Ej, dziadek! Ja chcę mieć relkę.
Z racji tego, że z Artim się znamy od pierwszej klasy to mimo wszystko pewnie raz on, czy Wandzia do niego dojeżdżała i pewnie się znają! Z widzenia czy też nie, mogła też wpaść na Błędnego Rycerza akurat wtedy kiedy kierował Bob. xD Wandzia może go traktować jako dziadka. <3 Takiego hoho, który zawsze znajdzie dla niej cukierki?

Cukierki z melonika dla miłej panny! Komplementuj jeszcze jego krawaty (albo kup mu na imieniny) a masz go w kieszeni.

Stos kolorowych krawatów już jest! ;)

Panie Dziadek, pragnę z tobą czegoś~
Porównując charaktery nie widzę nic innego jak potencjalny pozytyw z dodatkiem nieszkodliwego przekomarzania. Poznać się mogli na kursie w Błędnym Rycerzu - 6 lat temu Feliksowi dużo się podróżowało, to i został stałym klientem autobusu. Bezsenność popchnęła go do szukania sobie towarzystwa i padło na Boba.

Każdy klient Błędnego Rycerza jest przyjacielem Boba. Dobrzy kumple, Bob zaprasza Feliksa czasem do siebie, zmuszając go zjadania jego wyrobów kulinarnych. Przekomarzanie jak najbardziej, nadają na tych samych falach.

Ja też chętnie zawrę znajomość z dziadziem (wiek to tylko liczba). Oczywiście, przez pracę.

Wiek nie ma znaczenia. Głównie znają się z pracy. Bob mówiłby do niej właśnie Monique, jako jeden z niewielu. Spotykają się podczas śledztw i przypadków. Codziennie rano przed pójściem do swojego gabinetu odwiedza Monique z dwoma kubkami świeżej, czarnej kawy. :)

Hm, aurorzy. Poza praca nie przychodzi mi nic do głowy, ale może pomysły? :D

U Twojego brata napisałem sporą relację i jeśli ją zaakceptuje, to pewnie będzie łatwiej tutaj o relację. "Ten drugi Horris". Pozytyw mi na rękę, bo Boba da się lubić, a on jest otwarty na wszystko. Może Was ze sobą mylić mimo, że niepodobni i pracują w innych miejscach. Nie wiem, coś się wykmini ;)

Jako była dziewczyna Artiego (o czym Dante jeszcze nie wie, ale się dowie :D), chcę jakąś relację z Dziadkiem! Koniecznie pozytywną! Anne będzie mu wysyłać na Dzień Dziadka i Walentynki i Boże Narodzenie i na urodziny Boba same słodkości!

Rówieśniku, dlaczego mnie tutaj jeszcze nie ma?

Hm... to może Ben jako stały klient Nocnego Rycerza? A Bob, jako ten, co się martwi o nałogi Benka (ktoś by mógł w końcu!) bo to młody chłopak, co się truje papierosami i szlaja po mieście i nie wiadomo co robi, a pracę mógłby znaleźć porządną... I taki doobry znajomy, do nocnych rozmów. Taki dziadek, którego Benjamin nigdy nie miał.
Brzmi jakkolwiek zachęcająco? :)