IndeksIndeks  SzukajSzukaj  Latest imagesLatest images  RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  

Share
 

 Jadalnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość
Mistrzyni Proxy
Mistrzyni Proxy

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Jadalnia   Jadalnia EmptyPon 29 Cze 2015, 20:55



Jadalnia


Stoły w jadalni są dokładnie takie, jakie być powinny! Długie, gwarantujące, że znajdzie się tutaj miejsce dla każdego wędrowca. W powietrzu unosi się jeszcze zapach świeżego pieczywa, jakby raptem parę minut temu ktoś wyszedł stąd, ukończywszy śniadanie. Okna usytuowane są na wschód i zachód, więc pomieszczenie umożliwia obserwacje nieba przy posiłkach. W powietrzu wirują drobinki kurzu, a chorągwie podwieszone przy suficie powiewają niekiedy targnięte jakimś zagubionym podmuchem wiatru.

Oliver Danniels
Oliver Danniels

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Re: Jadalnia   Jadalnia EmptySob 02 Sty 2016, 20:41

Nowe korytarze do przeszukiwania, czy jest coś wspanialszego do robienia? No oczywiście, że tak! Latanie na miotle! No dobrze, ale kiedy to na dworze tak pizga, że przez następny tydzień się przeleży w łóżku - to już nie jest to aż tak wspaniałym pomysłem. Więc kolejną rzeczą najwspanialszą na świecie jest jedzenie! Oj tak, zdecydowanie Oliver uwielbiał jeść. Więc oczywistym było, że jeśli ktoś postanowi odwiedzić nowe miejsca to pierwszym z nich będzie jadalnia, ewentualnie kuchnia. Jednakże tym razem wpierw padło na jadalnię.
Wszedł do wielkiej sali i do jego nosa od razu wdarł się zapach świeżego pieczywa.
- Och Merline! Ależ się głodny robię - mruknął do siebie bardzo cicho, bowiem ten zapach tylko spotęgował jego chcicę na coś do pożarcia.
Na razie jednak zaczął się rozglądać za czymś co tak świetnie pachniało.
Gość
avatar

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Re: Jadalnia   Jadalnia EmptySob 02 Sty 2016, 21:56

Artie odkąd tylko pamiętał, to skrzydło było niedostępne. Mógł nawet przysiąc, że wcześniej go tutaj nie było. Pewnego dnia pojawił się sznurek, który sygnalizował jedno: przygodę. Dotychczas Puchon jednak nie znalazł w sobie tyle odwagi, aby spróbować ominąć przeszkodę zastawioną przez pana Filcha.
Tego dnia jednak był bardzo głodny. Od rana siedział wśród książek, nie zjadł żadnego śniadania. Wracał właśnie z biblioteki i pojawił się na piętrze, na którym znajdowało się tajemnicze skrzydło. Na kolanach wiózł książki o eliksirach, potrzebne mu do napisania eseju dla Smoczycy. Brzuch zaburczał. Nie było metody, musiał coś zjeść.
I wtedy poczuł cudowny zapach bułeczek oraz świeżego serka. Nie mógł się opanować. Machnął różdżką, aby przesunąć sznurek, który nie pozwalał mu wjechać na korytarz. Mało zastanawiając się, pchnął swój wózek. Zapach zaprowadził go do starej jadalni.
- Alohomora! – Smagnął magicznym patykiem w stronę drzwi. Nie zdziwił się, kiedy otworzyły się bez problemu. Artie wjechał do sali, rozglądając się uważnie. Brzuch ponownie do niego przemówił. Zapach świeżego pieczywa był co raz bardziej intensywniejszy. Problem w tym, że w jadalni nie odnalazł żadnego jedzenia.
- Zjadłeś moje śniadanie? – zapytał poważnie swojego kolegi z drużyny, który dziwnym trafem też się tutaj znajdował. McCallister nawet zapomniał o magicznym słowie, jakim było „cześć”. Wydawało mu się, że wcześniej przywitał się z Oliverem.
Oliver Danniels
Oliver Danniels

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Re: Jadalnia   Jadalnia EmptySob 02 Sty 2016, 22:31

Z każdym kolejnym krokiem czuł się coraz bardziej załamany tym, że w jadalni nie mógł odnaleźć niczego do zjedzenia. To jakiś żart i co, może jeszcze ma tutaj przychodzić z własną kanapką zrobioną paterze w Wielkiej Sali? Oczywiście bo mu będzie się chciało leźć taki kawał z tą kanapką tylko po to by zjeść ją tutaj. Prędzej już podczas tej wędrówki opierdzieliłby ją z dwanaście razy niż doniósł choćby jednego kęsa do tego podłużnego pomieszczenia. A może to posiłki się pojawiały o konkretnych godzinach tak jak tam na dole? Już miał zamiar usiąść kiedy to słyszał jak drzwi się otworzy a zaraz po tym wjechał kolega z drużyny.
- Chciałbym rzec, że za późno przyjechałeś - powiedział uśmiechając się lekko złośliwie na końcu. - Ale niestety to nie ja. Sam szukam czegoś do jedzenia. Czujesz też to pieczywo? - Dodał już poważniej zastanawiając się, czy to może on jedynie był pod wpływem jakiegoś uroku i czuł na przykład pieczywo, czy to faktycznie był prawdziwy zapach, a to był najszybszy sposób by się przekonać o tym, że to nie zaklęcie.
On tam nigdy nie starał się być aż nadto miły dla chłopaka tylko dlatego, że ten był na wózku. Był czarodziejem, więc mógłby się litować jeśli to by i ręce miał bezwładne, bo wtedy to i dupa, nie ma jak czarować. A tak to był teraz równie niebezpieczny co i Oliver, albo i jeszcze bardziej bo trzymał ją wyciągniętą w porównaniu do Dannielsa, który to różdżkę trzymał schowaną w kieszeni.
Gość
avatar

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Re: Jadalnia   Jadalnia EmptySob 02 Sty 2016, 22:47

Artie był również niezadowolony z tego, że nici ze śniadania. Właśnie pokonał sznureczek Filcha. I co mu z tego przyszło? Nic.
- Czuję. Właśnie wracałem z biblioteki i tak jakoś… po zapachu. – Wzruszył ramionami. Odłożył różdżkę na kolana, tuż za książkami. Sięgnął do plecaka, który miał przewieszony przez rączki wózka. Wpakował wszystkie księgi do niego. Coś jednak mu w nim nie pasowało. Pogrzebał przy mniejszej kieszeni i znalazł dwa mugolskie batoniki, które niedawno dostał od dziadka.
- Wcześniej tego nie było, nie? Może trzeba usiąść przy stole i powiedzieć, co się chce zjeść? Tak przecież bywało na Balach. – Przypomniał sobie zawczasu, ale podjechał do Puchona, aby wręczyć mu jeden z batoników. McCallister sam lubił jeść, ale jeszcze bardziej się dzielić. Jedzenie w towarzystwie było fajne.
- Albo gdzieś jest tajemnicze przejście do piekarni? – Przyjrzał się uważnie ścianom, jakby nie dowierzał, że nie kryją żadnego sekretu. Hogwart był przecież pełen pułapek i niewyjaśnionych sekretów. Coś musiało się pod tym kryć.
- Nie zostawimy tego tak bez niczego. Skoro zapach pieczywa nas tutaj zwabił, musimy odkryć sekret tej komnaty! Bez kitu! Przecież wcześniej jej tutaj nie było… a przynajmniej sobie nie przypominam, abym kiedykolwiek tutaj zajechał. – Nawet randkę w ciemno ze Swietą Wanda zorganizowała w klasie transmutacji. Gdyby wiedziała o tym miejscu, nie wahałaby się.
- Ej. A w ogóle dlaczego Henry tak uciekł nagle? – Nie chciał zabrzmieć dziwnie, ale tęsknił za swoim przyjacielem, byłym kapitanem ich drużyny.
Sponsored content

Jadalnia Empty
PisanieTemat: Re: Jadalnia   Jadalnia Empty

 

Jadalnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

 Similar topics

-
» Jadalnia

Permissions in this forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Marudersi :: 
Hogwart
 :: Na drugim końcu korytarza, który już istnieje :: Parter
-