach. Czasem ja to irytuje, ale jednak nie potrafi odmawiać.. do czasu, kiedy nie stanie się to istnym wykorzystywaniem. Przerabiała to wiele razy i już potrafi to wyczuć.
-Tak, już od jakiegoś czasu. Walczyłam z wagą nie wiem czy kiedyś zauważyłaś, a teraz to już taka rutyna i przyjemność - odparła z uśmiechem. Kiedyś wręcz się przymusiła do tego, miała chwilę słabości. Z czasem robiła to kilka razy w tygodniu, aż w końcu stało się to jej nawykiem i to nawet przyjemny. Zapewne nie wiele osób podejrzewa, że taka Krukonka jak ona może mieć coś wspólnego ze sportem. Nic dziwnego, skoro naprawdę niewiele osób są dla niej naprawdę bliscy na tyle by znali chociażby jej wakacyjne przygody.
-Korepetycji? W sumie, mam sporo czasu wolnego. Kiedyś możemy się spotkać, ale z czym masz największy problem? - to była raczej oczywista aluzja. Cynthia udzielająca pomocy innym uczniom. Normalka i jej życie codzienne, za to Tonke lubi to nawet z chęcią jej pomoże. Najważniejsze będzie w tym wszystkim znaleźć punkt, w którym sobie nie radzi w zaklęciach - Sprawna jesteś - skomentowała kiedy widziała jak szybko Puchonka sobie poradziła z pomarańczą. W tym czasie ona wzięła korzenie mandragory, znalazła jakąś miskę, którą uzupełniła wodą kolejnym zaklęciem. Obmyła korzenie - Możesz wrzucić już pomarańcze - dodała jeszcze. I z myślą, jak już to zrobi Cynthia doda już korzenie i zmniejszy odrobinę ogień. Będą miały pól godziny na gadanie.
Antonija Vedran
Antonija Vedran

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! EmptyPią 04 Wrz 2015, 01:39

Jej odpowiedź sprawiła, że Tośka zaczęła się jej przyglądać z wyraźną ciekawością. Naprawdę? Aż tak? Przechyliła nieco głowę wyraźnie się nad tym faktem zastanawiając. Cyn nie należała do dziewcząt szpetnych, przynajmniej zdaniem Antoniji. Wręcz przeciwnie. Wyglądała jak zdrowa, normalna nastolatka.
- Nie chciałabyś tego zmienić? - zapytała cicho, delikatnie, taktownie. Niby nie jej sprawa, ale gdyby mogła w jakikolwiek sposób jej pomóc z pewnością by to uczyniła. Sama nie zaliczała się do ekspertek od podrywu, ale z pewnością jej doświadczenie było większe od braku doświadczenia Krukonki.
- Ja nigdy nie musiałam walczyć z moją. Na szczęście. Obawiam się, że moje samozaparcie szybko odeszłoby w zapomnienie gdybym musiała zacząć biegać. Chwilami jestem naprawdę nieskoordynowana i pewnie pewnego dnia podczas biegu zaplątałabym się w swoje nogi i straciła resztki urody i powabu na żwirze lub schodkach - powiedziała z szerokim uśmiechem wycierając w czystą szmatkę swój nóż po spotkaniu z pomarańczami. Wizja którą przed sekundą roztoczyła przed Krukonką w istocie mogłaby się ziścić, więc lepiej, żeby jej waga pozostała w tym punkcie w którym jest. Kilka dodatkowych kilogramów z pewnością nie zaszkodziłoby Tośce która była wręcz chuda, za chuda, ale gdyby kiedykolwiek pojawiła się u niej skłonność do tycia, takiego prawdziwego jak u Mirandy Poff to z pewnością podjęłaby mizerne próby walki o wymarzoną sylwetkę. Mizerne, bo ciężko jej było wyobrazić sobie świat bez słodyczy, a poranek w butach do biegania.
- Z zaklęciami, Cynth - pisnęła nieszczęśliwie, a widząc wzrok panny Harpadóttir wyrażał jedynie "No shit, Sherlock" wzruszyła przepraszająco ramionami. Nawet ciężko jej było powiedzieć czego nie wie, bo naprawdę niewiele wiedziała.
- To jedyne w czym jestem dobra. To i lenistwo, ale to drugie średnio wolno mi pielęgnować - wygięła wargi w podkówkę jakby fakt ten bardzo ją bolał i wrzuciła do kociołka to co przed chwilą pokroiła, gdy wywar zmienił swój kolor. Póki co wszystko szło książkowo. Jak nic zaraz się coś spieprzy. Za pięknie by było gdyby się nie spieprzyło.
Sponsored content

Eliksiry to prawdziwa broń! Empty
PisanieTemat: Re: Eliksiry to prawdziwa broń!   Eliksiry to prawdziwa broń! Empty

 

Eliksiry to prawdziwa broń!

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Eliksiry [Chantal Lacroix]
» Eliksiry to nie gotowa wiedza, musisz próbować.

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Fasolkowo
 :: 
Archiwum
 :: Fabularne :: Myślodsiewnie
-